I są we mnie sprzeczności,które mnie martwią.
Z jednej strony mam nadzieję,ufam i ogromnie wierzę ,ze Maryja mnie nie odrzuci z moją prośbą.
Z drugiej strony boję się,czuję lęk,że zostanę odrzucona,że cała moja nadzieja zostanie zawiedziona,że nie mam szans by Maryja mnie wysłuchała.
Czuję łaski spływające na mnie dzięki Nowennie,ale nie są one związane z moją intencją.
Nie przerwę Nowenny to wiem na pewno,ale jest mi wstyd przed Maryją ,że czuję strach zamiast całkowicie się uspokoić modląc do Niej :( Czy to oznacza ,ze Jej nie ufam?