dziś zaczęłam odmawiać część dziękczynną N.P i jakoś mi to słabo wychodzi tzn.brak przekonania, chyba dlatego że Matka Najświętsza jeszcze nie wysłuchała mnie......łzy mi płyną z oczu nie mogę przestać myśleć o tym co dalej z moim życiem.......tak bardzo tęsknię za mężem a jednocześnie przychodzą mi do głowy myśli że może on już jest z kimś innym....serce pęka.....
Moja Tablica