Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
"Zapaliłam" świecę wieczystą w Fatimie za siebie i rodzinę. Na tę wiadomość natrafiłam w spamie...
Aj. Dzieje się. Trafiłam do szpitala z najcięższym rzutem w życiu (a choruję 15 lat, więc rzutow=zaostrzeń stanu miałam miliony).
Stałam się "pacjentem leżącym". Porzuciłam ósmą NP w połowie, bo szpital modlitwie jakoś nie sprzyja....
Jestem już w domu, ale cały czas leżę. Wliczając szpitalny tydzień, leżę trzeci tydzień. I czytam "Dzienniczek s. Faustyny.
Wczoraj skończyłam ósmą (? już mi się myli która to), dziś zaczęłam dziewiątą nowennę pompejańską. Wchodzić w Nowy Rok bez NP? Nieee...Powtarzam intencję - za nas wszystkich w rodzinie. Prośba o niezbędne łaski.
Moi drodzy: Szczęśliwego Nowego Roku! Bogatego w łaski!
To jak w tym kawale: Człowiek jęczy: Boże, tak Cię proszę o tę szóstkę w Totka i nic... A Bóg: Jak mam Ci pomóc jak nie kupujesz losu?
Żeby ze mną nie było tak samo zaopatrzyłam się w maszynkę do wzmacniania mięśni i ćwiczę z tym elektrostymulatorem dzień w dzień. Ale ale: kupiłam najtańszy, jaki znalazłam ("bo pewnie i tak nic z tego nie będzie") i zaczęłam ćwiczyć ile pary w rękach/nogach wiedząc, że św. Charbel, którego o to proszę, pomoże mi, jak zobaczy, że bardzo się staram. I...pomaga! Moja rehabilitantka była dziś w szoku: "Skąd ty masz tyle mocy?" He,he, od św. Charbela! :)