Hmmm...od dawna nie jem kolacji (nie lubię się napychać na noc), zdaniem mamy schudłam, a mi się zawsze wydawało, że ja tak po prostu wyglądam;) i na wszelki wypadek nie wchodzę na wagę, żeby się nie przestraszyć tym, co zobaczę.<p style="margin:0;"><br /><br />
Mama przestraszona, co mi może być (w końcu lekarz, to ma wyobraźnię), napisała co mam zbadac, tworząc całą listę: morfologia (bo może ma anemię!), jonogram (bo może czegoś ma za mało!), mocznik, kreatynina,(bo może coś z nerkami!), aspat, alat (bo może z wątrobą!) i wyszło, że -uwaga, bo mama nie z tych, co dobrowolnie mówią mi takie słowa;) - wyniki krwi mam ŚWIETNE.Mamę zatkało, jako żem długa i "wyścigowa";) zawsze miałam, albo ocierałam się o anemię i miałam niedobory wszystkiego.<br /><br />
Bóg ewidentnie mnie naprawia:-).<br /><br />
Dziękuję za modlitwę!
Ale jestem dumna. Po pół roku wreszcie się wyspowiadałam:))). Było nawiedzenie chorych. Nawet nie miałam z kim się tym podzielić, bo od 3 tygodni nie miałam laptopa, a dziś brat go wyleczył (lekarz w końcu:)). Dobrze mi, chociaż fizycznie źle, w duszy bardzo dobrze.
Piszę tak,bo jeszcze tydzień jestem bez komputera, a pisanie z telefonu nie jest fajne.
Cóż...mój stan się pogorszył i prawie trzy tygodnie siedzę wyłącznie w pokoju. Co z tego, że mam poręcz do schodów,skoro nie mogę zejść na dół.
Nie daję się sprowokować w złą stronę i cały czas do trwam przy nowennie, ale jak czasem pomyślę o swoim stanie to mi źle.
Właśnie skończyłam szóstą nowennę. Jutro zaczynam siódmą. Za mamę :) Nie umiem już dnia spędzić bez nowenny. Andzia, ty? Kto by pomyślał...
Dziś nie mam już wątpliwości. Poprawia się dalej. Powoli,bo i dużo jest do naprawienia. W końcu od 4 lat siedzę w domu. Komórki to było ostatnie czego mogłam spróbować. Z założenia mam mieć w sumie 3 przeszczepy,każdy co trzy miesiące. Około roku takiego leczenia,lekarze mówią,żeby poprawy spodziewać się po...roku. A u mnie ewidentnie poprawia się po czterech dniach. Nie mam wątpliwości, że to Matka Boska działa. A Wy się za mną wstawiacie. Ja też uparcie proszę (choć teraz dziękuję i uwielbiam też).zbliżając się do końca 6 nowenny pompejańskiej. Dziękuję!!!