Loading...

Blog użytkownika

Angie

Pierwsza Czcicielka Najświętszego Serca


Najświętsze Serce Pana Jezusa zaczęło bić i promieniować miłością ludzką i Boską w chwili, gdy Maryja Dziewica powiedziała do Archanioła Gabriela: "Niech mi się stanie według słowa twego". Wtedy też Niepokalane Serce Maryi stało się żywą świątynią, w której nieustannie składana jest cześć Boskiemu Sercu. "Maryja jest świątynią i miejscem odpoczynku Trójcy Przenajświętszej, gdzie Bóg przebywa we wspaniałości i chwale większej niż w jakimkolwiek innym przybytku świata, nie wyłączając stolicy Jego wyniesionej ponad cherubinów i serafinów" - pisze św. Ludwik o Maryi. Dlatego też Ona jako jedyna w pełni poznała tajemnicę miłości Najświętszego Serca Jezusa i w doskonały sposób była z Nim zjednoczona we wszystkich Jego poruszeniach, w myślach, uczuciach i boleściach. "Nazywamy Ją Królową Serca Jezusowego, ponieważ Ona stała się szafarką zasług i bogactw Serca Swego Syna".


Przenajświętsze Serce Jezusa i Maryi


Jan z Eudes (1601-1680) do tego stopnia podkreślał związek, który łączy kult Przenajświętszego Serca Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi, że mówił: "Przenajświętsze Serce Jezusa i Maryi" trzeba zwrócić uwagę, że mamy tu liczbę pojedynczą, to jakby jedno serce, co uwypukla ten głęboki związek, jaki istnieje pomiędzy tymi kultami. Dwa Nierozłączne Serca, tak zjednoczone, że nie można rozważać ich z osobna. Nie kocha naprawdę Przenajświętszego Serca Jezusa ten, kto nie kocha Niepokalanego Serca Maryi. Dlatego właśnie na rewersie powszechnie znanego Cudownego Medalika zostały wyryte dwa serca: Jezusa i Maryi. Pierwsze opasane koroną cierniową, a drugie przeszyte szpadą. We wspaniałej historii Kościoła nie zabrakło świętych, którzy za Maryją odznaczyli się szczególnym nabożeństwem do Boskiego Serca.


Objawienia dane św. Małgorzacie jako deska ratunku


"Zbawca pozwolił mi pojąć, że jedynie gorące pragnienie, by być miłowanym przez ludzi i aby dusze ratować z dróg zatracenia, na które całe ich rzesze pociąga szatan, skłania Go do objawienia im Swego Serca wraz ze wszystkimi skarbami Jego Bożej miłości, łask i miłosierdzia, uświęcenia i zbawienia, które się w Nim znajdują" - napisała św. Małgorzata i dalej stwierdziła - "To nabożeństwo jest ostatnim wysiłkiem Jego miłości i będzie dla ludzi jedynym ratunkiem w tych ostatnich czasach". Będzie jakby "odkupieniem miłosnym, oswobodzeniem ich z mocy księcia ciemności". 27 grudnia 1673 roku w trakcie pierwszego objawienia, jakie miała św. Małgorzata, Pan Jezus powiedział jej: "Moje Boskie Serce tak płonie miłością ku ludziom, że nie może dłużej utrzymać tych płomieni gorejących, zamkniętych w moim łonie. Ono pragnie rozlać je za twoim pośrednictwem i wzbogacić ludzi swymi Bożymi skarbami... W Nim znajdą wszystko, czegokolwiek będzie im potrzeba dla uzdrowienia swych dusz z przepaści zguby". Podczas trzeciego objawienia Pan Jezus ukazał św. Małgorzacie jak wielka jest Jego miłość do ludzi i jak bardzo jest ona przez ludzi wzgardzona, żądał też wynagrodzenia: "...jeśliby Mnie w zamian choć trochę ukochano, to za nic bym sobie uważał wszystko, co wycierpiałem dla ludzi i pragnąłbym, o ile byłoby to możliwe, uczynić dla nich jeszcze więcej; lecz oni na wszystkie moje wysiłki czynienia im dobrze odpowiadają oziębłością i wzgardą". 16 czerwca 1675 roku kiedy Małgorzata modliła się przed Najświętszym Sakramentem, ukazał jej się Pan Jezus i powiedział: "Spójrz! Oto Serce, które tak bardzo ludzi ukochało i które niczego nie szczędziło, by się za nich poświęcić i wyczerpać się w objawach miłości, a jako nagrodę odbieram od większości ludzi tylko oziębłość, brak czci, pogardę i świętokradztwo w tym Sakramencie Miłości. Ale największy ból sprawia mi to, że serca szczególnie mi poświęcone w ten sposób ze mną postępują". "Dlatego żądam, by pierwszy piątek miesiąca po oktawie Bożego Ciała był szczególną uroczystością ku czci Serca mego, by w tym dniu zbliżano się do Stołu Pańskiego, by mi cześć składano celem wynagrodzenia tych wszystkich zniewag, które Serce me spotykają, gdy na ołtarzach przebywam. A ja ci powiadam, że Serce moje w obfitej mierze da odczuć swą miłość tym, którzy je czcią otoczą i którzy o to starać się będą, by i inni cześć mu oddawali".


Sposoby wynagradzania Sercu Jezusowemu


Pan Jezus podał kilka sposobów wynagradzania Jego Najświętszemu Sercu:
- częste przyjmowanie komunii św. w intencji wynagrodzenia, zwłaszcza w pierwsze piątki miesiąca. Ustanowienie święta ku czci Serca Jezusowego.
- Godzina święta - czyli modlitewne czuwanie w nocy z czwartku na piątek, aby towarzyszyć Jezusowi w Jego śmiertelnym smutku na Górze Oliwnej i wypraszać miłosierdzie dla grzeszników.
- oddawanie czci obrazowi Serca Jezusowego


Przenajświętsze Serce będzie zbawieniem świata


Nie możemy pozostawać niewdzięczni i obojętni wobec tego najwyższego przejawu dobroci i miłości. Musimy koniecznie zadośćuczynić Przenajświętszemu Sercu, odpowiedzieć na Jego apel i rozpowszechnić Jego kult. Nasz akt wynagradzający pozyska nam Miłosierdzie Boże i rozliczne łaski niezbędne do zbawienia ludzkości, tak dalekiej od Bożych Przykazań.


(tekst: http://www.pch24.pl/najswietsze-serce-pana-jezusa---nadzieja-i-zbawienie-dla-swiata,15366,i.html, zdjęcie: Philip Ralley, fineartamerica.com)




Angie Cze 27 '14, 11:30 · Tagi: najświętsze serce jezusa
Angie
Jezus do s. Konsolaty: „Otóż, znalazłem duszę słabą, która z całkowitą ufnością powierzyła się mojemu nieskończonemu miłosierdziu. Jesteś nią ty, Konsolato, i dla ciebie zdziałam cuda, które przewyższą twoje wielkie pragnienia”.

Siostra Konsolata miała dary nadprzyrodzone, takie jak wizje i słowa Boże. Na małą drogę miłości została zdobyta poprzez lekturę „Dziejów duszy”. Tak o tym pisze: „W pewien letni poniedziałek 1924 roku jedna z przyjaciółek, Gina Richetto, poprosiła mnie, abym jej przechowała książkę, którą miała później odebrać. Otwieram książkę... są to „Dzieje duszy”. Po kolacji wchodzę na półpiętro wychodzące na sklep i tam, w świetle ulicznej lampy, zaczynam czytać życiorys św. Tereski. Podczas czytania ogarnia mnie nowe wzruszenie. Rozumiem, że to ja właśnie jestem tą duszą słabą, którą Pan znalazł: ‘(...) gdybyś cudem znalazł duszę słabszą, mniejszą od mojej itd.’. Tym jednak, co mnie nieodparcie pociąga, jest zaproszenie małych dusz, jest życie miłością, jest ‘Jezus, którego chciałabym tak bardzo kochać, kochać tak, jak nikt Go jeszcze nie kochał’. Wtedy moją duszę przeniknęło głębokie uczucie łagodnej słodyczy. Z twarzą ukrytą w dłoniach słucham Bożego wezwania, a ono daje się odczuć sercu, mocne i przynaglające”.

Był to głos łaski, który pobudzał s. Konsolatę (wówczas jeszcze Pierinę Betrone) do odrzucenia jakichkolwiek wątpliwości dotyczących powołania zakonnego, i wskazywał jej drogę, jaką ma przebyć: małą drogę miłości.

Siostra Konsolata z naciskiem mówi nam, że przez małe dusze nie należy rozumieć jedynie dusz niewinnych, ale także te, które przez miłość chcą wynagrodzić i odzyskać stracony czas. Do tych dusz zalicza samą siebie.

Jej szczególnym powołaniem było życie nieustannym aktem miłości. „W 1931 roku, w dzień Zesłania Ducha Świętego, podczas medytacji w chórze Jezus zażądał ode mnie przyrzeczenia. Przytaczam je: ‘O, Jezu, przyrzekam Ci i wierzę mocno, że mam iść drogą miłości. Zdaję się całkowicie na nią, ufam jej i przekreślając wszystkie poprzednie postanowienia, od dziś aż do ostatniego tchnienia, zawierzając Tobie, przyrzekam Ci żyć nieustanną miłością poprzez nieustanny akt miłości, wypełniając wszystko z miłością, niczego nie szukając, jak tylko miłości’”.

Konkretnym owocem Bożego orędzia skierowanego do s. Konsolaty było Dzieło „Najmniejszych”. Najmniejsze miały, tak jak s. Konsolata, żyć nieustannym aktem miłości. Najmniejsza droga miłości i związane z nią Dzieło Najmniejszych są praktyczną pomocą wskazaną przez Jezusa. Nieustanny akt miłości jest konkretnym owocem orędzia, jako że został przekazany i utrwalony w świecie. Istota nieustannego aktu miłości stała się racją nowego objawienia Serca Jezusowego; jest on zatem darem, jaki Jezus daje światu, a jego znaczenie w chwili obecnej nie może ujść niczyjej uwagi. Sam Jezus, zapowiedziawszy s. Konsolacie dobro, jakie z praktykowania nieustannego aktu miłości spłynie na świat, dodał: „W tym celu kazałem ci prosić każdego ranka, dla zasług mojej bolesnej Męki, o zwycięstwo w świecie, nie tylko miłosierdzia, ale także mojej miłości, zwłaszcza w duszach najmniejszych”. Miłosierdzie może przebaczyć, ale tylko Miłość może odnowić świat.

Fundament nauczania Jezusa kierowanego do s. Konsolaty może zawierać się w następujących trzech punktach:

1. trwanie w nieustannym akcie miłości ku Bogu (sercem);
2. „tak” wszystkim przez uśmiech, dostrzegając we wszystkich Jezusa i traktując ich jak Jezusa;
3. ”tak” wobec wszystkiego (wobec wszystkich Bożych żądań) z wdzięcznością.

Te trzy punkty znajdujemy streszczone w innej formule: „Nie trać ani jednego aktu miłości, ani jednego aktu miłosierdzia, ani jednej ofiary od jednej Komunii do drugiej.

Nieustanny akt miłości zamyka się w krótkim zdaniu: „JEZU, MARYJO, KOCHAM WAS, RATUJCIE DUSZE!”

***
W roku 1999 zamknięto proces informacyjny w sprawie s. Konsolaty i wysłano do Rzymu sprawę beatyfikacyjną.

Więcej o „najmniejszej drodze” można przeczytać w książce o. Lorenzo Sales „Orędzie miłości Serca Jezusa do świata”. Informacje można też uzyskać u sióstr Klarysek Kapucynek, które dysponują broszurami dotyczącymi „najmniejszej drogi”. Kontakt pod adresem:

Siostry Klaryski Kapucynki
ul. Ks. Kard. E. Dalbora 10
63-400 Ostrów Wlkp.
tel. 62 735 63 31
e-mail: kapucynkiostrow@poczta.onet.pl


Angie Cze 26 '14, 06:25 · Tagi: konsolata betrone, serce jezusa
marek


Kochani Czytelnicy, oddajemy w Wasze ręce 10 numer „Królowej Różańca Świętego”. To taki nasz „mały jubileusz”! Kiedy podjęliśmy decyzję o założeniu tego pisma mieliśmy tylko jedno pragnienie, w myśl naszego duchowego patrona – Apostoła Różańca, bł. Bartola Longa: „Moim powołaniem jest pisać o Maryi, służyć Maryi, kochać Maryję”. Nasza siedziba mieści się w piwni­cznym pokoiku i praktycznie bez środków finansowych podjęliśmy ryzyko wydania pierwszego numeru. Przyświecały i dawały nam nadzieję słowa bł. Bartola, który zapewniał, że „najważ­niejsze są czyste intencje, a Bóg pobłogosławi dziełu”. Podbudowani tą myślą „rzuciliśmy się na głęboką wodę”, wierząc, że to nie nasze skromne siły i środki będą tutaj najważniejsze, ale właśnie Boże błogosławieństwo.


Przeczytaj: Słowo od redakcji – KRŚ nr 10

Spis treści numeru 10

No i w sklepiku: Numer 10 (2/2014)

marek Cze 22 '14, 17:15 · Ocena: 5 · Komentarze: 9 · Tagi: gazeta, królowa różańca świętego, numer 10
Jerzy
Kiedy człowiek spędzi w szpitalu 40 godzin bez przerwy czuwając przy łóżku chorej i prosi w modlitwie o światełko nadziei to czasem musi oczy otworzyć żeby je w realu zobaczyć: 



Można powiedzieć naszemu Tatusiowi że jesteśmy grzeszni i słabi ale On jest Wszechmocny i Miłosierny więc dla Niego wszystko jest możliwe choć nasza wiara jest tak krucha i słaba. 

Dobrzy ludzie zbudowali kaplicę do której tak niewielu chorych przychodzi zamykając się w swoim cierpieniu choć powinni oddać je Chrystusowi.  

Jerzy Cze 21 '14, 09:43 · Ocena: 5 · Komentarze: 13 · Tagi: światełko nadziei, rak, szpital, kaplica
aleksandra
Wołam Cię, lecz Ty nie słyszysz,

tylko krzyk mój w głuchej ciszy,

proszę pomóż brak mi sił,

zrobić możesz to tylko Ty !!!


Podaj rękę, prowadź mnie,

wybacz to, co było złe,

okaż mi Miłosierdzie swoje

błaga Cię Boże o to dziecko Twoje!!


Nie odwracaj swego wzroku,

tak jak ja gdy wołałeś w mroku,

gdy szeptałeś : przyjdź dziś do mnie,

pamiętam, nie pozwalasz mi zapomnieć.


Dobry Boże, przebacz mi,

zechciej otrzeć moje łzy,

pozwól wrócić mi do Ciebie,

nie odtrącaj mnie od siebie!!


Zawsze kochał będę cię,

mimo, że ty zapomniałaś mnie,

zawsze będziesz w sercu moim,

jesteś mą córką, ja Ojcem twoim.


Proś o co chcesz, wszystko ci dam,

lecz nie teraz, nie dziś , a gdy przyjdzie na to czas.

Pozwól się kochać i kochaj mnie

a otrzymasz wszystko, co tylko chcesz !












Całe życie za czymś gonisz,
To pieniądze, to kariera, może sława,
Życie swe starasz się przed czymś obronić, 
By nie pokazać jak naprawdę jesteś słaba...

Mija rok, drugi, trzeci,
Masz już wszystko, cóż chciej więcej?
Tuż za ścianą bawią się twe dzieci,
Idealnie, co za szczęście.

Wtedy siadasz w jakimś rogu,
Patrzysz w niebo z utęsknieniem,
Pojawia się natrętna myśl o Bogu,
To On był kiedyś twoim marzeniem...

Wołasz : Boże, czego chcesz?
Co Ci dać, byś dał mi spokój?
Przecież wszystko możesz mieć,
Wszystko, co tylko jest wokół!!!

Wtedy Bóg smutnym swym głosem
Odpowiada : to czego chcę, nie chce być moje
Wciąż namawiam, przyciągam, proszę,
A ty nieustannie zamykasz serce swoje.

Chcę być z tobą, marna istoto,
Prowadzić cię do wiecznego zbawienia,
Ty mi mówisz: nie chcę, na co mi to,
Odwracasz się, mówisz do widzenia.

Dałem ci wszystko,
Czego tylko chciałaś,
Proszę tylko byś była blisko
A ty wciąż się oddalasz.

Nie rań więcej serca mego,
Pozwól mi cieszyć się, tym, że tu jesteś,
Daj mi cząstkę serca swego,
Ja naprawdę nie chcę więcej!!!!





Pogrążam się w myślach,

wciąż czegoś mi brak,

oczy zamglone,

patrzą gdzieś w dal...


Bezdenna pustka

okrada marzenia,

wciąż czegoś szukam

we własnych wspomnieniach...


Ciągle czegoś mi brak,

czegoś wielkiego,

wciąż widzę to w snach,

choć nie wiem dlaczego...


Nie byłam w niebie,

nie wiem jak tam jest,

a wciąż brak mi Ciebie,

bardziej i więcej chcę Cię mieć...


Ciągle mi Ciebie brak!!!!

aleksandra Cze 20 '14, 13:09 · Ocena: 5 · Komentarze: 9 · Tagi: stracone szansy
Strony: «« « ... 140 141 142 143 144 ... » »»