Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Wczoraj obliczyłam, że część błagalną w Nowennie zakończę 10 kwietnia. Jak ten czas leci... Mimo, że nic się praktycznie nie poprawia między mną, a moim ukochanym - ja nadal wierzę. Dziś byłam u spowiedzi. Poczułam się w pewny sposób spokojniejsza, jak nigdy... Przyłapałam dziś mojego ukochanego na patrzeniu na mnie. Tak tęsknię za jego wzrokiem... Pełnym miłości do mnie. Ale mam przeczucie, że Mamusia to naprawi. Że otworzy jego serce na moją miłość, że dostaniemy drugą szansę...
Dziś kolejny dzień Nowenny za powrót mojego ukochanego... Nic się między nami nie zmienia, chyba. Kontakt mamy minimalny do granic możliwości. Ciągle sobie powtarzam, że Bóg przecież nie jest koncertem życzeń...Że modlę się i nagle to dostanę... Jednak ciągle mam myśli, że to wszystko się odratuje... Że nasz związek dostanie drugą szansę i będziemy szczęśliwie się kochać tak jak jeszcze dwa miesiące temu... Bardzo tęsknię za moim ukochanym. Jego obojętność wobec mnie sprawia mi przykrość, ale to nic. Modlę się i jestem przepełniona spokojem i myślami, że uda się. Że Bóg wysłucha moich próśb o przemianę serca mojego ukochanego i znów będziemy razem... Trwam. Wierzę. Mamusiu na górze Przenajświętsza... Pomóż mi proszę.