Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
3 latat temu mnie zostawił przed slubem narzeczony i moja pierwsza NP była w intencji mojego malzenstwa z nim, żeby jednak ocalało tutaj masz świadectwo sprzed pierwszej nowenny... http://zywyrozaniec.pl/blogs/150 kolejne nowenny opisałam tutaj http://zywyrozaniec.pl/forum/topic/780 . Co ja Ci mogę więcej powiedzieć... kocham tego człowieka i mimo,że znalismy siętyle lat i była juz data, kiecka, sala, kościół i rodzina powiadomiona i było mieszkanie czekajace na nas to cóz.. po okresie depresji i rozpaczy głebokiej zaczęłam przyjmowac do siebie możliwość, ze to nie ten.. I serce mnie nadal boli ale Maryja tak zadziałała,że to przezyłam. Stałam się silniejsza. Stało się coś czego po ludzku nie chciałam i co cholernie ciezko było zniesc ale dotarło do mnie,że a. Bog chce dla mnie dobrze b. i tak będzie tak jak Bóg chce więc nie ma się co "rzucac". Wiele razy próbowałam tez się otworzyc na jego wole.. nadal czesto mi sie nie udaje tak do konca bo to proces jest i wierze,ze to do czegos prowadzi. Przeszłam Nowenny, modlitwe o uzdrowienie, wspolnotę, 2 przeprowadzki zagranice i ciagle siebie pytałam ile jeszcze trzeba zniesc i po co to wszystko.... nie wiem nadal po co to.. wiem tylko,ze dzieki tym doswiadczeniom moge pomagac ludziom, ktorzy przechodza podobne rzeczy, a ktorych ostatnio sie wiec namnozylo... Mam wrazenie,ze pisze strasznie chaotycznie... Jesli oczekujesz jakichs konkretncyh rad (mniemam ze tak skoro piszesz publinicznie) choc nie znam Cie i calej sytuacji wiec nie czuje ,ze mam jakiekolwiek prawo cos sugerowac podziele sie tym co wdł mnie byloby wlasciwe. Absolutnie dokonczenie Nowenny w takiej intencji jakiej mówisz. Dlaczego? dla siebie, dla niego , dla Boga. Dla siebie bo poczujesz, ze zrobiłaś wszystko co mogłaś i starałaś się pokazałaś i jemu i Bogu że Ci zależy. Dla Boga, bo każda modlitwa sie liczy i każda coś daje i czegoś uczy. Mnie np. nauczyła tego wlasnie, jak pisałas,ze to nie jest tak,że odmawiający NP to nadludzie którzy posiedli moc do spełniania swoich zyczeń. Owszem to silna modlitwa, ale karty nadal rozdaje Bóg a nie my i należy ufać,że talia jaką dostajemy jest najlepsza dla ogółu sytuacji i pozwoli nam wygrać życie. W kazdym razie w czasie nowenny po prostu bym w niej trwała i modliła jak sie da kiedy się da gdzie sie da. Prosiła o to co uwazasz za słuszne. Co natomiast jesli po jakimś czasie po zakonczeniu stwierdzisz, że nie ma efektu takiego jakbys chciała i Bog dał Ci do zrozumienia,ze to nie ten facet to... namawiałabym Cię na zycie tak jakby ten facet nie miałby należec do Ciebie. Choc wiem,e to trudne, bo musiałam "puscic wolno" swojego "prawie" [prawie robi wielka roznice] męza... zacznij sie bezinteresownie [o ile to mozliwe, modlitwa bez nadziei na powrot]modlic za niego, zacznij sie modlic o uzdrowienie dla siebie lub o pokazanie Bozej woli i zeby Bog Cie nie zostawil w tej podłej sytuacji (a napewno nie zostawi). Niezależnie od tego jak się potoczy Wasza historia to Ty na tym wygrasz, im szybciej zaczniesz leczyc serce, tym szybciej zaczniesz byc gotowa na inna milosc (choc teraz o tym nie myslisz), a jelsi on ma byc Twoj to wroci:)
Wiem tez, ze w NP czatuje sie wrecz i z precyzja chirurga szuka znaków od Boga.. jesli to mozliwe nie poddawaj sie nastrojom i nie wpadaj w obsesje jesli coś się zmienia na korzysc lub nie. Tylko spokój itrwanie na modlitwie Cie uratuje... bo nastroje i humory zmieniaja sie jak flaga na wietrze i nie zawsze pochodza od Boga. Poza modlitwa mzoe tez zacznij robic cos dla siebie? jakies gotowanie, fitness, spacery,a ktywnosc fizyczna, wolonariat, nauka jezykow, podroze, nie wiem w jakim jestes wieku ale znajdz cos dla siebie co pozwoli Ci skupic sie na zyciu "tak po prostu".. i zachowac rownowage.
Jak widzisz po mojej histroii wiem o czym mówię i wszystko da się przezyc a Bóg stawia na drodze cudownych kandydatów, ktorych warto nie odtracac tylko dlatego,że zafiskowałysmy sie na tym "jedynym", którego obiektywnie tez nie widzimy bo jestesmy zakochane...
Jak mi sie cos nasunie ejszcze to napisze. Tymczasem sciskam!
Świadectwo postanowiłam napisać, kiedy moja intencja się spełni:) To jeszcze nie nastąpiło, ale mocno wierzę, że tak właśnie będzie
Ps. "uzytkowniczko" zrobilam sobie print screen tych slow "Im bardziej człowiek czegoś pragnie tym bardziej skupia się na tym pragnieniu i ...na sobie,a nie tak ma być:)trzeba zostawić pragnienie Bogu i skupić się na Nim ,zaufać i pozwolić Mu działać:)
Wtedy wszystko będzie na właściwej drodze,pozdrawiam i ..Szczęść Boże"
Przytulam Was dziewuchy, będzie dobrze! ;))
ps. ja u siebie rozeznałam,ze z ta modlitwą powinnam dac sobie na wstrzymanie, ale jesli Tobie to przynosi ulgę to kontynuł ! grunt to byc szczerym ze soba i z Bogiem.