Loading...

Blog użytkownika

Kasia
odmawiam juz 3 raz NP  odmawiamiam ja wszędzie na ulicy w autobusie ale nie wiem czy jest ona ważna i czy bedzie moja prośba wysłuchana ponieważ nie roważam tajemnic różańca. Proszę o pomoc
Kasia Mar 10 '13, 00:41 · Komentarze: 5
marek

Z okazji rocznicy strony zywyrozaniec.pl przygotowaliśmy mały konkurs. Wystarczy odgadnąć, o którego świętego pytamy, by wziąć udział w loterii. Do wygrania będą książki o tym właśnie świętym.


O kogo chodzi? 


O mężczyznę, który był nieślubnym dzieckiem, mulatem, zdobył wykształcenie fryzjerskie i lekarskie, by potem wstąpić do zakonu "różańcowego". Tam wzniósł się na mistyczne wyżyny tak bardzo, że aż... lewitował.


Mam nadzieję, że nie okaże się to pytanie zbyt trudne? :)


Odpowiedzi można wklejać w komentarzach

marek Mar 6 '13, 23:35 · Komentarze: 28 · Tagi: konkurs
m
Pomóżcie mi zrozumieć sens ludzkiego cierpienia.
Pomóżcie, bo nie potrafię tego pojąc.
Wiele o tym czytałam, starałam się rozmawiać, ale nikt nie chce podjąć tematu. Widzę tu wiele mądrych wierzących osób, więc mam nadzieję na odpowiedź, choć wiem, że może nie jest to miejsce na taki watek.
Wiem, że Bóg nas kocha, każdego. Powiedziano mi, że tak już jest, że jeśli kocha, to doświadcza, ale ja nie rozumiem, po co.
Dlaczego doświadcza tych których kocha, a tych którzy Go nie szanują jakby zostawia w spokoju.
Powiedziano mi, że chce byśmy mieli udział w jego cierpieniu, ale skoro Bóg stał się człowiekiem i cierpiał za nas na krzyżu, to sam wie jakie to paskudne uczucie, co to znaczy być poniżonym, upokorzonym.  Dlaczego pozwala by spotkało to jego wiernych wyznawców, tych którzy Go kochają.
Chyba nie po to dał nam to życie. Wiem, że życie ludzkie nie może (najwyraźniej) składać się z samych wzlotów, że muszą być też upadki. Rozumiem sens podnoszenia się z tych upadków dzięki wierze, dzięki Bogu i dla Niego. Nie rozumiem cierpienia które powoduje, że odechciewa ci się żyć, które powoduje że czujesz się poniżony, bo nic nie możesz zrobić sam. Nie rozumiem cierpienia dzieci, cierpienia matki którą w szpitalu odwiedza mąż z dwójką malutkich córeczek, cierpienia nastoletniej dziewczynki, która czeka na śmierć i żałuje, że nie zdążyła kochać i być kochaną, mówi, że jej marzeniem nie są podróże ani bogactwa, tylko mąż i dzieci. Nie rozumiem.
Czytałam żywoty świętych, czytałam o ich radości, z zesłanego na nich cierpienia, i nie rozumiem, nie rozumiem….
Bóg widzi więcej, widzi dalej, wie lepiej ode mnie co jest dla mnie dobre, co nie. Rozumiem to. Ale skoro postanowił o czyjejś śmierci, dlaczego nie pozwoli mu zasnąć spokojnie i się nie obudzić, albo dlaczego nie ześle śmierci szybkiej by nie cierpiał... dlaczego pozwala na cierpienie.

Może tego nie trzeba rozumieć, może trzeba się z tym pogodzić i tyle.
m Lut 27 '13, 08:11 · Komentarze: 1 · Tagi: .
Hikari
W piątek 22.02.13 skończyłam odmawiać moją pierwszą Nowennę Pompejańską. Moja prośba nie została wysłuchana,jednak otrzymałam wiele innych łask.
Na Nowennę trafiłam przypadkowo - przeglądając historię w komputerze. Poczytałam o niej trochę i postanowiłam, że ja również spróbuję modlić się w taki sposób. Przyznam szczerze, że kiedyś nie specjalnie lubiłam modlić się na różańcu. Zawsze mi się strasznie dłużył, a odmawianie codziennie 3 bądź 4 tajemnic codziennie przez 54 dni wydawało mi się wprost niemożliwe. Dałam jednak radę i nie żałuję. Z początku nie było łatwo. Moje stany depresyjne znacznie się pogłębiły, stałam się bardziej agresywna w stosunku do przebywających ze mną osób, moje relacje z przyjaciółką się pogorszyły, miałam straszne myśli... Wstyd się przyznać, ale nie raz podczas odmawiania różańca miałam ochotę trzasnąć nim gdzieś w kąt i dać sobie z tym wszystkim spokój, bo "przecież to i tak nie ma sensu". Na domiar złego moja babcia trafiła do szpitala, a lekarze wyrokowali albo śmierć, albo, że tak powiem, życie jako roślinka. Codziennie jednak powtarzałam sobie, że dam radę, że przecież musi być lepiej. Nie ustępowałam i modliłam się dalej. Różaniec przestał kojarzyć mi się z nudną, niekończącą się modlitwą. Polubiłam to. Zauważyłam również, że znalazłam w nim ukojenie. Kiedy sięgam po różaniec jest mi na duchu dużo lżej. Relacje z bliskimi mi osobami również się poprawiły,a co najważniejsze, moja babcia WRACA DO ZDROWIA! Jeszcze nie wiadomo czy będzie mogła chodzić, czy nie i czy odzyska władzę w ręce, ale przecież wciąż żyje. I to nie w stanie wegetacji!
Pomimo, iż moja intencja nie została jeszcze wysłuchana, mam wrażenie, że dostawałam w tej sprawie dużo znaków, jakby Przenajświętsza Panienka mówiła: "Poczekaj, przyjdzie jeszcze czas". Pewnego dnia zasnęłam w łóżku nad zeszytem. Było już późno, koło 23. Mam bardzo twardy sen i zwykle kiedy zasypiam o tej godzinie to śpię już do rana. Nie odmówiłam jeszcze Nowenny. Śniło mi się, że dostałam wiadomość od przyjaciółki. Jej treść brzmiała "NIE PODDAWAJ SIĘ!". Natychmiast się obudziłam i chwyciłam za różaniec. Wierzę, że był to znak, za który jestem bardzo wdzięczna. Dzięki Nowennie stałam się również bardziej pokorna i cierpliwa. Moje samopoczucie również się poprawiło. Staram się powierzać wszystko Bogu (chociaż przyznam, jest to trudne), oraz uczę się modlitwy na nowo. Już nie tylko proszę, ale również dziękuję za wszystkie okazane mi łaski, nawet tych , których nie dostrzegam swoim ułomnym okiem. Zbliżyłam się do Boga. Patrzę na wszystko nieco inaczej niż do tej pory. Zauważyłam również, jak wiele ludzi potrzebuje modlitwy...
Miałam teraz dwudniową przerwę w Nowennie i przez te 2 dni nie odmawiania różańca czegoś mi brakowało. Dzisiaj spróbuję przystąpić do drugiej Nowenny w tej samej intencji. Mam nadzieję, że wytrwam w modlitwie.
Szczęść Boże!
Hikari Lut 25 '13, 14:10 · Ocena: 5 · Komentarze: 7 · Tagi: świadectwo, pierwsza nowenna, nowenna
Bernadeta
Witam wszystkich, mam pytanie. Dziś już 14-sty dzień mojej Nowenny Pompejańskiej. Do tej pory nie miałam problemów, jednak dziś byłam tak senna, że zapomniałam powiedzieć "Krolowo Różańca Świętego módl się za nami" po częśći radosnej i bolesnej. Dopiero po częśći chwalebnej sobie o tym przypomniałam i powiedziałam więcej razy. Czy nowenna jest dalej ważna czy muszę zacząć od początku? Gorąco proszę o odpowiedż.
Bernadeta Lut 19 '13, 23:06 · Komentarze: 3
Strony: «« « ... 162 163 164 165 166 ... » »»