Witajcie,
Jeżeli chodzi o moją pierwszą nowennę to mogę po prostu powiedzieć : VENI VIDI VICI :)
Rozpoczynam drugą :)
pozdrawiam Wszystkich
Marcin
Moi Drodzy,
Oto moje zdanie na ten temat:
1) Jeżeli ktoś zarzuca komuś coś na forum i jest niemiły - przemilczałbym lub odpisał miłą rzecz. Jeżeli temat byłby przez "atakującego" kontynuowany - przestał bym odpisywać.
Takie zachowanie - SKUTECZNIE ELIMINUJE PROBLEM. I to nie tylko na tym forum.
Jeżeli NIE PODSYCASZ OGNIA - to SIĘ WYPALI - nie ? :)
2) Uważam, że jestem konkretnym facetem. Jeżeli ktoś mi ubliża lub sieje ferment - powiem mu prywatnie ( lub napiszę do tej osoby ) co o tym myślę i NIE BĘDĘ TEGO ROZTRZĄSAŁ NA FORUM PUBLICZNYM JAK TUTAJ SIĘ DZIEJE.
I MOIM ZDANIEM DOTYCZY SIĘ TO WSZYSTKICH UWIKŁANYCH W TĄ AWANTURĘ.
3) Moim zdaniem jeżeli ktoś - delikatnie mówiąc - wychodzi poza ramy merytoryczne tego forum - powinien być UPOMNIANY PRZEZ MODERATORA POD KONSEKWENCJĄ USUNIĘCIA Z FORUM - jeżeli to nie pomoże powinien zostać usunięty.
Uważam , że nie mamy prawa wszczynać awantur - TUTAJ POWINIEN ZADZIAŁAĆ MODERATOR, BO PORZĄDEK MUSI BYĆ WSZĘDZIE !
4) Ponadto sądzę, iż trzeba rozróżnić kłótnie od ostrej wymiany poglądów. Jeżeli ktoś nie ma na tyle roztropności i kontynuuje ( nawet nie sprowokowaną przez niego ) kłótnie na forum publicznym - powinien się liczyć z takimi o nie innymi reakcjami i wtrącaniem się "osób trzecich" i dolewaniem oliwy do ognia...
5) JEŻELI KTOŚ BĘDZIE CHCIAŁ WRÓCIĆ - WRÓCI - ZAPEWNIAM.
JEŻELI NIE BĘDZIE CHCIAŁ - TO JEGO SPRAWA.
Acha - jeszcze jedno - jeżeli komuś nie podobają się rady innych osób, lub chce coś robić na własną rękę - nie musi tych rad słuchać...i tak samo zasugerował bym "radzącym" pisać do adresatów PW a nie wystawiać tak delikatnych spraw na widok publiczny - moim zdaniem zasada ta powinna działać w dwie strony.
--------------------------------------------------------------------------
Uznałem, że nie będę siedział cicho i zaprezentuje Wam moje zdanie w tym temacie.
Można się z nim zgadzać lub nie. To sprawa indywidualna i każdy ma do tego prawo.
pozdrawiam Wszystkich
Marcin
Witajcie,
Dzisiaj 49 dzień nowenny. Jest dobrze. Dałem radę.
DYGRESJA:
Wiecie co..może nie powinienem tak pisać, bo mogę kogoś urazić ale w żadnym wypadku nie jest to personalne - tylko tak mi do głowy przyszło...
Chciałem wyrazić swoją opinię i stwierdzenie:
JAK ŁĄTWO SIĘ MODLIĆ I DĄŻYĆ DO DUCHOWOŚCI GDY MA SIĘ NA TO CZAS, GDY SPRZYJAJĄ OKOLICZNOŚCI, GDY NIE MA SIĘ NATŁOKU OBOWIĄZKÓW, GDY MAŁO JEST ZŁYCH PRZYZWYCZAJEŃ... i teraz..nie zrozumcie mnie źle to piękne i chwalebne trwać na modlitwie gdy ma się na to czas i okoliczności sprzyjają..ale wczoraj przeczytałem maila od jednego członka naszego forum..nie moge ujawnić kto to ale..LUDZIE - GDYBYŚCIE WIEDZIELI JAKĄ INNI TOCZĄ WALKĘ ! ILE MUSZE WSADZIĆ SIŁY DO ODMÓWIENIA JEDNEGo "ZDROWAŚ MARIO"... jak mało rozumiemy innych, jak mało słuchamy, jak bardzo epatujemy naszym "rozdmuchanym rozmodleniem - bo przychodzi nam z łatwością" ... ja też tak pisałem...jakie to mam motylki w brzuchu ... trochę skromności by mi się przydało ..wiecie co - ja wiem, że to była potrzeba serca - dania świadectwa - jest to kapitalne ...dziękuję wszystkim za wspaniały odzew i słowa zachęty..ale są wśród nas osoby, którym nie wszystko tak łatwo przychodzi..którzy nie mają tak łatwo.. wierzcie mi - włosy dęba mi stanęły jak przeczytałem co niektórym w duszy gra i jak bardzo z tym walczą...
KOCHANI - DZIEKUJMY BOGU ZA ŁATWOŚĆ MODLITWY...wierzcie mi - senność, rozproszenia, telefony podczas modlitwy i inne tego typu "bzdurki" inicjowane przez duchy złe - są naprawdę do przezwyciężenia ! Są niczym w porównaniu do tego co inni przechodzą...jak bardzo chcą się modlić a jak im ciężko...
Módlmy się dzisiaj za tych, którzy chcą się modlić a naprawdę mają ciężko..
Módlmy się za tych, których demon tak silnie męczy, że trudno nam to sobie wyobrazić..
Módlmy się za tych, którzy wątpią choć chcą iść drogą Bożą...bo to zwątpienie nie pochodzi z ich serca, to zwątpienie nie jest wynikiem trzeźwych przemyśleń i autonomicznej decyzji ...to zwątpienie, destrukcyjne myśli oraz pragnienia podsyła im Szatan !
Proszę Was - odmówmy dzisiaj choć jedno Zdrowaś Mario w intencji kogoś, kto jest z nami a potrzebuje tego bardziej niż by Wam się wydawać mogło...
Niech Wam bóg błogosławi za pomoc....
Marcin
Witajcie,
Długo się nie odzywałam ale nie było nawet kiedy usiąść i napisać.
Nic nie przerwałem. Modlę się cały czas. Nie jest łatwo - zmęczenie fizyczne i psychiczne daje znać o sobie...ale już jestem "przy końcu" nowenny i to dodaje mi sił.
Wczoraj i przedwczoraj myślałem, że już nie dam rady ale pomimo zmęczenia i "bebłania" wiem, że moja modlitwa została przyjęta - pomimo , że "na siłę"...
Dzisiaj jest 44 dzień modlitwy różańcowej. Nigdy w życiu nie udało mi się tak długo modlić. Wiem, że to wielka łaska od Matki Najświętszej.
Nie wiem co więcej pisać.
PS. Zastanawiałem się, czy jak ( daj Boże ) ukończę tą nowennę nie zrobić sobie przerwy ...odpoczynku..i zdecydowałem - nie zrobię przerwy :)
Tym razem będę się przypuszczalnie modlił o to co chce Matka Boża - bez żadnych domysłów - po prostu intencja : "dla Ciebie Maryjo". Wszystko pozostałe będzie mi dodane.
pozdrawiam Was wszystkich
Marcin