Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
... moje serducho dzisiaj skacze z radości...
Rano moja teściowa zapytałam mnie o nowennę. Pobiegłam jak wariatka do swojego pokoju po książeczkę z nowenną z której ja sama się modlę. Dałam jej ją , ja sobie jakoś poradzę :). Wspominałam jej nieśmiało jakiś czas temu, że gdyby miała ochotę to ja mam taką nowennę i gdyby kiedyś chciała to ja bardzo chętnie jej wytłumaczę i dam taką książeczkę z właśnie tą nowenną . Z teściową raczej mam dosyć chłodne relacje. Duża różnica wieku i zupełnie inne podejście do spraw codziennych powodują, że jest między nami spory dystans. To bardzo chłodna i bezkompromisowa osoba ale za to pracowita i pomocna. W ostatnim czasie między nami nie układało się najlepiej cały czas miałam wrażenie , że robi mi na złość. Spowiednik powiedział, że mam się za nią i nasze relacje modlić. To tylko pogarszało sytuację bo im bardziej się starałam tym było gorzej. Bardzo źle się z tym czułam ze względu na męża. Wdawało mi się , że jest między młotem a kowadłem. A ja ciągle powtarzałam , że czasami mam wrażenie że wzięłam ślub nie tylko z nim ale i z jego mamą... taki bonus ;). Sprawa uległa znacznej poprawie wraz z rozpoczęciem NP. :) Aż tu dzisiaj ... no proszę sama zapytała o nowennę :) . Cieszę się jak dziecko bo wiem, że nasza Mateńka sama osobiście to zaplanowała .
Moja Tablica