Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Jeszcze rok temu byłam na dnie... w totalnej ciemności, rozpaczy i pełna lęku. Zupełnie się wtedy załamałam i rozsypałam na kawałeczki. Całe dnie spędzałam w łóżku użalając się nad sobą i moim małżeństwem. W sierpniu ubiegłego roku usłyszałam diagnozę: endometrioza...szybko laparoskopia bo małpa wlazła już na jajnik. Lekarz powiedział , że dopiero jak mnie otworzy będzie wiedział więcej. Dodatkowo mam tyłozgięcie i dwurożność macicy , problemy z hormonami i takie tam inne... Męża wyniki też nie były idealne. Operacja się powiodła a Zaraz po byłam tak pełna nadziei, że tą moją pewnością mogłabym wszystkie góry poprzenosić.
Niestety nie udało się...
Kolejny cykl i znowu nic... kolejny i kolejny ponownie cisza... Jak ja się wtedy czułam tylko sam Bóg wie... Byłam na samiutkim dnie gdzie tylko łzy i ciemność mają się świetnie...
Wtedy właśnie Pan podał mi rękę ....
O naśladowaniu Chrystusa, Ks. I II, Rozdz. 10
1 Uczeń : Panie! Oto znów zwracam się do Ciebie, nie mogę milczeć; przemówię do Pana Boga mego i Króla niebios.
Jakże wielkie mnóstwo słodkości Twej, Panie, którą zachowałeś dla bojących się Ciebie. (Ps 30, 20) A czymże jesteś dla tych, którzy Cię miłują i którzy Ci służą całym sercem?
Niewysłowioną słodyczą obdarzasz tych, co o Tobie rozmyślają i miłujących Cię napawasz szczęściem.
Swoją nieograniczoną miłość okazałeś mi przede wszystkim przez to, iż stworzyłeś mnie, kiedy nie istniałem, a gdy błądziłem z dala od Ciebie, pociągnąłeś mnie ku sobie, abym Ci służył, i chciałeś, abym Cię miłował.
2. Źródło odwiecznej miłości, cóż powiem o Tobie?
Czy mógłbym zapomnieć Ciebie, gdy Ty raczyłeś o mnie pamiętać nawet wtedy, kiedy marniałem i ginąłem? Nad wszelkie spodziewanie zlitowałeś się nad swym sługą i niezasłużenie
okazałeś mi łaskę i przyjaźń.
Jakże Ci się za to odwdzięczę? Nie wszystkim bowiem jest dane, aby wszystkiego się wyrzekłszy, świat porzucili i poświęcili się życiu zakonnemu.
Cóż w tym takiego, że służę Tobie, gdy wszelkie stworzenie służyć Ci powinno?
Służby Bożej nie mogę uważać za coś wielkiego; wielkim raczej i cudownym wydaje się fakt, że mnie, tak niegodnego i nędznego, zechciałeś za sługę przyjąć i dołączyć do grona Twych umiłowanych.
3. Twoje jest wszystko, co mam i czym Ci służę. Owszem, więcej Ty mnie służysz, aniżeli ja Tobie.
Oto niebo i ziemia, któreś stworzył dla człowieka, służą mi i pełnią codziennie wszelkie Twe rozkazy. I to mało: chciałeś, by nawet aniołowie ludziom służyli.
Wszystko jednak przezwycięża fakt, że Ty sam, Panie, raczysz służyć człowiekowi i siebie mu dać obiecałeś.
Mt 6,24-34
Nikt nie może służyć dwom panom, bo jednym gardzić będzie, a drugiego polubi; o jednego dbał będzie, a drugiego zlekceważy. Nie możecie służyć Bogu i mamonie. Dlatego mówię wam: nie martwcie się o swoje życie, co będziecie jeść lub co pić będziecie; ani o swoje ciało, czym się przyodziejecie. Czy życie nie jest ważniejsze od pokarmu, a ciało od odzienia? Popatrzcie na ptaki na niebie: nie sieją, nie żną, nie gromadzą w magazynach, a wasz Ojciec niebieski je żywi. Czy wy nie więcej znaczycie niż one? Kto z was swoim staraniem jedną chwilę może dodać do swojego wieku? Dlaczego martwicie się o odzienie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ciężko ani nie przędą, a mówię wam, że nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był ubrany tak, jak jedna z nich. Jeśli zatem to ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca wrzucają, Bóg tak odziewa, to o wiele bardziej was, małej wiary! A zatem nie martwcie się, mówiąc: "Co będziemy jeść?", albo: "Co będziemy pić?", albo: "Czym się odziejemy?" Bo o to wszystko zabiegają poganie. A wasz Ojciec niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Zabiegajcie najpierw o królestwo i o jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie martwcie się zatem o jutro, bo jutro samo zatroszczy się o siebie. Starczy dniowi jego własnej biedy.
Oj, Panie mój , jak mam spędzić dzień na wyrzekaniu się, kiedy słyszę takie słowa....?
Pamiętasz przecież , jak mnie karmiłeś nimi na początku mej drogi ku Tobie...Były one oliwą na me rany , miodem na me serce skołowane, pogubione...Już wtedy całkowicie Tobie zaufałam , czułam Twą opiekę, jak nawet najdrobniejszym kłopotem moim się zajmowałeś . Czułam się jak lilia , którą ubierałeś ... i zewnętrznie i wewnątrz...
Były momenty, gdy czułam , że nie mogę wypowiedzieć słów „ Panie Jezu , Ty jesteś moim Panem”, pamiętam, że dwukrotnie zamiast nich wypowiedziałam inne - „Wiem, Panie Jezu , że nie wszystko Ci jeszcze oddałam , ale pragnę byś był moim Panem”. Nie wstydziłam się tych słów, choć wszyscy przede mną i po mnie mówili te pierwsze słowa...nie mogłam ich wypowiedzieć , byłyby nieprawdą... Nie na darmo potem usłyszałam , że każdy z mojej wspólnoty musi przejść co roku przez modlitwę o uwolnienie, taką co najmniej dla ogółu, by służba Tobie była czysta, jak dziecka miłość do matki... Nigdy bowiem nie wiadomo, co mi się wydarzy, ku czemu bardziej niż do Ciebie skieruję swe oczy, swój umysł, czy serce... mogę sama tego przecież nie widzieć...
Dziś jednak w tych słowach płonęłam i płonę...
Z uśmiechem wnikam w to , co dziś mówisz do mnie , delektuję się Twymi słowami...
Za tę ufność , za tę wiarę , którą sam mi dałeś Tobie , Boże dziś dziękuję!
... moje serducho dzisiaj skacze z radości...
Rano moja teściowa zapytałam mnie o nowennę. Pobiegłam jak wariatka do swojego pokoju po książeczkę z nowenną z której ja sama się modlę. Dałam jej ją , ja sobie jakoś poradzę :). Wspominałam jej nieśmiało jakiś czas temu, że gdyby miała ochotę to ja mam taką nowennę i gdyby kiedyś chciała to ja bardzo chętnie jej wytłumaczę i dam taką książeczkę z właśnie tą nowenną . Z teściową raczej mam dosyć chłodne relacje. Duża różnica wieku i zupełnie inne podejście do spraw codziennych powodują, że jest między nami spory dystans. To bardzo chłodna i bezkompromisowa osoba ale za to pracowita i pomocna. W ostatnim czasie między nami nie układało się najlepiej cały czas miałam wrażenie , że robi mi na złość. Spowiednik powiedział, że mam się za nią i nasze relacje modlić. To tylko pogarszało sytuację bo im bardziej się starałam tym było gorzej. Bardzo źle się z tym czułam ze względu na męża. Wdawało mi się , że jest między młotem a kowadłem. A ja ciągle powtarzałam , że czasami mam wrażenie że wzięłam ślub nie tylko z nim ale i z jego mamą... taki bonus ;). Sprawa uległa znacznej poprawie wraz z rozpoczęciem NP. :) Aż tu dzisiaj ... no proszę sama zapytała o nowennę :) . Cieszę się jak dziecko bo wiem, że nasza Mateńka sama osobiście to zaplanowała .
Mateusz.6.1-23
Czystość zamiarów
Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.
Jałmużna
Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
Modlitwa
Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo1 będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie.
Wy zatem tak się módlcie:
Ojcze nasz, który jesteś w niebie,
niech się święci imię Twoje!
Niech przyjdzie królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie.
Chleba naszego powszedniego3 daj nam dzisiaj;
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili;
i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego!
Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski.
Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień.
Post
Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
Dobra trwałe4
Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się, i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się, i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje.
Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność!
Kolejny dzień wyrzekania się ducha tego świata...
Słowo do ćwiczeń mocne, już widzę , że wg, Niego spalona część czegoś , co uczyniłam przed rozpoczęciem tego nabożeństwa – post i jałmużna.
O podjęciu postu w intencji czyjegoś zdrowia podjęłam decyzję o wiele wcześniej, ale ...zapomniałam . Później rozeznałam , że ktoś mi to zakrył , do dziś nie jestem pewna kto. Modliłam się za tego człowieka codziennie , a o podjętej decyzji w tej sprawie – post o chlebie i wodzie- nie pamiętałam. Olśnienie przyszło nagle na Mszy Św. W ostatni poniedziałek, we wtorek post więc , a w środę zaczęłam nabożeństwo. Niby okey wszystko, ale z tego olśnienia to i powiedziałam o tym poście osobie, za którą go podjęłam, choć i po części dlatego , że obawiałam się tego postu ...no chudzinka ze mnie , ale chudzinka lubiąca sporo jeść...prosiłam więc o wsparcie jakimś westchnieniem do naszego Pana, jak i chciałam dać wsparcie tej osobie, by wiedziała, że jest ktoś , kto się o nią martwi. Tak czy siak ...intencja czysta , ale „wytrąbiona”...
Post przeżyłam niezwykle , zjadłam 5 kromek chleba i wypiłam ok. jednego litra wody. Czułam, że temu Pan błogosławił.
O jałmużnę Pan sam mnie zapytał w poniedziałek w związku ze Słowem z dnia o zaproszeniu ubogich na ucztę...Do domu raczej nie zaproszę , ryzyko, że to może być oszust, w moim bloku i owszem mam biedne rodziny, ale widząc alkohol odstępuję od pomocy . Słyszę jednak pytanie - Czy jestem w stanie dać kobiecie proszącej o datki (a obraz tej kobiety na jednej z naszych ulic miałam przed sobą w tym momencie) większą kwotę pieniędzy...?
Na to pytanie znów dostałam odpowiedź, na mojej drodze pojawiły się w tym tygodniu dwie osoby, którym dałam faktycznie pieniądze, jednej 50 zł. , drugiej 10 zł Poszłam za pytaniem Pana, powiedziałam tylko tym kobietom , że pragnę aby przyjęły ( a faktem jest , że ich potrzebowały) , bo mam powody, że to moje dopełnienie pewnej intencji …Kwota może nieduża dla kogoś, dla mnie spora , ale pomyślałam, jak tak się dzieje to nic, jak iść za poruszeniami...
Co teraz , gdy daję świadectwo o tym , owszem spaliłam post mówiąc tej osobie , że to za nią , jałmużny nie spaliłam, ale teraz tutaj piszę o tym na publicznym forum...
Ho ho , ale Panie dałeś mi do myślenia dziś...
Mam co więc rozważać w tej swojej izdebce …
Co do izdebki ...jest czymś pięknym i niezwykłym wejść w swoje serce i i oddać to serce Jezusowi w samotności, posłuchać co mówi Pan do mnie, a nie odwrotnie...Co jednak z radością , Panie mój , którą sam mi dałeś...? Mam ją schować dla siebie , tak by nikt nie dowiedział się , ze to od Ciebie...? Uwielbiam zamykać się z Tobą i w Tobie , trwać w tej błogiej ciszy, któż by się jednak o Tobie dowiedział, gdybyśmy tak wszyscy zamilkli...?
Ten dzisiejszy dzień był pełen pytań , Ty Boże ostatnio ciągle pytałeś mnie , a dziś ja Ci pytania zadaję. Coś mi się zdaje , że ten dzisiejszy dzień potrwa dla mnie o wiele dłużej...