Loading...

Blog użytkownika

marek
Dla Członków strony www.zywyrozaniec.pl przygotowaliśmy konkurs. Wystarczy odpowiedzieć na pytanie, a wśród poprawnych odpowiedzi rozlosujemy nagrody: pobłogosławiony różaniec z sanktuarium w Pompejach oraz książki “Różaniec i nowenna pompejańska”.Ogłoszenie wyników – 11 listopada o godz. 22.




marek Lis 7 '13, 22:19 · Ocena: 5 · Komentarze: 10 · Tagi: różaniec, konkurs
sylwia
Witam, jestem kolejną osobą, która czuje się zawiedziona odmawianiem NP. Już kiedyś pisałam post na ten temat,ale nie został opublikowany, jedynie otrzymałam prywatną wiadomość, która miała mi uświadomić, jak bardzo złym człowiekiem jestem i oprócz wiary w Boga każdy ma wolną wolę i może iść obraną przez siebie drogą. Całe zyce myślałam,że Bóg jest łaskawy i może wysłuchać nawet największych grzeszników...jestem kobietą po przejściach, czyli po rozwodzie i wychowującą samotnie 10letniego syna. Sama zostałam już w ciąży. Rok temu modliłam się NP o dobrego męzczyznę, który pokocha mnie i moje dziecko, z którym stworze rodzinę i będziemy żyli w miłości, szacunku, wierności i zrozumieniu. No i pojawił się. Miłość wydawało mi sie wtedy, przepełniła nas całkowicie. Mielismy te same cele i pragnienia, zamieszkaliśmy razem, zaszłam w ciąze. Gdy byłam w 4 miesiącu ciąży wszystko zaczęło się zmieniać. Moje życie zmieniło się w w jedną wielką rozpacz i łzy. Kłótnia za kłótnią i maltretowanie psychiczne mnie i mojego syna. Mój ukochany zmienił się w materialiste, osobe zamknietą i zawziętą. Nawet w najgorszych snach nie wyobrażałam sobie, że można kobiete w ciązy tak traktować a jednocześnie mówić jej że sie ją kocha. Stałam się ofiara manipulacji okrutnego człowieka z czego dowiedziałam się dopiero od psychologa. Obwiniałam siebie nie jego, modliłam się każdego dnia o uzdrowienie tego związku...im więcej się modliłam,tym było gorzej. W tej chwili jestem w 9miesiącu ciązy i mam zamiar wyprowadzić się od mojego oprawcy. Po tym jak znalazłam dowody zdrady nic mnie tu już nie trzyma. Są to bez wątpienia najtrudniejsze chwile w moim życiu. Gdy chorowałam na raka nie było mi tak cięzko jak teraz. Wydaje mi się że moje intencje były właściwe, chciałam kochać i być kochana. Teraz będziemy we troje, moje dzieci i ja...kolejny raz zostałam samotną matką. Nie pokocham już nikogo, nikogo nie wpuszczę do mojego życia. Im bardziej staram się być dobrym człowiekiem, tym gorsze rzeczy mnie spotykają. Nie, nie wyrzeknę się Boga, ale nie mam o co się już modlić. Nie wierzę,ze Bóg tak bardzo chciałby mnie ukarać, ale też nie zrozumiem po co postawił na mojej drodze tego człowieka skoro nie było to zgodne z Jego wolą. Poleciłam komuś tą modlitwe, kobiecie która nie żyje w grzechu, jest żona i matką...modliła się o lepszą pracę, dostala ją, ale w tym samym czasie jej mąz ciężko zachorował,przestały działać obie nerki. To dziwne, że za chwile szczęscia po wysłuchaniu naszej prośby, płacimy tak wysoką cenę. Zbyt wysoką, jak na ludzkie rozumowanie.
sylwia Mar 17 '14, 19:12 · Komentarze: 10
marek
Co prawda to obowiązki zagnały mnie do Gdyni, ale znalazłem też 3 godziny na plażę, więc tymczasowo należę do plemienia czerwonoskórych :)


Taki smutny obrazek w Gdyni: wracając wieczorem ledwo dało się przejść wzdłuż brzegu - dziesiątki tysięcy ludzi sunęło na koncerty z okazji nocy świetojańskiej. I te tłumy przy budkach z piwem…To wszystko niby zlaicyzowane, ale ten jakiś wymiar  pogański nocy Kupały daje się zauważyć współcześnie.


Dobrze, że mały kawałek od plaży jest Wieczysta Adoracja...

marek Cze 23 '13, 22:47 · Komentarze: 10 · Tagi: gdynia
Dagmara
Zaczynam odmawiać dziś Nowenne Pompejanska w intencji uzdrowienia mnie z niewiadomej choroby, jedni mówią immunologiczna, inni lekarze boreljoza. Oczy bola i pieka, bola stawy, wypadają włosy. Po roku tulaczki od lekarza do lekarza i robieniu ze mnie warjatki, powierzam Matce swoje cierpienia i postanawiają znosić je z godnością, mam trzydzieści trzy lata, dwoje dzieci w niebie, miałam plany na przyszłość i marzyłam o dziecku. Pan Bóg po coś dał mi te próbę. Będę prosić Matkę o spokój duszy i uzdrowienie i o dary Ducha Świętego. 

Cieszę sie, ze jest Was tu tyle i miło, ze jetescie, pozdrawiam. Dagmara 
Dagmara Oct 11 '12, 17:44 · Komentarze: 10
Maja

I brak pomysłu na to co dalej. Brakuje mi sił by walczyć. 

Jakiś rok temu odmówiłam NP w intencji uzdrowienia ran bliskiej osoby. Podjęłam tę intencję święcie przekonana o jej słuszności (aż takie wewnętrzne przynaglenie, żeby modlić się właśnie w tej intencji). Przez jakieś pół roku nie działo się w tej sprawie kompletnie nic, aż nagle znajomość zaczęła się sypać. Zaczęły się problemy w pracy do tego stopnia, że musiałam ją zmienić. Teraz jestem zmuszona robić coś na czym kompletnie się nie znam i w ogóle mnie nie interesuje. Znajomi zupełnie mnie nie rozumieją, nękają mnie myśli komu z nich mogę prawdziwie ufać. Nawet takie rzeczy jak podróżowanie na uczelnię i z powrotem mnie przerastają, że o obowiązkach związanych z nauką nie wspomnę. No i na domiar przykrości wczoraj zmarł mi piesek. Nękają mnie koszmary i natrętne myśli. Z musu biorę różaniec do ręki, to bardziej klepanie niż rozważanie. Już tyle razy chciałam zarzucić intencję o możliwość rozmowy i pojednania z ważną dla mnie osobą. Ktoś mógłby powiedzieć, że nie jest tak źle skoro druga strona deklaruje spełnienie swojej obietnicy, czyli spotkanie i rozmowę, ale co z tego skoro osoba ta ponoć ciągle nie ma czasu. Uwierzcie kilkakrotnie prosiłam o spotkanie...Z jednej strony czuję wewnętrzny sprzeciw ku porzuceniu modlitwy w tej intencji, a z drugiej strony w głowie szaleją mi myśli, że jestem głupia i naiwna myśląc, że zostanę wysłuchana. Wszystko wygląda jakby było nie do uratowania. Parę dni wcześniej zaczęłam węzły i od tej pory wszystko już koncertowo się sypie. W tej sprawie odmówiłam już kilka "węzłów", pisałam listy do św. Józefa, odmawiałam nowennę 30 - dniową do św. Józefa. Tym czasem żadnej poprawy, albo chociaż stabilizacji, jest coraz gorzej. I ostatecznie nie wiem po co to piszę. Ponoć Bóg wybiera tchórzliwych, aby czynić rzeczy wielkie, ale ze mną to chyba się przeliczył. Poprostu nie wiem nic.

Maja Oct 12 '17, 10:51 · Ocena: 5 · Komentarze: 9 · Tagi: smutek, bezsilność, osamotnienie, braksił, zniechęcenie
Strony: «« « ... 11 12 13 14 15 ... » »»