Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Druga Nowenna jest dla mnie z jednej strony łatwiejsza, a z drugiej strony trudniejsza. Nie ma już tego zabiegania i zmęczenia zwiazanego z prozaicznym zyciem, dzieckiem i remontem, ale pojawiła się niechęć do odmawiania Nowenny.
Po ludzku mi się nie chce, do tego na samym początku doszło spore przeziębienie z gorączką i miałam ochotę się poddać, ale leżąc i próbując zasnąć ta nowenna jakoś sama napływała mi do głowy. Wczoraj było podobnie, został mi do zmówienia jeden dziesiątek różańca, zaczęłam go odmawiać w łóżku przed snem, bo wcześniej coś mi przeszkodziło i nie miałam jak dokonczyć nowenny. Wydaje mi się że zasnęłam w trakcie, a jednocześnie pamiętam, ze odmawiałam Pod Twoją Obronę i modlitwę z częsci błagalnej ( znam ją na pamięć). To było takie uczucie jakbym spała i jakby nagle z tego snu wyrwała mnie myśl, że muszę dokończyć. Choć nie otworzyłam oczu, to jednak pamiętam jak ze zmęczeniem dokończyłam modlitwę. Takie dziwne mam wrażenie, że mimo tego mojego zniechęcenia, Maryja czuwa i nie pozwala mi upaść.
Trudniej jest się modlić we własnej intencji, zdecydowanie łatwiej modli sie za kogoś, o siebie tak walczyć nie potrafię. Może dlatego ja zaczynam, a Ona pilnuje abym skończyła.
Pierwsza intencja nadal czeka na swoją realizację, może po świętach dokona się jakaś przemiana? A może nie, będę cierpliwa. Nie pozostało mi nic innego.
Mt 6, 7-15 Jezus uczy, jak się modlić
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich. Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie.
Wy zatem tak się módlcie:
Ojcze nasz, któryś jest w niebie: święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zbaw ode złego.
Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień»
"Ojcze nasz , któryś jest..." tak, tak pamiętam te moje myśli przy tym - "aby szybciej..." :(
Za to przepraszam Cię dziś, Panie mój....
A teraz to już na słowie "Ojcze" stawiam akcent , by się wstrzymać...do Kogo mówię...Ileż lat musiało zejść , bym każde słowo zaczęła smakować, ale... trzeba mi było na pustynię z Tobą wychodzić i najpierw zamilknąć , by to wszystko zrozumieć...
Miłosne spojrzenie na Boga, w uwielbieniu i nadziei bycia Jego dzieckiem, królewskim płaszczem bowiem chce mnie On przyodziać, swym Miłosierdziem otoczyć i miłości uczyć, nieustannie dawać...tak dziś tę Modlitwę odbieram.
I to przebaczenie...
Mój tata umarł 30 lat temu z brakiem mej miłości do niego, był alkoholikiem , choć tylko popołudniowym , bo w pracy pod krawatem nigdy nie pił. Gdy chodziłam na jego grób nic nie czułam, ledwo "Wieczny odpoczynek "odmawiałam. Po pierwszym Tygodniu rekolekcji ignacjańskich znalazłam się na cmentarzu, stojąc przed grobem ojca nagle wyleciała z moich ust Modlitwa Pańska, usiadłam i płakałam. Dziś mój ojciec jest moim tatką...Tak, Panie mój, ta modlitwa to nie tylko prośba również byś oddalał od nas złe duchy, ale ta modlitwa nas wręcz uwalnia...
Spraw Panie Jezu, bym nigdy idąc do Twej świątyni nie zapominała o przebaczeniu innym i samej sobie , by słowa wypowiadane przeze mnie "jako i my odpuszczamy naszym winowajcom" nie zawierały kłamstwa...
Zapraszamy do zapoznania się z 13. numerem "Królowej Różańca Świętego"! Zobacz, jak wygląda pismo w środku, przejrzyj spis treści!
Maria wybrana przez Maryję… – Stanisława Gamrat
Święty o. Pio mówił o niej: „Pewna kobieta z Ameryki Południowej będzie waszą pociechą, kiedy ja odejdę”. W dniu 23 września 1968 roku Maria miała wizję: „Esperanza – powiedział o. Pio – przyszedłem się pożegnać. Mój czas nadszedł. Teraz ty działaj”. Następnego dnia Maria Esperanza przeczytała w gazecie o śmierci mistyka… Nowenna pompejańska.
Najwspanialsze lekarstwo – Rozmawia z nami Jan Budziaszek
Jeżeli chciałbyś drugiemu człowiekowi coś ofiarować, zawsze możesz dać mu 5 minut swego życia, tyle trwa odmówienie jednej tajemnicy różańca. (…) Największym błędem, jaki popełniamy, jest to, jeśli chcemy kogoś nawracać, a nie chcemy go kochać…
Modlitwa i wyrzeczenie – Magdalena Buczek
Dzisiejszy świat wmawia nam za pośrednictwem wszelkich środków przekazu, że musimy ułatwiać sobie życie, unikać tego, co wymaga wysiłku, cierpienia, pracy nad sobą. Wszystko ma być proste, lekkie i przyjemne. Takie podejście przekłada się na wszystkie dziedziny życia człowieka, także na jego sferę duchową. Trudno nam zrozumieć i wypełnić wezwanie do modlitwy, pokuty i nawrócenia, jakie Maryja skierowała w Fatimie.
Perła Umbrii – Święta Rita z Cascii – Izabela Marciniak
Jest rok 1381. We Włoszech, w Roccaporena – małym, górskim miasteczku, w ubogiej rodzinie przychodzi na świat długo wyczekiwane i wymodlone dziecko. To dziewczynka. Rodzice: Amata i Antoni nadają jej niecodzienne imię – Margerita, czyli „Perła”. W swojej społeczności córka Lottich będzie nazywana po prostu Ritą, „Perełką”, a jej dzieciństwo upłynie szczęśliwie.
Życie za… różaniec ks. Józef Orchowski
Zefiryn podczas podróży nie przestawał wołać: „Niech żyje Chrystus Król”, a potem umierał z różańcem w ręku. Ciało Zefiryna wrzucono do wspólnego dołu i już go nie odnaleziono. Zefiryn został zabity nie dlatego, że był Romem, lecz dlatego, że był praktykującym i kochającym różaniec katolikiem.(…) Strażnik rzucił różaniec w błoto i kazał go więźniowi ucałować. Ksiądz Władysław Demski pochylił się i przy pomocy warg, w błocie, odszukał krzyżyk różańca. Ucałował go. Wtedy spadły na niego mocne uderzenia. Bito po głowie, po plecach, po nerkach. Wyczerpany kapłan upadł. Katowanie trwało nadal, ale z ust więźnia nie padło żadne słowo.
Czy starasz się o Niebo? – Jolanta Stawska-Jakubiuk
Czas, w którym żyjemy, obfituje w różne wydarzenia w naszych rodzinach, pracy, polityce. Zapominamy o tym, co najważniejsze – o naszej przyszłości. Tej wiecznej przyszłości… Zabiegamy o byt materialny, o zdrowie, sportową sylwetkę. Jednym słowem opanował nas kult ciała. A gdzie podział się kult Boga?
Pan Jezus jest moim Królem …czyli ukoronowanie cierniami – Renata Gontarz
Jakiś czas temu Marta czytała legendę o królu, który zostawił swój pałac i w przebraniu żebraka jeździł po kraju. Sprawdzał jak żyją jego poddani, czy mają dobre serca. Spotykał takich, którzy go przeganiali i wyśmiewali. Ale byli też ludzie dobrego serca ofiarujący pomoc. Po powrocie król zaprosił na wspaniałą ucztę tych, którzy życzliwie dzielili się z nim tym, co mogli i sowicie wynagrodził.
Piesza pielgrzymka: Rzym 2014 – Krzysztof Jędrzejewski
10 lat temu, 2 kwietnia 2005 roku o godz. 21.37, przestało bić serce największego czciciela Najświętszej Maryi Panny i Apostoła Różańca Świętego. 10 lat temu narodził się dla Nieba. Nikt na świecie nie rozdał tylu różańców i chyba nikt nie odmówił ich tylu, co On. On też ustanowił 5 nowych tajemnic światła. Całe Jego życie było świadczeniem o Maryi, zgodnie z hasłem „Totus Tuus”.
Maryja miłością… …podbija serca peregrynując – Lidia Wajdzik
Niebawem upłynie siedem lat, jak Maryja w pompejańskim wizerunku przybyła z dalekich Pompejów do Skoczowa, na szczyt Kaplicówki, do maleńkiej świątyni św. Jana Sarkandra. Zagościła w mieście narodzin św. Jana – męczennika za wiarę, czciciela Maryi, od młodości działającego w Sodalicji Mariańskiej. Posiew męczeńskiej krwi Świętego wydał plon. 20 lat temu, namiestnik Chrystusa, największy pielgrzym naszych czasów, sprawował tu pokanonizacyjną Mszę św. ku czci świętego Jana, syna skoczowskiej ziemi.
Zielona Góra silna różańcem – Marek Woś
Wiele razy pisaliśmy na naszych łamach o licznych kopiach obrazu Matki Bożej Pompejańskiej w Polsce. Choć najwięcej uwagi poświęcaliśmy skoczowskiej Kaplicówce, informowaliśmy także o odnalezieniu, jeszcze w 2002 r. przez pana Mariana, ponad stuletniej reprodukcji obrazu, który znajduje się obecnie w Sulejowskim klasztorze. Pisaliśmy też o Pniewach, gdzie kopie obrazu, ufundowane przez Magdę i Szymona, trafiły do sióstr klarysek i urszulanek. Wkrótce ma powstać tam pompejańska kapliczka. Podobne miejsce kultu Matki Bożej Pompejańskiej, ufundowane przez Ewę i Jana, z racji jego poświęcenia odwiedziliśmy w 2013 r. w Zachełmiu. Niezwykłą historię posiada też kopia obrazu w powstającej parafii pw. Zwiastowania Pańskiego, która peregrynuje po archidiecezji. poznańskiej. W ostatnim numerze pisaliśmy o poświęceniu kaplicy pompejańskiej w Rzeszowie. Czas na Zieloną Górę!
Nieznana historia pewnej figury – Marek Woś
Figura Maryi, którą widzimy na zdjęciu, stoi przy ul. Jasnej w Olkuszu. Mało kto wie, że jej historia jest związana z człowiekiem, który znacząco przyczynił się do klęski Niemiec podczas II wojnie światowej.
Opowieści różańcowe cz. 2 – Jerzy Kędzierski
Przygoda różańcowa numer dwa miała miejsce w Paryżu. Ściśle sprawę ujmując, przygoda przytrafiła się siostrze zakonnej, która mi tę historię opowiedziała. Wracaliśmy metrem do stacji końcowej Porte d’Orléans. Pomieszkiwałem wtedy w tamtej okolicy. Z siostrą zakonną jakoś poznaliśmy się po polskim uśmiechu czy „szczęść Boże”, nie pamiętam, dawno temu to było. Siostra zakonna raz w tygodniu jeździła tą samą linią metra do prywatnego liceum, gdzie uczyła katechezy. Pewnego razu – opowiadała mi siostra…
Arcybiskup Fulton J. Sheen i Różaniec Misyjny – Anthony
Ten wspaniały Sługa Boży tak mówił w swoich audycjach o różańcu: „Różaniec jest księgą niewidomych, w której dusze widzą, i w której rozgrywa się największy dramat miłości, jaki widział świat; jest on księgą prostaczków, która wprowadza ich w tajemnicę i wiedzę bardziej satysfakcjonującą niż wykształcenie innych ludzi; jest to księga starców, których oczy zamykają się pod cieniem tego świata i otwierają na materię świata przyszłego. Moc różańca jest nieopisana. Różaniec jest najlepszą terapią dla strapionych, nieszczęśliwych, przerażonych i przygnębionych dusz. Jeśli pragniesz kogoś nawrócić do pełni wiedzy o naszym Panu i Jego Mistycznym Ciele, naucz go różańca”.
Zdrowaś Maryjo – Renata Gontarz
Są takie modlitwy, które znamy od wczesnego dzieciństwa, powtarzamy je wielokrotnie w ciągu dnia. Ale czy chociaż raz spróbowaliśmy zastanowić się nad ich treścią, nad znaczeniem poszczególnych słów czy zdań? A może tylko bezmyślnie je „odklepujemy”, wcale nie zdając sobie sprawy z tego, co mówimy? Rozważmy wspólnie „Pozdrowienie Anielskie”.
Ponadto:
Świadectwa – różaniec i nowenna pompejańska!
Miłość i… Małżeństwo – świadectwa
Mężczyźni, różaniec i życiowy zakręt – świadectwa
Modlitwy o zdrowie – świadectwa
Nałogi… – świadectwa
Mężczyźni, różaniec i życiowy zakręt – świadectwa
Modlitwy o zdrowie – świadectwa
Nałogi… – świadectwa
Chrystus będzie nas sądził z uczynków miłości
Mt 25,31-46
Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie, pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jedne od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie.
Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: «Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata. Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie».
Wówczas zapytają sprawiedliwi: «Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie? »
A Król im odpowie: «Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnie-ście uczynili».
Wtedy odezwie się do tych po lewej stronie: «Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom. Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie».
Wówczas zapytają i ci: «Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?»
Wtedy im odpowie: «Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili».
I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego”.
Dziś, Panie Jezu miałam rozterkę...owce i kozły, prawa i lewa strona, jednych zabierasz do Siebie, drudzy mają pójść na wieczne potępienie. A jedni i drudzy na Twą mowę zadają to samo pytanie....
Zbyt dużo jednak wersji na tych sprawiedliwych przyszło mi do głowy, a jedyną mą refleksją na nie są słowa - "Wielkie jest Twoje Miłosierdzie, Boże nasz!", a nad Twym Miłosierdziem ja wolę nie rozprawiać, bo swym ludzkim umysłem Go nie ogarniam...
Dziś jednak, Panie Jezu Ty też zadajesz mi pytanie...Jakiego dobra ja nie uczyniłam? Różne więc sytuacje stanęły przede mną i te w realu i te tutaj, w internecie, istny rachunek sumienia , z którego bilansu tu nie uczynię, bo to tak jakby się chwalić lub publicznie przyznać do grzechu. Ale dziś w związku z tym nie miałam problemu z odpowiedzią na pytanie naszego księdza na spotkaniu wspólnoty po rozważaniu Ewangelii dzisiejszej, czy może dalszą część spotkania spędzimy u naszej liderki, która jest od dwóch tygodni chora, a to osoba samotna przecież. Pojawiły się pytania - "Czy wypada?", z pewnych racji miały one swą zasadność poniekąd. I stało się tak, że nasza liderka pysznym ciastem została przez nas przywitana , w szlafroku pięknie nas ugościła :) Wspólna radość z tego wielka była :)))
Teraz refleksja.... czy zawsze można , czy zawsze trzeba, czy niekiedy w tej pomocy nie trzeba rozwagi...?
Znam różne opinie na ten temat, trzeba jednak coś wybrać w danej sytuacji . W sytuacji , gdy osoby nie znam , a klęczy ona z prośbą np. przed kościołem czy w innym miejscu nie mam problemu, po prostu daję , to co ta osoba zrobi z tym oddaję Panu Bogu, bo cóż innego mogę, i ja i ta osoba odpowiemy przed Nim za swe zachowanie...W sytuacji mi znanej przyszedł mi Izajasz z pomocą "Jeżeli okazać łaskę złoczyńcy, nie nauczy się sprawiedliwości" Iz.26, 10, czyli tutaj już bardziej rozwagi mej potrzeba . Czy takie postępowanie jest właściwe...? Wyboru, tak czy siak, należy dokonać. Chyba lepiej człowiekowi wychodzi z tym duchowym wsparciem, bliskością, przytuleniem potrzebującego...
Warto przemyśleć swe postępowanie, bo Sąd nad nim na pewno się odbędzie....
Mk 1, 12-15 Jezus był kuszony przez szatana, aniołowie zaś Mu usługiwali.
Duch wyprowadził Jezusa na pustynię. Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś Mu usługiwali.
Po uwięzieniu Jana przyszedł Jezus do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię».
Wyprowadziłeś mnie , Panie Jezu już na dwa rodzaje pustyń...
Pierwsza to ta, w której praktycznie nie mam kontaktu słownego z innymi, jedynie z Tobą, Panie przez cały tydzień, a mogę tylko ten jeden tydzień tak być w ciągu roku , bo takie są zalecenia - to rekolekcje ignacjańskie. Druga to ta , w której ten kontakt z innymi istnieje, a ja trwam z Tobą dzięki rozważaniu Bożych tekstów w ciągu dnia i to każdego dnia mogę czynić.
Dziś miałam takie refleksje z tych moich pobytów na pustyni:
Pierwsza pustynia to jest poznawanie Ciebie i mnie samej , mej grzeszności kształtowanie mego sumienia, nauka rozeznawania duchów. Dziś widzę jednak , że ta pierwsza pustynia niezwykle jest mi przydatna w byciu na tej drugiej pustyni. Pokusy w nich bowiem odmienne, na pewno na tej drugiej pustyni jest ich więcej, ale raczej jestem dobrą uczennicą i nauki pierwszej pustyni już nie są tylko teorią , ale są praktycznie wykorzystywane. Dzięki temu duch mój doznaje wielkiego pokoju , choćby nie wiem , co się działo wokół. To coś niezwykłego dla mnie i dziś z odwagą się wypowiem....kiedy żyłam nabożeństwem do Najświętszej Maryi Panny widziałam to wszystko, co było przypisane na dzień w tekstach w moim życiu, teraz gdy nabożeństwo do św. Józefa natchnęło mnie by codziennie rozważać Ewangelię z dnia i cały dzień być w jej słowach to znów widzę , że życie moje , które sobie biegnie niby swoim trybem podporządkowuje się w cudowny sposób Ewangelii. Nie ogarniam tego jeszcze tak do końca , Panie mój , jak się to dzieje tak naprawdę, ale czuję coś w tym niesamowitego.
"Aniołowie zaś Mu usługiwali", "Królestwo Boże"...to chyba zaczynam rozumieć we własnym życiu, całym sercem jestem więc w Twych słowach "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię"...
Kochana Święta Rodzino...Jezu, Maryjo i Józefie Święty....jak Was tu nie kochać :)