hmmmmmm :) ja się modlę za to nawet jak jest dobrze, a zwłaszcza jak jest dobrze- by dobrze było nadal:)
Ty widze troszke tak....: jak trwoga to do Boga:))
hmmmmmm :) ja się modlę za to nawet jak jest dobrze, a zwłaszcza jak jest dobrze- by dobrze było nadal:)
Ty widze troszke tak....: jak trwoga to do Boga:))
Dopiero po kilku razach zauwazylam,ze zawsze o co prosialm dostalam a Jezus "odszedl"sobie pocichu,uchylil sie,dal mi czas na to zebym mogla na wlasnej skorze poczuc to,jak On sie czul kiedy mu nie dziekowalam.
Pan Jezus nie przyjdzie do nas i nie bedzie nam wytykal,ze mu nie dziekujemy,On poczeka bo wie,ze i tak sie znowu do Niego zwrucimy..a On nas wyslucha..bo jest naszym najwiekszym Przyjacielem...
Dorastanie do modlitwy , jak też do wszystkiego , tak jak i ciągły rozwój jest wpisane w życie człowieka od poczęcia az do śmierci....
Nowenna działa cuda w moim małżeństwie! To działa!:))
Panie Boże dziękuję Ci za Ducha Świętego , który(jak mocno ufam w to) prwadzi mnie i napełnia , abym postępowała mądrze, z wyczuciem:)
Matko Boża, Moja Matko, dziękuje za to ,że mnie najzwyczjniej po kobiecemu rozumiesz, moje lęki, moje cierpienia i obawy.
Jezu Chryste dziękuję Ci ,że mnie i moje modlitwy Krwią Swoją Świętą chronisz, i za cierpliwośc do mnie bardzo Ci dziękuję;))
Amen
Myślałam ,że odmawianie dwóch NP bardzo będzie kłopotliwe, a tu niespodzianka:)
Pewnie to Matka Boża zawsze tak jakos mnie prowadzi bym miała czas na modlitwę i samozaparcie:)
Chwała Panu!:)
a jestem jestem - jedna nowenne odmawiam zawsze po północy:)
potem na druga mam cały dzien:)
i tak sprytnie sobie radzę:))
Stała sie rzecz dziwna i nie wiem jak to odbierać. W 3 dniu mojej NP o nawrócenie męża, ósmym o zmiane pracy dla Niego i dwudziestym piątym błagalnym dniu o to by dokonywał zawsze własciwych wyborów mąz mój oznajmił ,że on uważa ,że Bóg istnieje tylko mu trudno to okazać .
Tego sie nie spodziewałam , a przynajmniej nie tak szybko...:)
Twierdził on bowie ,ze w Boga przestał wierzyc w szkole średniej:)
A tu niespodzianka. Juz w trzecim dniu Nowenny???
A wczoraj sam wypychał mnie do kościoła( szkoda, że siebie nie wypchnał:)) , ale na to jeszcze przyjdzie czas:))
Mnie wypychac nie trzeba:) jak wróciłam strasznie był ciekaw co było i jak było:)
mam nadzieję ,że w końcu spokornieje i pójdzie tam za mna jak baranek...:))
...hmmm, a może zwyczajnie bardzo kocham człowieka, który jest moim mężem? Kocham go tak , że jakby mu cos groziło pewnie bym go cała soba zasłoniła , żeby nie stała mu sie krzywda.....
...pewnie to nie psychika, tylko coś innego...