Loading...

Będziesz Biblię czytał nieustannie | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różności » Propozycje
Michał
Michał Maj 22 '18, 07:18
Amen
Bożena
Bożena Maj 23 '18, 07:00
      Roman Chyliński    

Słowo Boże na 23 maja
Mk 9, 38-43. 45. 47-48
Słowa Ewangelii według św. Marka. 
Jan powiedział do Jezusa: "Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy; i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami".
Lecz Jezus odrzekł: "Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. 
Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. 
Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze. 
Jeśli twoja ręka dla ciebie jest powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie".

Kom.: Nasze ręce, nogi i wzrok należą do Chrystusa.

1. „Jan powiedział do Jezusa: "Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy; i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami".

O zazdrości między: ewangelizatorami, wspólnotami religijnymi, czy kapłanami pracującymi w jednej parafii rywalizującymi ze sobą dużo tu mówić.

Jezus jasno wypowiada się na ten temat: „Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami.”
Nie szukajmy więc własnej chwały, ale wszyscy służmy sobie nawzajem uważając innych- jak mówi św. Paweł: „za wyżej stojących od nas”.

Chciałbym tu dać budujące świadectwo kapłanów z parafii Niegowić, gdzie współpraca z nimi przy przeprowadzeniu Seminarium Odnowy Wiary była radością serca i mocą ducha.

2. "Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody”.

„Ze względu na Chrystusa”, jak ważna jest właśnie ta intencja względem tego, co czynimy. 
Jeżeli w tym duchu otwieramy się na drugiego człowieka, aby mu pomóc, Pan Jezus zapewnia, że cieszyć będziemy się Jego szczególnym błogosławieństwem i nagrodą w niebie.

Tak samo jest w stosunku do kapłanów i ludzi świeckich, którzy oddają się Ewangelizacji i podejmują swoją posługę w misji Kościoła. Jeżeli tym ludziom okażemy wsparcia „nie utracimy swojej nagrody”.

3. „Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze”.

Jezus przestrzega nas przed ciężką karą za świadome odwodzenie ludzi od Niego i nakłanianie ich do grzechu. Jest to tzw. grzech cudzy.

Jeżeli uświadomimy sobie, że niechcący lub z różnych innych powodów moglibyśmy być powodem do grzechu bliźniego, przez oszczerstwo, głoszenie nie prawdy, nakłanianie do złego, to przepraszajmy za naszą złą postawę i nawracajmy się.

4. „Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony”.

Grzeszyć ręką, ale w czym?
W handlu – przez nieuczciwość na wadze, w podliczeniu zakupionego towaru, w złym wydaniu pieniędzy.
Ręką można kogoś znieważyć. Dorosła córka kiedyś widziała jak jej matka zrobiła gest ręką na zasadzie „wynocha mi z domu”. Poczuła się tym bardzo dotknięta. 
Ten gest znieważenia może uczynić pracodawca względem pracownika, a nawet ojciec wobec dziecka, który mu przeszkadza.
Nie poniżajmy się wzajemnie różnymi gestami rąk, to bardzo boli.

5. „I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła”.

„Grzeszyć nogą”.
Dokąd nas prowadzą nasze nogi?
Św. Paweł powie:”… a obuwszy nogi w gotowość [głoszenia] dobrej nowiny o pokoju”.(Ef 6,15).
Czy nasze nogi są na służbie niesienia pokoju?


6. „Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie”.

„Grzeszyć wzrokiem”.
Powiększone źrenice i charakterystyczne spojrzenie mogą wyrażać: gniew, złość, pogardę, niechęć i lekceważenie drugim człowiekiem.
Sposób patrzenia na kobietę u mężczyzn, a i odwrotnie może wyrażać pożądliwość i traktowanie drugiej osoby jako rzecz nad ,którą chcę zawładnąć, uczynić swoją własnością.

Św. s. Faustyna powiedziała w Dzienniczku, że miłość względem siebie wyrażamy gestem i wzrokiem.

Gestem i wzrokiem wyrażamy to, co pielęgnujemy w sercu.

Módlmy się: Pan Jezu uczyń, nasze ręce pełne dobrych uczynków, nogi idące jednać ludzi i wprowadzać pokój miedzy nimi, a nasz wzrok pełen ciepła i szacunku względem bliźniego. Amen!

Michał
Michał Maj 23 '18, 08:14
Amen
Bożena
Bożena Maj 24 '18, 07:43
      Roman Chyliński    

Słowo Boże na 24 maja
Święto Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego kapłana.
Słowa Ewangelii według Świętego Marka 
W pierwszy dzień Przaśników, kiedy ofiarowywano Paschę, Jezus, gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: «Bierzcie, to jest Ciało moje». Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: «To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd nie będę już pił napoju z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić będę go nowy w królestwie Bożym».

Kom.: Ukochać kapłaństwo i Eucharystię.

Na dzisiejsze święto Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego kapłana. Kościół podaje nam do rozważenia tekst z Ewangelię wg św. Marka o „Ustanowieniu Eucharystii”.

Kapłan i Eucharystia.
Nie ma piękniejszego i głębszego powiązania w życiu kapłana.

W moich dzisiejszych rozważaniach odniosą się do List św. Jana Pawła II do Kapłanów na Wielki Czwartek z 1986 r. Święty Papież nawiązał ten List do dwusetnej rocznicy urodzin św. Jana Marii Vianneya, proboszcza z Ars.

1. Kapłan, który chce w radości sprawować Eucharystie, najpierw musi zadbać o czystość własnego serca, a później swoich wiernych. 
Pokochanie Eucharystii wymaga od kapłana pokochania konfesjonału. 
Tam bowiem dokonuje się wyznanie grzechów, egzorcyzm, pojednanie z Ojcem i radość duszy, że jest wolna i otwarta na zbawienie.

Nic piękniejszego dla kapłana, od chwili kiedy może celebrować Eucharystię oraz wiernym udzielać Komunii świętej.

Pisze o tym papież, wskazując na życie kapłańskie proboszcza z Ars:

"Eucharystia zaprawdę znajdowała się w samym centrum jego życia duchowego i pasterskiego posługiwania. Mówił: "Wszystkie dobre dzieła razem wzięte nie dorównują Ofierze Mszy św., gdyż są to dzieła ludzi, podczas gdy Msza św. jest dziełem Boga".

I dalej: "Dobrze czyni kapłan składając siebie samego co rano Bogu w ofierze!" "Komunia św. i Ofiara Mszy św. to dwie najskuteczniejsze drogi do uzyskania przemiany serc"

2. Czasami nie jest to takie proste, aby doprowadzić zagubioną owieczkę do konfesjonału.
Stąd święty papież w swoim Liście przypomni nam kapłanom:

„Jeśli celem jest z pewnością gromadzenie Ludu Bożego wokół tajemnicy eucharystycznej poprzez katechezę i pokutę, to równocześnie potrzebne są i inne kontakty apostolskie, zależnie od okoliczności: 
- czasem będzie to po prostu obecność w ciągu długich lat, dająca milczące świadectwo wiary w otoczeniu niechrześcijańskim
- lub też zbliżenie się do osób, rodzin i ich trosk;
- czasem będzie to jakby pierwsze przepowiadanie dla obudzenia wiary u niedowiarków czy oziębłych;
- czasem może to być świadectwo miłości i sprawiedliwości dawane wspólnie z osobami świeckimi, które czyni prawdę bardziej wiarygodną, bo wprowadzoną w czyn.
Stąd też wypływa cały szereg prac czy dzieł apostolskich, które przygotowują lub kontynuują chrześcijańską formację”.

Przypominam sobie będąc w Pawlikowicach wiele takich spotkań z małżeństwami, rozmów po kilka godzin, aby doprowadzić ich do pojednania. Często te spotkania kończyły się prośbą o spowiedź.

3. Kapłaństwo zawsze jest związane z posługą miłości – troski o zbawienie duszy. Jest tak, kiedy ta miłość płynie z Serca Jezusowego. 
Sam kapłan musi sobie przypomnieć skąd wyszedł.

W Ewangelii wg św. Marka, przed powołaniem uczniów mamy taki komentarz natchnionego autora:
„Potem wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego.” (Mk 3, 13).

Jedno z tłumaczeń tego fragmentu powie, że Jezus przywołał do siebie tych, których nosił w swoim sercu. Tam właśnie, w sercu Jezusa rodziło się nasze kapłaństwo.

Przypomina o tym św. Jan Paweł II:
„Przypomnijmy jedno z lapidarnych powiedzeń św. proboszcza z Ars, odsłaniających jego sekret: "Kapłaństwo to miłość Serca Jezusowego". 
Nawiązywał zawsze w kazaniach i naukach do tej miłości: "O Boże mój, wolałbym umrzeć miłując Ciebie, niż żyć choć chwilę nie kochając... Kocham Cię, mój Boski Zbawicielu, ponieważ za mnie zostałeś ukrzyżowany... ponieważ pozwalasz mi być ukrzyżowanym dla Ciebie".

Tak myślę, że po to jest właśnie dzisiejsze święto, abyśmy my kapłani zapragnęli być „według Jego serca”, jak mów Pierwsza Księga Samuela: „Ustanowię sobie kapłana wiernego, który będzie postępował według mego serca i pragnienia.”(1Sm 2,35).

4. Kapłaństwo nie jest nasze, ale Chrystusowe.

Mówię to moi drodzy do siebie, ale też i do was wierzących. 
Dla mnie to zaszczyt być powołanym do kapłaństwa. Ja kapłaństwa nie wybrałem, ale zostałem do niego powołany. Gdyby Pan Jezus mnie nie powołał, nie ośmieliłbym się podjąć tak odpowiedzialnej posługi dla Kościoła.
Siłą kapłaństwa jest Chrystus. Bez Jego pomocy, tego ciężaru żaden z nas kapłanów nie uniósłby.

Podkreśla to papież, pisząc:
„Kapłan zawsze i niezmiennie znajduje źródło swej tożsamości w Chrystusie- Kapłanie. To nie świat potwierdza jego status wedle swych potrzeb i roli, jaką on odgrywa w społeczeństwie. Kapłan jest naznaczony pieczęcią Kapłaństwa Chrystusowego, by uczestniczyć w Jego charakterze jedynego Pośrednika i Odkupiciela.”

5. Kapłan nie żyje dla siebie; żyje dla was.

O pięknej roli kapłana powie Jan Vianney: 
"Kapłan winien być zawsze gotów odpowiedzieć potrzebom dusz", mawiał Proboszcz z Ars. "On nie żyje dla siebie; żyje dla was".

I tu chciałbym wszystkim moim „Owieczkom” podziękować. Wiele razy nosiliście mnie w swoim sercu i wspieraliście, abym wytrwał dla Boga i Kościoła. Żyjąc dla Was, otrzymywałem jeszcze więcej od Was.

6. Kapłaństwo, a Maryja.

Nie wyobrażam sobie kapłaństwa bez Maryi. 
To właśnie w Jej święto Królowej Polski wstępowałem do nowicjatu Zgromadzenia Św. Michała Archanioła. 
To w Jej urodziny składałem pierwsze śluby. 
To Jej – Matce mojej zawierzyłem całe moje kapłaństwo. 
To dla Niej teraz chcę żyć i pracować.

Z radością przeczytałem więc słowa papieża:

„Zawierzmy nasze kapłaństwo Maryi Dziewicy, Matce Kapłanów, do której Jan Maria Vianney uciekał się nieustannie, z głęboką miłością i całkowitą ufnością. To było dlań jeszcze jedną pobudką do składania dziękczynienia: "Jezus Chrystus - powtarzał - dawszy nam wszystko, co mógł dać, zechciał nadto uczynić nas dziedzicami tego, co było dla Niego najcenniejsze, to znaczy dał nam swą Matkę Najświętszą"

Zakończę to dzisiejsze rozważania, które jak widzicie niechcący stało się też świadectwem mojego kapłaństwa modlitwą z „Kolekty” dzisiejszej Eucharystii:

„Boże, Ty dla chwały Twojego majestatu i dla zbawienia rodzaju ludzkiego ustanowiłeś Jednorodzonego Syna swojego Najwyższym i Wiecznym Kapłanem, †spraw, aby dzięki łasce Ducha Świętego ci, których On wybrał jako sługi i szafarzy swoich tajemnic, * okazali się wierni w wykonywaniu przyjętego urzędu posługiwania.” Amen!

Michał
Michał Maj 24 '18, 10:47
Amen
Bożena
Bożena Maj 25 '18, 07:41
  Roman Chyliński  

Słowo Boże na 25 maja.
Mk 10, 1 - 12
Słowa Ewangelii według św. Marka. 
Faryzeusze przystąpili do Jezusa i chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę.
Odpowiadając zapytał ich: "Co wam nakazał Mojżesz?" 
Oni rzekli: "Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić". Wówczas Jezus rzekł do nich: "Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich, jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela". 
W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: "Kto oddala żonę swoją, i bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści owego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo".

Kom.: Strzeżmy nierozerwalności małżeństwa!

Kościół katolicki stoi na straży nierozerwalności małżeństwa. 
Ten 10 rozdział Ewangelii według św. Marka jest czymś bardzo kluczowym w doktrynie nauczania Kościoła.

1. Zbory protestanckie, niestety odeszły od wierności Ewangelii i pozwoliły na rozerwalność, czytaj na rozwiązłość w małżeństwie. Wystarczy popatrzeć na „youtube” film pt: „Postęp po Szwedzku”, aby zobaczyć, jak to odejście protestantów od wierności Słowu Bożemu, wpłynęło demoralizująco również na struktury hierarchiczne tych Zborów.

Zauważmy, lewackie mass media już nie atakują żadnego odłamu protestanckiego, bo już gorzej tam być nie może. Faktycznie, w dużej mierze Zbory protestanckie przestały już być Zborami chrześcijańskimi!!!

2. To samo działo się za czasów Jezusa. 
Żydzi, a później Judaizm, który powstał za czasów Ezdrasza i Nehemiasza (V w. p.n.Ch.) po niewoli Babilońskiej pozwalał na rozerwalność małżeństwa.

Jezus musiał przypomnieć Żydom Księgę Rodzaju: „„Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich, jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: «Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem». A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela”.

Jezus, jako nowy Prawodawca nazwie po imieniu grzech cudzołóstwa: „A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę, chyba w wypadku nierządu, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo”.

3. Zadajmy , więc sobie parę pytań:
- Jak kształtować dzisiaj mentalność współczesnej młodzieży i wychowywać ich do nierozerwalności małżeńskiej, skoro większości z nich ma za sobą dramatyczne doświadczenie rozwodów swoich rodziców? 
- Jak im powiedzieć, że w życiu są jednak decyzje nieodwołalne i taką decyzją jest właśnie małżeństwo? 
- Jak pomóc młodym ludziom przygotować się odpowiedzialnie do małżeństwa, kiedy anty moralna kultura „Gender” popierana przez lewackie media lansuje model „singla” luzacko podchodzącego do życia i seksualnie nastawionego na relacje z drugim człowiekiem?
- Jaką postawę mają przyjąć ojciec i matka kiedy ich syn czy córka chce „na tzw. próbę” zamieszkać z partnerem w jednym domu?

4. Niestety, rodzice i Kościół jesteśmy często bezradni wobec tych nowych wyzwań zagubionego człowieka XXI wieku. Jedno jest pewne, nie pozwólmy sobie wmówić małżeństwa „na próbę” czy dla „sprawdzenia sprawności seksualnej”.

Od początku, jak zaistniał człowiek, małżeństwo było i jest ze swej natury jedno i nierozerwalne! 
Stójmy, więc na straży tej świadomości i tak kształtujmy własne dzieci w ich dorosłym wieku.

Nikt nie mówi o odrzucenie syna czy córki, kiedy na początku swojego dorosłego życia zaczynają myśleć i czynić inaczej, to znaczy szukają sobie żony i mężów „ na próbę”. Ale nie bądźmy też za bardzo wspaniałomyślni, szukając im mieszkania lub udostępniając własne.

Gdyby ojciec rodziny postawił jasno sprawę: synu jesteś dorosły, ale mieszkanie i utrzymanie muszą być za własne zapracowane twoje pieniądze, to nie wiem czy wielu młodo-dorosłych mężczyzn zgodziłoby się na „życie na próbę”.

W Polsce jest Ruch Czystych Serc, który pomaga młodym ludziom, przez odpowiednią katechezę oraz formację nad własną osobowością dojrzewać do sakramentu małżeństwa.

Są też kilkudniowe spotkania formacyjne dla narzeczonych z wyjazdem weekendowym.
Zachęcajmy młodych ludzi do formacji, rozmawiajmy z nimi o konsekwencjach nieprzemyślanych decyzji zamieszkania z partnerem, czy partnerką, które kończą się często pojawieniem się dziecka, a co gorsza aborcją.

Trzymajmy się, więc zdrowej nauki Kościoła!

Zachęca nas do niej św. Paweł: 
„Jak więc przejęliście naukę o Chrystusie Jezusie jako Panu, tak w Nim postępujcie: zapuśćcie w Niego korzenie i na Nim dalej się budujcie, i umacniajcie się w wierze, jak was nauczono, pełni wdzięczności. Baczcie, aby kto was nie zagarnął w niewolę przez tę filozofię będącą czczym oszustwem, opartą na ludzkiej tylko tradycji, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie.” (Kol 3,7-8). Amen!

Michał
Michał Maj 25 '18, 08:51
Amen
Bożena
Bożena Maj 26 '18, 07:54
Roman Chyliński    

Słowo Boże na 26 maja.
✠ Słowa Ewangelii według Świętego Marka 
Mk 10, 13-16
Przynosili Jezusowi dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. 
A Jezus, widząc to, oburzył się i rzekł do nich: «Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego». 
I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je.

Kom.: Błogosławieństwo i przekleństwo.

Listę przekleństw i ich skutków mamy umieszczoną w Księdze Powtórzonego Prawa w dwudziestym ósmym rozdziale. Warto się z nią zapoznać zanim pojawi się na naszym języku przekleństwo.

Przeklinanie, to rzucanie wulgaryzmów ze złością, czy z nienawiścią. Takie słowo staje się przekleństwem. Klątwa związana jest ze złym życzeniem, które ma zaszkodzić drugiemu człowiekowi. 
Klątwa i złorzeczenie to jest to samo.

Złorzeczyć znaczy źle życzyć, np. żeby ktoś nie zdał matury, żeby komuś nie udała się inwestycja, żeby ktoś zachorował, nie miał dzieci itd.

Słowo ludzkie może być też nośnikiem zła, kiedy w sercu jest gniew, nienawiść, zazdrość. Takie słowo może drugiemu człowiekowi szkodzić.

Pisze o tym św. Jakub: 
„Tak samo język, mimo że jest małym członkiem, ma powód do wielkich przechwałek. Oto mały ogień, a jak wielki las podpala. Tak i język jest ogniem, sferą nieprawości. 
Język jest wśród wszystkich naszych członków tym, co bezcześci całe ciało i sam trawiony ogniem piekielnym rozpala krąg życia. Wszystkie, bowiem gatunki zwierząt i ptaków, gadów i stworzeń morskich można ujarzmić i rzeczywiście ujarzmiła je natura ludzka. 
Języka natomiast nikt z ludzi nie potrafi okiełznać, to zło niestateczne, pełne zabójczego jadu. 
Przy jego pomocy wielbimy Boga i Ojca i nim przeklinamy ludzi, stworzonych na podobieństwo Boże. Z tych samych ust wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo. Tak być nie może, bracia moi!”(Jk,5,5-10).

Najczęściej przeklinają siebie najbliżsi: matka swoje dziecko, mąż żonę, żona męża, rodzeństwo zazdroszcząc sobie, a także całe rodziny itd.

Czasami matki lub ojcowie są zaskoczeni pojawieniem się dziecka. Ich niechęć do tego dziecka może stać się przekleństwem jego odrzucenia. Podobnie jest wówczas, kiedy jeden z rodziców nie chce zaakceptować płci dziecka poczętego.

Należy wówczas w imię Jezusa Chrystusa odwołać tę pierwszą niechęć do dziecka i często mówić do niego, że się go kocha. Nawet wówczas kiedy jeszcze jest w łonie małżonki.

A oto inna sytuacja i skutki przekleństwa.
Kiedyś przyszedł do mnie mąż załamany sytuacją w domu, ponieważ odeszła od niego żona. Doszliśmy do jednej z ważnych przyczyn tej sytuacji. Otóż mąż przeklął swoją żonę, mówiąc do niej w złości spier… . Po dwóch miesiącach żona odeszła od niego.

A przecież mógł naprawić sytuację, przepraszając swoją żonę i odwołać powyższe przekleństwo mówiąc, że ją kocha.

Naukę Kościoła w KKK 2117 poucza nas: 
„ Wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim - nawet w celu zapewnienia mu zdrowia - są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności. Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekanie się do interwencji demonów."

Nauka Kościoła, więc jasno nam mówi, że przez przekleństwo, złorzeczeniem możemy zaszkodzić drugiemu człowiekowi.
Często przeklinamy siebie nawzajem niechcący, stąd należy podjąć praktykę odwoływania przekleństw. Oto modlitwy, które mogą nam w tym pomóc:

Zerwanie złych więzi.
W imię Jezusa Chrystusa i w mocy Ducha Świętego odcinam wszelkie złe więzi, jakie mogłyby mnie łączyć z …… . Panie Jezu Chryste krwią swoją skrusz moc tych złych więzi. Amen!

Odwoływanie przekleństw
W imię Jezusa Chrystusa odwołuję wszelkie przekleństwa, klątwy, wróżby, czary, złorzeczenia, złe energie i spojrzenia, odrzucenia, jakie wypowiedział nade mną (wymienić imiona tych osób) i jakie ja wypowiedziałem nad……. . 
Panie Jezu mocą swoją i potęgą krzyża złam moc tych przekleństw. Amen! A Krwią swoją skrusz ich moc tego zła. Amen!

Błogosławmy, więc żonę, która jest może dzisiaj nie do zniesienia. 
Błogosławmy męża, który obrzucił mnie wulgaryzmem.
Błogosławmy dzieci nie zawsze grzeczne.
Błogosławmy nieakceptującego mnie szefa w drodze do pracy.
Błogosławmy tych, którzy nam urągają i złorzeczą, jak pisze św. Łukasz. 
A nie odpowiadajmy na zło, złem

Błogosławieństwo ma moc przemieniania nas na lepsze i tych, których błogosławimy!
Bo nie może wychodzić z ust naszych i błogosławieństwo i przekleństwo, jak upomina nas św. Jakub w swoim Liście. Amen!

Michał
Michał Maj 26 '18, 08:10
Amen
Bożena
Bożena Maj 27 '18, 08:42
      Roman Chyliński    

Słowo Boże na Niedzielę Najświętszej Trójcy
Mt 28, 16-20
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza 
Jedenastu uczniów udało się do Galilei, na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: 
«Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata».

Kom.: O Najświętszej Trójcy.

„Idźcie wiec i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”(Mt 28,19).

Iść i nauczać w imię Trójcy Przenajświętszej jest to największe pragnienie Pana Jezusa.

Jak je, więc spełnić?

Cóż, żeby nauczać w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, trzeba najpierw z tymi Osobami wejść w relację.

Chcę zauważyć, że relacja z Bogiem Ojcem, Jezusem i Duchem Świętym nie jest trudna. 
Codziennie rano jak wstajemy robimy znak krzyża na sobie. 
To samo czynimy przed jedzeniem i wychodząc do pracy. 
Błogosławicie też w imię Najświętszej Trójcy swoje dzieci, robiąc krzyżyk na czole przed wyjściem do szkoły i na dobranoc.

Wchodząc do Kościoła wodą święconą czynimy znak krzyża wychwalając Trójcę Osób, odnawiając przez to w sobie dar chrztu świętego.

W konfesjonale otrzymujemy w tym znaku rozgrzeszenie. 
Przed Ewangelią trzykrotnie robimy znak krzyża najpierw na czole, gdzie prosimy Boga w Trzech Osobach o zapamiętanie Słowa Bożego, później na ustach wyrażając gotowość Jego głoszenia oraz na sercu zapewniając, iż według tego Słowa chcemy żyć.

Jak widzimy, na co dzień nieustannie przebywamy z Najświętszą Trójcą.

Przechodząc obok Kościoła, w autobusie, w tramwaju, w pociągu, czy też w samochodzie, który prowadzimy uwielbiamy Najświętszą Trójcę znakiem krzyża świętego.

Można by, więc powiedzieć, że Najświętsza Trójca nieustannie nam towarzyszy w codziennym naszym życiu.

W Piśmie św. mamy kilka razy ukazaną obecność Trzech Osób Boskich.
Pierwszy raz w momencie Chrztu Pana Jezusa w Jordanie. Bóg Ojciec ukazuje się prze słowo skierowane do obecnych tam ludzi o swoim Synu, a Duch Święty w znaku gołębicy: 
„A gdy Jezus został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. A oto otworzyły Mu się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębicę i przychodzącego na Niego. A głos z nieba mówił: "Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie".(Mt 3,16).

W Ewangelii wg św. Mateusza zostaje podkreślona obecność Najświętszej Trójcy w trakcie „Ostatniego rozkazu”: 
„. Idźcie, więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.”

Św. Paweł pisząc List do Koryntian, w swoim końcowym pozdrowieniu podkreśla Jej obecność: „Łaska Pana Jezusa Chrystusa, miłość Boga i dar jedności w Duchu Świętym niech będą z wami wszystkimi!”(2Kor13,13).

Podsumowując zauważmy, tak często i blisko żyjemy w relacji z Trójcą Przenajświętszą, że śmiało moglibyśmy skomentować ją słowami św. Pawła wygłoszonymi na Areopagu: 
„ Znajdujemy Ją niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest Ona niedaleko od każdego z nas. Bo w Niej żyjemy, poruszamy się i jesteśmy”(Dz 17,27-28).

Na różnych etapach naszego życia możemy mieć bliższe lub dalsze relacje z tymi najważniejszymi Osobami. 
- Często jest tak, że relacja z Bogiem Ojcem przeżywana jest najgłębiej w okresie dziecięctwa i młodości.
- Później pojawia się Osoba Ducha Świętego doświadczana w sakramencie bierzmowania,
- a w wieku dojrzałym szukamy przewodnika naszego życia, mistrza, Kogoś, komu moglibyśmy powierzyć losy i ukryte prawdy życia i tu odkrywamy Osobę Jezusa Chrystusa – często przez poznawanie Jego nauki w słowie Bożym.

Przypomnijmy sobie, że na chrzcie świętym otrzymaliśmy dar obecności w nas Najświętszej Trójcy. 
Nie zapominajmy, więc o tych wyjątkowych Osobach, które są samą m i ł o ś c i ą. Amen!

Michał
Michał Maj 27 '18, 14:18
Amen +
Bożena
Bożena Maj 28 '18, 07:44
Roman Chyliński    

Słowo Boże na 28 maja
Mk 10, 17-30
Słowa Ewangelii według św. Marka. 
Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: "Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?"
Jezus mu rzekł: "Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: «Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę»". 
On Mu rzekł: "Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości". 
Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: "Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną". Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. 
Wówczas Jezus spojrzał wokoło i rzekł do swoich uczniów: "Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego". Uczniowie zdumieli się na Jego słowa, lecz Jezus powtórnie rzekł im: "Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa Bożego". 
A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: "Któż więc może się zbawić?" 
Jezus spojrzał na nich i rzekł: "U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe".

Kom.: Idzie o życie wieczne.

1. „Co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne”(Mk 10,17).

Dzisiaj, w Ewangelii jesteśmy świadkami pięknego i zbawczego dialogu miedzy Jezusem, a młodym człowiekiem.

Rzadko się zdarza, aby młody człowiek tak głęboko zastanawiał się nad swoim życiem.
Prawdopodobnie tym młodym człowiekiem jest sam Marek Ewangelista. Otrzymałem on w swoim rodzinnym domu solidne wychowanie, o czym świadczy początek tego niesamowitego dialogu.

Jak wiemy, Jezus zapytał go, czy zachowuje przykazania Boże. 
Lekcja ta wypadła pozytywnie, bo młodzieniec od lat młodości przestrzegał prawo Boże.

2. Zauważmy, o które przykazania Jezus zapytał?

Otóż, Jezus zapytał najpierw młodzieńca o jego ludzkie relacje, czyli o przykazania od IV do VIII: «Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę»".

Kiedy młodzieniec spodziewał się od Mistrza pochwały padło z ust Jezusa już nie pytanie, ale rozkaz: "Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!"(Mk,10,21).

Posmutniał wówczas ów młodzieniec, ponieważ miał duże posiadłości.
W tym rozkazie: „Idź sprzedaj wszystko co masz...” Jezus dotknął fundamentu moralnego naszego chrześcijaństwa, czyli trzech pierwszych przykazań: „Nie będziesz miał cudzych bogów przede Mną, ani na równi ze Mną”, „Nie będziesz brał imienia Bożego do czczych rzeczy”, Pamiętaj, aby dzień święty święcić”.

W naszym życiu chrześcijańskim czasami właśnie tego „jednego” nam brakuje, czyli właściwej relacji z Bogiem! Postawienia Boga ponad wszystko!
Owszem, chodzimy do Kościoła w niedzielę na Mszę św., mamy dobre relacje z biskupami i proboszczami parafii, uchodzimy za dobrych katolików „ALE”:
- kiedy prowadzimy swój własny biznes, tu już nie mam mowy o uczciwości tak wobec pracowników, jak i "Skarbówki"!
- mamy swój własny pogląd na nauczanie Kościoła i z wieloma sprawami się nie zgadzamy.
- mamy swój własny pogląd na współczesne wychowanie własnych dzieci nie zawsze zgodne z nauczaniem Kościóła.
- mamy też swoje własne poglądy na współczesną moralność i styl życia.

Czyli, mamy swoje „IDOLE”.

Nazwijmy je po imieniu: 
Idolami u mężczyzn są: ich własny intelekt i pewność siebie, chciwość pieniędzy, samochód, sex, własny biznes, czasami żona, czy dzieci., Dla kapłanów samochód, zamożność i inne przywiązania.

Idolami u kobiet mogą być: wygląd, kult ciała, posiadanie wielość rzeczy, pazerność, pieniądze czy ciekawość połączona z zazdrością. Chodzenie do wróżek, poznanie przyszłości itd.

To są nasze „własne posiadłości”: moralne, finansowe, egzystencjalne, z których nie chcemy zrezygnować, a dla których poświęcamy najwięcej czasu.

3. Jezus podsumowuje ów trudny dialog z młodzieńcem słowami: „… jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność.

I powiedz, że tak nie jest, iż w dostatku nie pokładasz ufności!?
Odpowiesz mi. Proszę księdza przecież Bóg mi nie da pieniędzy, ja sam muszę dojść do wszystkiego!

A ja się pytam:
- Który z mężczyzn dostając pracę, dziękuję za to Bogu?
- Który z nich zakładając swój biznes ma świadomość, że tylko Bóg pobłogosławi uczciwej pracy i dlatego prowadzi swoją prywatną inicjatywę uczciwie?

Czy kiedyś potrafiłeś z jakieś nieuczciwości zrezygnować, aby być prawym przed Bogiem?
Dlatego, jak mówi Jezus, że chciwym i ufnym we własny dostatek tak trudno wejść do królestwa Bożego!

Poczuj, więc dzisiaj, że Jezus od ciebie wymaga, abyś z czegoś zrezygnował, aby być uczciwym wobec Niego!
Warto nad tym zastanowić się, bo idzie o życie wieczne!

Modlitwa: Panie Jezu, wybacz mi że tak szybko przywiązuje się do rzeczy materialnych i wynoszę je ponad Ciebie. Czasem bardziej je sobie cenie, niż niedzielną Mszę św. Zatrzymaj mnie, abym postawił sobie pytanie z dzisiejszej Ewangelii: „co mam robić, aby osiągnąć życie wieczne”. Amen!

Michał
Michał Maj 28 '18, 08:22
Amen!
Bożena
Bożena Maj 29 '18, 07:19
Roman Chyliński    

Słowo Boże na 29 lutego.
Mk 10, 28-31
Słowa Ewangelii według świętego Marka. 
Piotr powiedział do Jezusa: "Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą".
Jezus odpowiedział: "Zaprawdę powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym. 
Lecz wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi".

Kom.: O kapłaństwie.

"Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą".

Opuścić dom i swoich najbliższych z powodu Chrystusa i Ewangelii, oto droga kapłana.
Stąd dzisiaj przyjmijcie drodzy czytelnicy przesłanie o kapłanach.

„Ustanowię sobie kapłana wiernego, który będzie postępował według mego serca i pragnienia”. (1 Sm 2,35).

Przy wyborze Saula na króla Izraela, podczas namaszczenia olejem, ostatni z sędziów, Samuel wypowiada następujące słowa: „Ciebie też opanuje duch Pański i będziesz prorokował wraz z nimi i staniesz się innym człowiekiem. Czyń, co zdoła twa ręka, gdyż Bóg będzie z tobą” (1 Sm 10,6-7). 
Cudowna tajemnica konsekracji Saula na króla Izraela.

O ileż bardziej kapłaństwo Chrystusowe czyni nas, kapłanów i n n y m c z ł o w i e k i e m. 
Tym bardziej, jak przypomina nam autor Listu do Hebrajczyków: „Nikt sam sobie nie bierze tej godności, lecz tylko ten, kto jest powołany przez Boga”(Hbr 5,4).

Ale ten sam autor, jakby dla zrównoważenia tego wielkiego wybrania do kapłaństwa, przypomina o ludzkim wymiarze tego posłannictwa: „ Może on- kapłan współczuć z tymi, którzy nie wiedzą i błądzą, ponieważ sam podlega słabości. I ze względu na nią powinien, jak za lud, tak i za samego siebie składać ofiary za grzechy” (Hbr 5, 2-3).

Podczas udzielania sakramentu kapłaństwa słyszymy z ust księdza biskupa słowa wyrażające istotę kapłaństwa:
„ROZWAŻAJ TO, CO BĘDZIESZ CZYNIĆ, 
NAŚLADUJ TO, CO BĘDZIESZ DOKONYWAĆ, 
PROWADŹ ŻYCIE ZGODNE Z TAJEMNICĄ PAŃSKIEGO KRZYŻA”.

Podczas przyjmowania święceń kapłańskich, kandydaci przyjmują postawę „prostratis”, leżąc krzyżem na posadzce. Ta postawa będzie im później towarzyszyła, jako ofiara całkowitego ogołocenia się i złożenia dobrowolnej ofiary z samego siebie.

Każdemu kapłanowi przypomina o tym co roku Liturgia Wielkiego Piątku. Kapłani na początku Liturgii Męki Pańskiej przyjmą postawę <p r o s t r a t i s>- leżąc krzyżem, aby dać się ukrzyżować wraz z Chrystusem i przyjąć Jego trud kapłaństwa na całe życie.

Jezus w dzisiejszej Ewangelii mówi dość jasno do nas kapłanów: "Zaprawdę powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym. 
W odpowiedzi na powyższe słowa Jezusa każdy z nas kapłanów musi sobie zadać pytanie: 
- czy jest pasterzem i czy idą za nim owce?
- czy nasze Domy zakonne są otwarte , czy czuć w nich stęchlizną zamkniętych drzwi?
- czy kapłan jest zmęczony posługą wśród owiec, czy je gromadzi karmiąc słowem Bożym? - czy owce jednoczy, czy je rozprasza?
- i czy faktycznie dla Jezusa i Ewangelii opuścił swój dom rodzinny?

Ten rachunek sumienia z kapłaństwa trzeba nam często czynić. Dlaczego?
Bo Jezus nas - kapłanów przestrzega: „Lecz wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi".

Stąd też płynie prośba do Was drodzy Czytelnicy, abyście w każdy czwartek na pamiątkę ustanowienia przez Jezusa Kapłaństwa i Eucharystii pamiętali w modlitwach o nas kapłanach.

Ja sam dziękuję w sposób szczególny moim „Margaretkom” i wszystkim modlącym się za mnie. Codziennie w trakcie podniesienia zanurzam Was we Krwi Chrystusa, aby Was chroniła przed złe.

Modlitwa: Panie spraw, aby ta postawa „ukrzyżowania” podczas święceń kapłańskich pomogła nam w wytrwaniu w wierności Tobie w chwilach pokus oraz ukochania ludu Bożego „ DO KOŃCA” . Amen!

Michał
Michał Maj 29 '18, 07:57
Amen
Bożena
Bożena Maj 30 '18, 07:32
Wypłyń na głębię  Ks. Daniel Glibowski

Okup

"A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu." Mk 10, 44-45

Wyobraź sobie dzisiaj Jezusa, który wydał swoje życie jako okup za wszystkich ludzi. To największy dar jaki Bóg mógł złożyć dla mnie i dla Ciebie. On oddał całego Siebie. Sam stał się niepokalanym barankiem.

"Wiecie, że z odziedziczonego po przodkach waszego złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy." 1 P 1, 18

Jakie odczucia wywołuje w Tobie to dzisiejsze przesłanie? Czym pragniesz odwdzięczyć się za ten niesamowity heroizm Jezusa? Czy wystarczą tylko słowa: kocham Cię, Dziękuję Ci Panie, jesteś wspaniały i wielkoduszny? Pomyśl, czego Bóg pragnie od Ciebie?

Myślę, że ja i Ty także możemy oddawać swoje życie jako okup za wielu. Nie ma większej miłości, niż oddawanie życia za przyjaciół i nieprzyjaciół. Jak to uczynić w praktyce? Mówiąc najprościej; jest to bycie dla innych.

W ostatnich dniach czuję się szczęśliwie zmęczony, a nawet wycieńczony. Wielokrotnie z wewnętrzną radością daję ,,swój” czas wszystkim, którzy tego pragną. Organizm ledwo zipie, ale patrząc na Jezusa, mam coraz to nowsze siły i zamierzam dalej dawać swoje życie na okup za wielu. Ile tylko Pan zechce posługiwać się mną, niech każdy bierze sobie z mojego życia tyle, ile zechce. Obym był dobry jak chleb (mawiał św. Brat Albert), z którego ludzie chcą skosztować i pokrzepić się.

Tak naprawdę, to cała ta dobroć jest we mnie tylko dlatego, że karmie się jedynym, najczystszym Chlebem – Jezusem Chrystusem, który wciąż zadziwia mnie Swoją nieskończoną dobrocią. Pragnę rozdawać ten Boży pokarm na Eucharystii, ale i wszędzie gdzie będę, aby poprzez sakramentalne jednoczenie się z Panem, stawać się żywym pokarmem dla ludzi. Wiem, że to brzmi tak, jakbym lekko odpływał, ale tak prowadzi moje serce dzisiejszy fragment. Czuję, że można spalać się dla Boga w całości i oby ludzie maksymalnie skorzystali z tego światła.

Życzę sobie i Tobie, abyś nie bał się oddawać swojego życia Bogu. On naprawdę daje niewyczerpaną siłę i prowadzi najlepszą drogą do swojego Królestwa.

"Skoro już dusze swoje uświęciliście, będąc posłuszni prawdzie celem zdobycia nieobłudnej miłości bratniej, jedni drugich gorąco czystym sercem umiłujcie." 1 P 1, 22

Panie, proszę o taką nieobłudną, czystą i bratnią miłość dla wszystkich braci i sióstr. Pozwól nam jeszcze mocniej zrozumieć, co Ty uczyniłeś dla nas i co my możemy uczynić dla Ciebie i siebie nawzajem. Błogosław nam, abyśmy tak prawdziwie kochali się nawzajem.

Michał
Michał Maj 30 '18, 17:56
Amen
Bożena
Bożena Maj 31 '18, 08:09
Wypłyń na głębię - ks. Daniel Glibowski  

Najświętsze Ciało i Krew

"A gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał im, mówiąc: «Bierzcie, to jest Ciało moje». Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: «To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana." Mk 14, 22-24

W dzisiejszą wielką uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa podziękuj Bogu za to, że wydał własnego Syna na pokarm dla Ciebie, abyś mógł godnie żyć i dostąpić zbawienia. Poproś także o wiarę w Jezusa, który jest w Eucharystii. Popatrz sercem na słowa, które On sam wypowiada w dzisiejszej Ewangelii. Chrystus z miłością mówi: bierz Moje Ciało, pij Moją Krew. W naszej tradycji Komunia Święta jest zazwyczaj pod jedną postacią, ale to nie zmienia faktu, że na każdej Mszy kapłan podnosi kielich z Krwią Przymierza i każdy duchowo może przyjąć Ją i powiedzieć: Panie dziękuję, obmywaj moje słabe ciało i serce, odnawiam moje przymierze z Tobą, pragnę być posłuszny Twoim przykazaniom.

"Wtedy wziął Księgę Przymierza i czytał ją głośno ludowi. I oświadczyli: «Wszystko, co powiedział Pan, uczynimy i będziemy posłuszni». Mojżesz wziął krew i pokropił nią lud, mówiąc: «Oto krew przymierza, które Pan zawarł z wami na podstawie wszystkich tych słów»." Wj 24, 7-8

Myślę, że dzisiaj nie trzeba kropić ludu krwią, żeby przypomnieli sobie, na czym polega przymierze z Bogiem. Powinno wystarczyć każdemu to, że kapłan podnosi Krew Jezusa. Oby każdy wierny, który patrzy na ten moment zanurzał się w tej Najświętszej Krwi i dziękował z całego serca za ofiarę Chrystusa.

"Bracia: Chrystus, zjawiwszy się jako arcykapłan dóbr przyszłych, przez wyższy i doskonalszy, i nie ręką – to jest nie na tym świecie – uczyniony przybytek, ani nie przez krew kozłów i cielców; lecz przez własną krew wszedł raz na zawsze do Miejsca Świętego i osiągnął wieczne odkupienie. Jeśli bowiem krew kozłów i cielców oraz popiół z krowy, którymi skrapia się zanieczyszczonych, sprawiają oczyszczenie ciała, to o ile bardziej krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną ofiarę, oczyści wasze sumienia z martwych uczynków, abyście służyć mogli Bogu żywemu. I dlatego jest pośrednikiem Nowego Przymierza, ażeby przez śmierć, poniesioną dla odkupienia przestępstw popełnionych za pierwszego przymierza, ci, którzy są wezwani do wiecznego dziedzictwa, dostąpili spełnienia obietnicy." Hbr 9, 11-15

Krew Chrystusa potrafi dać wszelkie uzdrowienie ciała i duszy człowieka. Wystarczy uwierzyć i oddać się woli Bożej oraz żyć tak, jak Pan przykazał. Mam nadzieję, że po dzisiejszych słowach z Ewangelii i czytań nie będziesz przyjmował na marne Ciała i Krwi swojego Zbawiciela.

"Czym się Panu odpłacę
za wszystko, co mi wyświadczył?
Podniosę kielich zbawienia
i wezwę imienia Pana.
Tobie złożę ofiarę pochwalną
i wezwę imienia Pana.
Wypełnię me śluby dla Pana
przed całym Jego ludem."
Ps 116, 12-13. 17-18

Życzę Ci dzisiaj pięknego chwalenia Pana podczas procesji Bożego Ciała. Idź za Jezusem dumnie i pamiętaj, że masz tak iść każdego dnia Twojego życia. On stale jest przed Tobą, aby utorować Ci drogę do nieba. Wpatruj się w Niego i wiedz, że wystarczy Ci sił na każdą życiową próbę.

PS Wczoraj podczas nocnego, rowerowego przejazdu odwiedzałem bezdomnych i rozmawiałem z nimi o Bożym Ciele. Większość z nich powiedziała, że schowa się, ponieważ nie są godni i śmierdzą. Odpowiedziałem, że Jezus nie brzydzi się ich smrodem i właśnie, gdy spojrzą na Niego podczas procesji, to On ma moc uzdrowić ich w pełni. W sposób szczególny ujęły mnie słowa Pana Krzysia, który mówi: jutro znajdzie mnie ksiądz w krzakach koło szpitala. Ucieknę stąd, bo jak jak wyglądam. Pomyślałem, że Ci ludzie uciekają tak, ponieważ inni stale ich przeganiają i zamiast pomóc podnieść się i przyprowadzić do Jezusa, to jeszcze bardziej dołują tych, w których tak naprawdę mocno jest obecny nasz Zbawiciel.

Kilka godzin wcześniej byłem przegoniony razem z bezdomnym spod jednego sieciowego sklepu. Im człowiek dłużej z nimi jest, tym bardziej zaczyna rozumieć, że nie mogą podnieść się, ponieważ stale są dociskani do ziemi ludzką pogardą ;( A przecież Ci ludzie są tak samo stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. Można powiedzieć, że są Bożym ciałem, świątynią Ducha Świętego. Choćby ich tabernakula były zamknięte na Jezusa, to zawsze są miejscami uświęconymi. Ileż potrzeba troski, aby je odnowić.
Proszę Was, pomódlcie się dzisiaj za osoby bezdomne, aby oni nie bali się wyjść na ulicę podczas dzisiejszej procesji. Oby chociaż jeden z nich spojrzał z wiarą na Jezusa i doznał uzdrowienia.

Panie, dziękuję Ci za Twoje Najświętsze Ciało i Krew. Zanurzam w Twojej krwi wszystkich poranionych bezdomnych i proszę o ich pełne uzdrowienie. Daj im głębokie pragnienie jednoczenia się z Tobą.

Michał
Michał Maj 31 '18, 13:40
Amen
Bożena
Bożena Cze 1 '18, 07:50

Wypłyń na głębię - Ks. Daniel Glibowski. 

 

Dzień wszystkich dzieci

"I przyszli do Jerozolimy. Wszedłszy do świątyni, zaczął wyrzucać tych, którzy sprzedawali i kupowali w świątyni, powywracał stoły tych, co zmieniali pieniądze, i ławki sprzedawców gołębi; nie pozwolił też, żeby ktoś przeniósł sprzęt jakiś przez świątynię. Potem nauczał ich, mówiąc: «Czyż nie jest napisane: Mój dom ma być domem modlitwy dla wszystkich narodów? Lecz wy uczyniliście go jaskinią zbójców»." Mk 11, 15-17

Tak się składa, że zdążyłem już włączyć na chwilę telewizor w trakcie śniadania. Podczas oglądania usłyszałem dziecko, które powiedziało, że najpiękniejszym prezentem od rodziców dla dzieci jest spędzanie z nimi czasu. Ujęła mnie ta prostota. To zdanie może być wielką pociechą dla ubogich rodziców oraz lekkim otrzeźwieniem dla tych, którzy prześcigają się w dawaniu prezentów kosztem spędzania czasu ze swoimi pociechami.

Po chwili pomyślałem, że wszyscy jesteśmy dziećmi Boga i On zawsze ma dla nas czas. On jest stale dla każdego (nie tylko w Dzień Dziecka). Pytanie tylko, czy ja i Ty jako Jego dzieci mamy pragnienie spędzania z Nim więcej czasu? Trwa Oktawa Bożego Ciała, podczas której można codziennie przyjąć Ciało Jezusa do serca i być z Nim najbliżej jak tylko się da. Ten czas jest bezcenny. Podczas tych wspólnych chwil można także popatrzeć na świątynię swojego serca, czy nie została zanieczyszczona materializmem, egoizmem, pychą i wieloma przyziemnymi zmartwieniami. Nie trzeba bać się wpuścić tam Jezusa ze swoją łaską przebaczenia, która uporządkuje nasz wewnętrzny dom i sprawi, że prawdziwie poczujemy się w pełni wolnymi i kochanymi Dziećmi Bożymi.

"Gdy zaś wieczór zapadł, Jezus i uczniowie wychodzili poza miasto. Przechodząc rano, ujrzeli figowiec uschły od korzeni. Wtedy Piotr przypomniał sobie i rzekł do Niego: «Rabbi, patrz, figowiec, który przekląłeś, usechł». Jezus im odpowiedział: «Miejcie wiarę w Boga! Zaprawdę, powiadam wam: Kto powie tej górze: Podnieś się i rzuć w morze, a nie zwątpi w duszy, lecz wierzy, że spełni się to, co mówi, tak mu się stanie. Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co prosicie w modlitwie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie. A kiedy stajecie do modlitwy, przebaczcie, jeśli macie coś przeciw komuś, aby także Ojciec wasz, który jest w niebie, przebaczył wam wykroczenia wasze»." Mk 11, 19-25

Bóg Ojciec bardzo pragnie mieć nas blisko Siebie. On także pragnie spełniać nasze prośby, które są zgodne z Jego wolą. Skarbiec Jego łask jest niewyczerpany. Potrzeba tylko, aby ta modlitwa była pełna wiary i zakładała postawę przebaczenia. Zresztą ten, kto prawdziwie kocha Boga i przyjmuje Jego przebaczenie, to nie ma problemu z przebaczaniem wszystkim wszystkiego, ponieważ wie z całą pokorą, że Pan pragnie tego przebaczenia dla wszystkich swoich dzieci i kocha je tak samo.

"Przede wszystkim miejcie gorącą miłość jedni ku drugim, bo miłość zakrywa wiele grzechów." 1 P 4, 8

Te słowa Piotra – Opoki niech głęboko zapadną dzisiaj w serce wszystkich rodziców oraz dzieci Bożych. Nie ma piękniejszego daru niż miłość. Bóg jako pierwszy obdarowuje nas miłością i tak samo możemy odwdzięczyć się Mu życiem w zgodzie i miłości w naszych rodzinach i społecznościach. Warto pamiętać także, że taka postawa zakrywa wiele grzechów.

Boże Ojcze, najlepszy Tato, dziękuję za to, że zawsze masz dla mnie czas!

Strony: «« « ... 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 ... » »»