Loading...

Blog użytkownika

Ewelina
Proszę wytłumaczcie mi dlaczego żadna moja modlitwa i łzy i cierpienie nie działają na alkoholika który niebawem z przepicia po prostu umrze.... rok temu w styczniu odmówiłam Nowenne Pompejańską, jaka byłam szczęśliwa że po trzech miesiącach od zakończenia Nowenny On przestał pić jak ręką odjąć, wytrzymał 10 miesięcy i zaczął na nowo, co się DZIEJE? w tym roku po 10 miesiącach trzeźwości gdy sięgnął pierwszy raz po alkohol to po prostu nawet cudem zaprowadziłam go do spowiedzi, przyjął komunie, coś tam się próbował modlić..... i nadal nic, nadal się zabija na oczach moich i dziecka. to jak to jest z tą Pompejańska? działa na chwilę? ktoś został uleczony z raka na rok i rak wrócił? inne modlitwy też za niego odnawialam, wyje do nieba, błagam Boga a tu nic..... tylko mi nie mówcie że Bóg tak chce.... Bóg nie chce jego pijaństwa i cierpienia naszej rodziny.... nigdy nie uwierzę i nie zaakceptuje tego, że tak ma być bo taka jest wola Boga. Co mogę jeszcze zrobić dla tego człowieka? Bo zrobiłam już wszystko co mogłam i nie ma sensu tego wymieniać.
Ewelina Cze 8 '19, 13:35 · Komentarze: 8
Łukasz

Witam

Dzisiaj obudziłem się w nocy z tkwiącym w głowie ,,Ksiądz komunialny Stanisław Błażejczak''.

Nie rozumie  skąd te słowa mogły by się wytworzyć w mojej głowie jak nie znam tego księdza i pewnie nigdy nawet nie byłem w jego pobliżu.

Sprawdziłem zginął w wypadku samochodowym w czerwcu 2003 roku 

 

Łukasz Kwi 29 '17, 10:45 · Komentarze: 8
Ilona
Od jakiegoś czasu modlitwa nie przynosi ukojenia. Modlę się ale w sumie nie mam nadzieji ze coś się zmieni. Może Bóg chce mojego cierpienia, może na to zasłużyłam. Nie chce dłużej czuć takiej pustki i obojętności. Nic mnie nie cieszy nie mam chyba nadzieji na poprawę mojego nastroju. Cały czas dręczą mnie dołujące myśli
Ilona Kwi 7 '16, 19:58 · Komentarze: 8
Anna

Dziś zaczęłam kolejną (już mi się pomyliło którą) nowennę pompejańską, z przyziemną prośbą; o pracę z nienormowanym czasem pracy. Bez roboty oszaleję z nudów.

Anna Mar 30 '16, 19:31 · Komentarze: 8
Anna

Ha. Zawsze tak jest, że do wszystkiego muszę dochodzić sama. Nikt, kto przez to już przeszedł i doświadczył łaski mi tego nie  zasugerował. Zaczęłam szukać.  Najpierw było leczenie się dietą Budwig. Potem zaczęłam prosić w nowennie pompejańskiej (odmawiam ósmą, bo jak trzy "nie zadziałały", uparłam się). Tydzień temu zaczęłam się modlić do świętego Charbela i...zaczyna się dziać. Zatrważająco szybko święty Charbel wziął mnie pod opiekę. :) Jeszcze nie wyzdrowiałam, w końcu agresywnie choruję 15 lat, ale zaczyna się zaskakująco poprawiać. Proście Charbela!

Anna Lis 21 '15, 10:40 · Komentarze: 8
Strony: «« « ... 15 16 17 18 19 ... » »»