Loading...

Blog użytkownika

Grzegorz

Jezus Malusieńki - tekst piosenki

Jezus malusieńki leży wśród stajenki
Płacze z zimna nie dała mu matula sukienki.
Płacze z zimna nie dała mu matula sukienki.

Bo uboga była, rąbek z głowy zdjęła,
w który Dziecię owinąwszy, siankiem Je okryła
w który Dziecię owinąwszy, siankiem Je okryła

Nie ma kolebeczki, ani poduszeczki,
We żłobie Mu położyła siana pod główeczki.
We żłobie Mu położyła siana pod główeczki.

Dziecina się kwili, Matuleńka lili
w nóżki zimno, żłobek twardy, stajenka się chyli
w nóżki zimno, żłobek twardy, stajenka się chyli

Panienka truchleje, a mówiąc łzy leje:
O mój synu! Wola Twoja, nie moja się dzieje
O mój synu! Wola Twoja, nie moja się dzieje

Tylko nie płacz, proszę, bo żalu nie zniosę,
Dosyć go mam z męki Twojej, którą w sercu noszę
Dosyć go mam z męki Twojej, którą w sercu noszę

Tekst tej kolędy... nie wiem jakich przymiotników użyć.
Staram się wyobrazić sobie Matkę mówiącą do niemowlęcia:
"O mój synu! Wola Twoja, nie moja niech się dzieje."
...niepojęte!
Nie wspominając już o żalu Matki, który nosi w sercu przeczuwając (a może wiedząc) nadchodzącą mękę Syna.

Poruszające.

Grzegorz Gru 28 '15, 00:39 · Komentarze: 4
Dorota

Mt 10, 17-22 Duch Ojca waszego będzie mówił przez was

 

Jezus powiedział do swoich Apostołów:
«Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić.
Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony».

 

Wczoraj radośnie przeżywałam Twe Narodziny , Panie Jezu,  a dziś szykujesz mnie na drogę, drogę za Tobą...

 

Nie mam złudzeń, Panie mój , że pójście za Tobą oznacza chodzenie z głową w chmurach jedynie. Nie żyję na pustyni bowiem, są wokół mnie inni, którzy mogą mnie nie rozumieć, być nawet przeciwko mnie…

 

Nie mam tych złudzeń, bo nawet mój Kościół dziś daje mi znać poprzez układ Czytań Liturgicznych w obu tych świątecznych dniach , że muszę być gotowa na wszystko, że patrząc na Twój żłóbek mam widzieć cień Krzyża nad nim.

 

Zachwyt nad Tajemnicą Wcielenia nie mija jednak. Mogłeś mój Panie przyjść na ten świat jako jakieś zwierzę, a Ty inaczej postanowiłeś. Przychodzisz do mnie nie tylko jako Bóg ale i jako Człowiek , Ktoś podobny do mnie. Znasz wszystko, co mnie spotyka i co mnie spotka jeszcze , i tak mnie kochasz , że jako Człowiek właśnie i zarazem Bóg  pokazujesz , jak znieść każdą chwilę dla mnie trudną, bolesną, dajesz mi obietnicę , że gdy będę trwać przy Tobie, to „ W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić. Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. „ Doświadczam tej obietnicy , gdy się modlę , gdy pragnę coś komuś powiedzieć i nie wiem jak, Duch Twój jest ze mną i mówi za mnie, gdy tylko Go wezwę.

Dałeś mi też poznać, co człowiek czuje , gdy ginie za to, że staje murem za Tobą i nie wypiera się Ciebie. Daj mi więc siłę taką, jaką dałeś dzisiejszemu patronowi św. Szczepanowi...wytrwać do końca…

Dorota Gru 27 '15, 00:51
Dorota

J 1, 1-5. 9-14 Słowo stało się ciałem

Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga,

I Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało.
W Nim było życie,
a życie było światłością ludzi,
a światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła.
Była Światłość prawdziwa,
która oświeca każdego człowieka,
gdy na świat przychodzi.
Na świecie było Słowo,
a świat stał się przez Nie,
lecz świat Go nie poznał.
Przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli.
Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi,
tym, którzy wierzą w imię Jego,
którzy ani z krwi,
ani z żądzy ciała,
ani z woli męża,
ale z Boga się narodzili.
Słowo stało się ciałem
i zamieszkało między nami.
I oglądaliśmy Jego chwałę,
chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca,
pełen łaski i prawdy.

Słowo...kim, czym jest dla mnie…?

 

Słowo stało się Ciałem...tak , stało się Kimś i Czymś, co dotyczy mego życia, stało się mym życiem, tym ziemskim właśnie, choć dążącym ku wieczności. Życie bez Niego prowadziło mnie do zagłady już za życia. Dziś rozumiem , co znaczy żyć Ewangelią, że to nie tylko poznanie tego co zabronione, to nie tylko ucieczka przed czymś zakazanym, ale to On , Słowo , który stał się sensem mego życia , jest to też moje życie , a w nim moja śmierć, pogrzebanie i Boska Uczta …już za życia tutaj…nieustannie poznawanie Słowa…

 

Wszystko przez Nie, dla Niego, ze względu na Nie…

 

Słowo to Miłość, Słowo prostuje moje ścieżki, uczy mnie jak kochać, z swym Słowem przychodzisz dziś do mnie Panie i potwierdzasz , Kim jesteś :

"Chodźcie, wstąpmy na górę Pańską,
do domu Boga Jakubowego,
niech nas nauczy dróg swoich,
byśmy chodzili Jego ścieżkami", Mich.4,2

 

choć ja już tego potwierdzenia nie potrzebuję, wiem Kim jesteś i pragnę , byś mieszkał we mnie…

 

Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga,

Od czegoś trzeba zacząć, a wszystko od Słowa się zaczęło, to Ono jest budulcem mnie, moich relacji z innymi, całego mego życia...

 

W Tobie jest światło, które mrok rozjaśnia, w Tobie jest życie , ono śmierć zwycięża...chcę jak w pieśni Ci dziś śpiewać , Panie Jezu…- Słowo Przedwieczne…

 

 

Matko Słowa Przedwiecznego, Maryjo...To w Tobie Słowo stało się Ciałem...Niech Ono będzie Żywe we mnie, tego pragnę...

Dorota Gru 26 '15, 01:08 · Komentarze: 1
Dorota

Łk 1, 67-79 Nawiedzi nas z wysoka Wschodzące Słońce


 

Zachariasz, ojciec Jana, został napełniony Duchem Świętym i prorokował, mówiąc:
«Błogosławiony Pan, Bóg Izraela,
bo lud swój nawiedził i wyzwolił,
i wzbudził dla nas moc zbawczą
w domu swego sługi, Dawida:
jak zapowiedział od dawna
przez usta swych świętych proroków;
że nas wybawi od naszych nieprzyjaciół
i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą;
że naszym ojcom okaże miłosierdzie
i wspomni na swe święte przymierze,
na przysięgę, którą złożył
ojcu naszemu, Abrahamowi.
Da nam, że z mocy nieprzyjaciół wyrwani
służyć Mu będziemy bez lęku,
w pobożności i sprawiedliwości przed Nim,
po wszystkie dni nasze.
A i ty, dziecię, zwać się będziesz
prorokiem Najwyższego,
gdyż pójdziesz przed Panem przygotować Mu drogi;
Jego ludowi dasz poznać zbawienie,
przez odpuszczenie mu grzechów,
dzięki litości serdecznej naszego Boga,
z jaką nas nawiedzi z wysoka Wschodzące Słońce,
by światłem stać się dla tych,
co w mroku i cieniu śmierci mieszkają,
aby nasze kroki skierować na drogę pokoju».


 

Zmiłowałeś się nade mną Panie, bym na nowo mogła żyć. Z mroku śmierci mnie wyrwałeś , nie pamiętasz o mych grzechach. Obietnice swe wypełniasz, a o nich prorocy śpiewają...Czymże mogę się odwdzięczyć za Twą miłość do mnie…? Iść przed Tobą już nie mogę , bo przyszedłeś na ten świat . Ale torować drogę do Ciebie innym, by mogli iść za Tobą jak ja, Panie to nawet moja powinność jako świadka Twego działania. W pobożności i sprawiedliwości, a nade wszystko w miłości służyć Tobie pragnę bez lęku …

Twojej pomocy, Panie Jezu trzeba mi do tego, sama z siebie nic nie mogę, z Tobą wszystko...

Ciemną noc we mnie niech rozjaśnia Twoje Światło, niech Światło Twoje  pozostanie w moim sercu na zawsze. 


 

Dorota Gru 25 '15, 01:14 · Komentarze: 1
Dorota

Łk 1, 57-66 Narodzenie Jana Chrzciciela


 

Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem.
Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: «Nie, lecz ma otrzymać imię Jan».
Odrzekli jej: «Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię».
Pytali się więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: «Jan będzie mu na imię». I wszyscy się dziwili.
A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał, i mówił wielbiąc Boga.
I padł strach na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: «Kimże będzie to dziecię?». Bo istotnie ręka Pańska była z nim.


 

Dziś zobaczyłam w tej Ewangelii trzy typy osób…

Pierwsza Elżbieta , kobieta , która napełniona Duchem Świętym, nie tylko czuje radość , ale i tej radości nikt nie jest w stanie jej zakłócić. Jest pewna tego co słyszała, widziała i dziś osobom próbującym jej coś wmówić   mówi - nie….

Druga osoba to Zachariasz, uczony w piśmie, kapłan , którego Pan doświadcza za brak wiary utratą mowy. Zachariasz otrzymuje czas na bycie z Panem sam na sam , mogę tak sobie wyobrazić po  jego zachowaniu i tym, co napisał na tabliczce, zrozumiał jaki błąd popełnił , nie uwierzył Posłańcowi Boga, może ten czas pomogła mu przeżyć też  jego małżonka , jej pewność tego , co się dzieje w jej życiu i radość , która z niej emanuje zapewne miały wpływ na to , co się działo w sercu Zachariasza.

I trzecia „osoba”, to cała grupa osób współtowarzyszących Elżbiecie i Zachariaszowi – sąsiedzi i krewni, cieszący się z nimi , ale próbujący po ludzku rozwiązać problem imienia ich potomka. Dziwujący się i przestraszeni tym , co się stało, tzn. odzyskaniem mowy przez Zachariasza, brali sobie do serca , ale pytają... Osoby wykazujące się wg mnie niezdecydowaniem , może nawet już znają to, co powiedział Anioł Gabriel do Zachariasza, ale pytają wciąż, pozostając niejako w konsternacji do wydarzeń.


 

W którym typie osób widzę siebie…?

Byłam chyba we wszystkich typach osób. Zaczęłam od tych , co w trzeciej grupie, przeszłam przez Zachariasza, czy jeszcze coś we mnie z niego jest , jeśli chodzi o wiarę i reakcję moją na coś nowego przychodzącego od Pana? Raczej tak , bo rozeznawać duchy trzeba , nawet w Piśmie o tym mowa . Ale dziś jest we mnie wiele z Elżbiety, nie boję się bowiem swoich  decyzji, a niekiedy trzeba je od razu podejmować, przynajmniej chwila na westchnienie do Pana potrzebna. Jest jednak we mnie wiara , że kiedy zmierzam w kierunku Pana , to przecież On mnie chroni, również me błędne kroki, bo jestem słaba, a ja przy okazji się czegoś uczę…

Tak dziś mnie Pan poprowadził przez słowa Ewangelii i dziś proszę …

Panie Jezu, przymnóż mi wiary...


 

Dorota Gru 24 '15, 01:07
Strony: «« « ... 54 55 56 57 58 ... » »»