Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Mój mąż odszedł ode mnie do innej kobiety, po rozstaniu zachowywał się strasznie w stosunku do mnie, nikt nie mia na niego żadnego wypływu, z tej bezsilności zaczęłam odmawiać tą cudowną modlitwę…ostatniego dnia nowenny zadzwonił do mnie prosząc o rozmowę:-) Proście z ufnością naszego Ojca, a będzie Wam dane.
Chciałam podzielić się ogromem łask, które spłynęły na mnie i moją rodzinę w trakcie odmawiania Nowenny Pompejańskiej. To co na rozum wydawało się niemożliwe, za przyczyną Najświętszej Maryi Panny zostało nam wyproszone…Nowenna była moją ostatnią nadzieją…w wielkim bólu, rozpaczy, poranieniu emocjonalnym, w jakim się znajdowałam uchwyciłam się Matczynej Ręki bardzo mocno i nie chciałam już jej puścić. Trudno wszystko opisać słowami, ale Maryja w tak krótkim czasie przemieniła serce mojego męża, który zerwał relację z tamtą kobietą, zaczął odbudowywać się na nowo, porządkować swoje sumienie, od nowa odkrywać miłość do mnie i okazywać mi ją. Z łaską NMP doznał nawrócenia, a ja sił, żeby ten trudny czas udźwignąć i umieć przebaczyć. Nie bójcie się zaufać Najświętszej Panience, nie bójcie się oddać jej całkowitej opiece. To co wydaje nam się na rozum niemożliwe do przemiany, uleczenia – z łaską i wstawiennictwem NMP jest całkowicie realne i możliwe. Maryjo, nie znam słów, które mogą wyrazić wdzięczność za Twoją opiekę i wstawiennictwo, spójrz jedynie na moje serce, a ono wszystko Ci powie!
Witam serdecznie, o Nowennie Pompejańskiej dowiedziałam się przyadkiem 2 lata temu na jakims katolickim forum. Byłam w trudnej sytuacji życiowej, szukałam pomocy gdzie się da, ale wtedy doszłam do wniosku, że 3 różańce dziennie dla mnie to za dużo, że nie podziała(!). Jakiś czas temu opuścił mnie chłopak, ktorego kochałam, który był moim prawdziwym przyjacielem,który wiązal ze mną plany na przyszłość. zrobił to z dnia na dzień, być może jest inna kobieta, chociaż on usilnie twierdzi, że nie. 14 sierpnia znów przez przypadek (choć wiem, że to nie przypadek ) natrafiłam na to forum. Tak wyszlo, że następnego dnia, czyli 15 sierpnia, w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny rozpoczęłam nowennę pompejańską. Zakończyć mam ją 7 października, czyli w święto Matki Bożej Różańcowej. Dziś jestem w 20 dniu nowenny i uświadomiłam sobie jaka głupia byłam 2 lata temu myśląc o tym, że nie dziala! Już na samym początku odmawiania Bóg zaczął „działać”! Ów chłopak znów zaczął odnawiać ze mną kontakt, a z dnia na dzień stawał się dla mnie coraz milszy, zupelnie tak jak przed rozstaniem. Uświadomiłam sobie, że dla Boga naprawdę nie ma rzeczy niemożliwych, bo wszystko wydawało się byc całkowicie przekreślone. Muszę dodać jeszcze, że zły szatan od poczatku szalał uparcie! Zaczęło się od tego, że przychodził do mnie we śnie, a od trzech dni przechodzi swoje apogeum!
Wokół mnie dzieją się straszne rzeczy. Chłopak w rozmowach znów stał się bardzo oschły i niemiły (nie wiem czym to jest spowodowane), w podróży z zagranicy zaginął mój bagaż, co jeszcze nigdy mi sie nie przydarzyło, musiałam uśpić mojego psa, bo nie dalo się go wyleczyć, a był naprawdę przyjacielem rodziny, zgubiłam cenny dla mnie naszyjnik, prezent od najlepszej przyjaciółki, podopieczny mojej mamy (jest opiekunka osób starszych) trafil do szpitala i z dnia na dzien jest coraz słabszy, co dla mnie tez jest niekorzystne bo doceniam to, że moja mama pracuje tak daleko ale nie chcę, żeby musiała sie tak z nim męczyć, a na domiar wszystkiego złego mój tata zaczął miec problemy z alkoholem (kolejna intencja na nowennę pompejańską). Ale ja sie nie poddaję! Zły sobie poszaleje i w końcu będzie musiał odpuścić, bo dobro zawsze wygrywa, ja mam czas na to, by poczekac na łaske od Boga, bo całym sercem wierzę w to, że mnie wysłucha i Nasza Święta Mateczka wstawi się za mną do Niego. Przez czas odmawiania nowenny wydarzyło się tez wiele rzeczy, ktory są dla mnie takimi malymi łaskami, które bez pomocy Bożej ciężko byłoby mi osiągnąć. On to robi bo po prostu się boi, bo nie chce, żebym się modliła, a ja w ten sposób mogę upewnić siebie i Boga może też, że ta intencja jest dla mnie bardzo wazna.
Stałam się bardziej spokojna, dostrzegam Boga w każdym elemencie swojego życia. A w ostatnim czasie o nowenniej powiedziałam też mojej mamie, przyjęla ją z otwartymi rękami.
Jestem mloda bo mam 20 lat, przechodziłam juz w swoim życiu bunt młodzieńczy, popełniałam straszne rzeczy, ale nigdy nie przestałam wierzyc w to, że Bóg może uczynić dla nas wszystko, jeśli tylko z ufnością go o to poprosimy. Ja ufam, wierzę..czego z całego serca życzę wszystkim, nie tylko tym odmawiającym NP. Stwierdzenie, że NP jest nowenną nie do odparcia jest jak najbardziej słuszne. Dlatego nie poddajcie się, przeczekajcie zło które Was dopada i ze spokojnym sercem i duszą czekajcie na łaski o które sie modlicie.
Ja wczoraj skończyłam część błagalną i muszę powiedzieć, że również otrzymałam wiele łask. Jestem dużo spokojniejsza i dużo mocniej ufam. Staram się nie wybiegać myślami w przyszłość, tylko skupiać się na modlitwie i wierzyć, że Bóg nie kieruje moich próśb do folderu "Spam" ;) Poznałam nowe osoby i z jedną z nich się zaprzyjaźniłam, z Izą konkretnie :) Mam zamiar rozpocząć następną NP, jak tylko zakończę obecną, bo różaniec ma wielką moc i jest to odczuwalne.
Jusi, sama pisałaś, że OSOBIŚCIE wymodliłaś już przez NP powrót ukochanej osoby w przeszłości, jeśli jest tu ktoś, kto nie powinien wątpić w moc NP, to jesteś to Ty. :)
Polecam kliknąć ;) https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/...427_1027917786_n.png
Moniko pięknie ,ze chcesz modlić się w tej intencji :)
Modlitwa w intencji małżeństw zagrożonych rozpadem
Ratujmy małżeństwa!
"Jest rzeczą nieodzowną i naglącą, aby każdy człowiek dobrej woli zaangażował się w sprawę ratowania i popierania wartości i potrzeb rodziny" (Jan Paweł II)
"Przyszłość ludzkości idzie poprzez rodzinę! Jest zatem rzeczą nieodzowną i naglącą, aby każdy człowiek dobrej woli zaangażował się w sprawę ratowania i popierania wartości i potrzeb rodziny. O szczególny wysiłek w tym względzie czuję się zobowiązany prosić synów i córki Kościoła. Ci, którzy przez wiarę poznają w pełni wspaniały zamysł Boży, mają jeszcze jeden powód, ażeby wziąć sobie do serca rzeczywistość rodziny w naszych czasach, tych czasach próby i łaski. Winni oni kochać rodzinę w sposób szczególny. Polecenie to jest konkretne i wymagające" - pisał do nas Jan Paweł II w Familiaris consortio.
Jedną z form odpowiedzi na Jego wezwanie jest udzielanie pomocy potrzebującym małżeństwom poprzez krucjatę modlitw w intencji małżeństw zagrożonych rozpadem. Każdy, kto tę krucjatę podejmuje, zobowiązuje się do codziennego odmawiania modlitwy w intencji małżeństw zagrożonych rozbiciem oraz dziesiątka różańca przez okres sześciu miesięcy. Można również ofiarować częstą Komunię św. w intencji zagrożonych małżeństw lub złożyć inny dobrowolny dar duchowy. Krucjatę może podjąć każdy, kto tego pragnie. Ufni we wszechmoc Boga, który jest jedynym źródłem uzdrawiającej miłości, nie szczędźmy trudu i ofiary, by właśnie w ten sposób nieść pomoc zagrożonym rozpadem małżeństwom!
Modlitwa codzienna krucjaty modlitwy w intencji małżeństw zagrożonych rozpadem:
"Kochany Ojcze, powołując do istnienia małżeństwo, chciałeś zapewnić nam najlepszy sposób wypełniania przykazania miłości. Twój Syn Jezus Chrystus rozpoczął głoszenie zbawczego orędzia od udzielenia wsparcia małżonkom i ich przyjaciołom na weselu w Kanie. Była tam też Maryja - i to właśnie Ona pierwsza spostrzegła, że ten młody związek jest poważnie zagrożony. Proszę Cię, Dobry Ojcze, proszę Jezusa i Maryję, ratujcie wszystkie małżeństwa zagrożone rozpadem, niezależnie od przyczyn.
Proszę, aby to małżeństwo, w intencji którego się modlę, mogło być obdarowane cudem zamiany zła w dobro, oziębłości w ciepło, szorstkości w delikatność, słów przykrych w czułe, oddalenia w bliskość, smutku w radość, obojętności w pragnienie. Aby objawiła się Twoja chwała i by na nowo mogli w Ciebie uwierzyć, oni i ich dzieci. Amen".