Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
W trakcie odmawiania nowenny pompejańskiej po 18 latach pracy zostałam pozbawiona stanowiska i praktycznie wydalona do innego miejsca pracy. Mój przełożony uzasadnił swoją decyzję tym,że go nie lubię i on mnie też oraz tym, że nie jestem już mile widziana w miejscu pracy . Wszyscy odsunęli się ode mnie .Odmawiam dalej nowennę -pozostała mi jeszcze część II Dziękczynna.Mam nadzieję,że moje poniżenie ma jakiś sens.
Przezylam ostatnio bardzo przykra sytuacje ,teraz mam wyrzuty sumienia ,ze za malo modlilam sie w obronie przed dzialaniem zla .Wiem, ze bylo to dzialanie zla -moja matka wyklina ,przeklina ,zlozeczy .Mam teraz dylemat czy to co sie stalo bylo wola Boza czy brak z mojej strony modlitwy obronnej.Nie oczekuje odpowiedzi konkretnej bo takiej nie ma tylko przyblizenie tematu wola Boza a dzialanie zla.Pozdrawiam
Proszę o usilną modlitwę za mnie, bo to co się teraz dzieje w moim życiu jest przerażające.
Robię co mogę, aby Boga przebłagać, aby to wszystko potoczyło się w łagodny sposób.
Pisałam list do św Józefa o jego wstawiennictwo i zostawiłam go w kościele przy figurze. Ostatnio zauważyłam że ktoś zabrał ten list....co mam zrobić?
Witajcie, Ten wpis dedykuję osobom, które modlą się w jednej intencji a póki co ona się nie spełnia. Gdy zaczęłam odmawiać nowennę, gdy Krzysiek odszedł byłam zrozpaczona. Miałam myśli samobójcze, napisałam listy pożegnalne, poszłam do spowiedzi żeby być gotową na pożegnanie z życiem. Podsumowując nie spałam, nie jadłam, -3 kg w ciągu tygodnia. Żywy trup. Nie wychodziłam z domu chociaż wcześniej dzień bez biegania był dniem straconym. Dziś 19 dzień z Krzyśkiem nie mam kontaktu , modlę sie nadal, nadal go kocham i nadal cierpię i tęsknię. Coś się zmieniło, już nie mam myśli samobójczych, wczoraj szef mnie wezwała i powiedział ''Chcę żebyś zarabiała 700 zł więcej'', ''Podoba mi się twoja praca'' Byłam w szoku bo ostatni tydzień nie mogłam się skupić, modliłam się w ciszy, ale się ucieszyłam bo będe mogła sama wynająć mniejsze mieszkanie a nie z lokatorem w Warszawie. Postanowiłam zrobić prawo jazdy, kupić mały tani samochód. Już nie płaczę całe dnie, zasypiam i jem. Wychodzę z domu, skupiam się na pracy. Wierzę w to, że dam sobie radę sama, nowenna dodała mi sił. Nadal go kocham, mocno, nie mam jeszcze sił by oglądać nasze zdjęcia. Modlę się by był bezpieczny i by spadła na niego łaska, która pozwoli mu zrozumieć jak ważna jest miłość. Jeśli nie wróci odmówię nowennę o wzajemną miłość kogoś z kim założę rodzinę przed 30. Moje największe marzenie to być matką, stan mojego zdrowia niestety stawia mi granicę że jeśli mam nią zostać to do 30.