Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Chciałabym zapytać czy w modlitwie "Jezu Ty się tym zajmij" można poprosić o łaskę.
Czy raczej oddajemy się tam w 100% Jezusowi który ma uczynić co uważa bez proszenia go o łaskę?
Z góry dziękuję.
Ostatnio dużo zmienia się w moim życiu na źle. Nie wiem czy dam radę to wszystko udźwigniąć. Przed wszystkimi udaje, że jest wszystko ok. A tak naprawdę nie jest.
Jest teraz czas radości i chce naprawdę miec radość w sobie. Chcę każdego rozweselać i mówić Bóg jest wielki. Bo jest. Ale nie daje rady.
Pragnę, aby to Zmartwychwstanie Ukochanego Jezusa zagościło w moim sercu i w sercu mojego ukochanego, który postanowił mnie zostawić, ponieważ między nami pojawiły się konflikty, które są do rozwiązania, ale jego ograniczenia, które posiada w sobie pokierowały nim tak, aby mnie zostawił i uciekł od nich... On jest pogubiony. Zewnętrznie pokazuje, że jest szczęśliwy(kiedy go widzę), kontaktu nie mamy wcale... Ja jednak czuję, że on kocha mnie tylko jego problemy w sobie go przytłaczają... Chcę być z tym mężczyzną do końca życia, pragnę tego. Pragnę, aby Jezus sprawił, aby nasza miłość rozpaliła się wzajemnie, aby była mocna i aby wraz ze Zmartwychwstaniem Jezusa - Zmartwychwstał nasz związek... Sam Bóg wiedział ile czasu czekaliśmy na siebie, nie wierzę, że teraz Mój Ukochany Ojciec pozwoli nam, abyśmy tak szybko siebie stracili... BŁAGAM O MODLITWĘ W NASZEJ INTENCJI - A przede wszystkim w intencji mojego ukochanego - aby jego serce ponownie otworzyło się na mnie, aby nasze relacje zostały uzdrowione i aby był szczęśliwy - prawdziwie. A jeśli tylko jest szansa... Chciałabym mu dawać to szczęście. Przysięgam, że jeśli dostalibyśmy drugą szansę - zrobiłabym wszystko, aby nasz związek był silniejszy i co najważniejsze - podobał się Bogu.
Kochani prosze o modlitwe za osobę ktora bardzo kocham,moja połówke ktora odeszla nie tak dawno pod wplywem rodziny.Znamy sie przeszlo 1,5roku,w zwiazku kilka miesiecy,do tej pory wszystko wręcz było idealnie i pojawily sie plany małżeńskie.Pierwszy raz popełniłem błąd i wybuchłem złością w strone brata mojej dziewczyny..przytoczyłem kilka niezbyt miłych określen co za tym poszło,informacja doleciała do rodziców.Z racji religijnosci rodziny i zrzycia stałem się nie mile widzianą osobą w ich domu.Niedawno zrobilem prawie 5 tys km z zagranicy do polski aby osobiscie przepraszac lecz spotkalem się z nerwowościa i obraza slowna w moja storne.Moja polowka pod wplywem presji rodziny jak i kolezanek ktore mnie nie znaja postanowila odejsc i sie calkowicie odsunela.Kochani,prosze modlcie sie za mnie i za nia.Z calego serca pragne aby wrocila,sytuacja w rodzinie sie uspokoila i abysmy mogl dazyc do wytyczonego celu.Bóg zapłać!
Przepraszam wszystkich za klopot,ale szukam pomocy..i tonacy sie brzytwy chwyta.Ksiadz ktorego poprosilem o wsparcie i modlitwe wolal sie odsunac niz pomoc.
Dziś mam trzeci dzień części dziękczynnej w swojej pierwszej Nowennie Pompejańskiej w życiu o przemianę serca mojego ukochanego i powrót do mnie. Nasz kontakt się nie poprawia... Choć w wczoraj zamiast rzucenie krótkiego "cześć" przez niego on zaczął; co prawda krótką, rozmowę. Ku mojemu zdziwieniu.. Bo zawsze tylko powiedział jakby to był jego obowiązek szybkie "cześć" i szedł w swoją stronę. Wczoraj zaś zadał kilka pytań, ciągnąc rozmowę. Może to nic nie znaczy... A może jednak? Mam w sobie takie przeczucie, że jeszcze trochę i coś zacznie się dziać... Może to moja podświadomość, może nie, ale jestem bardzo dobrej myśli w tej sytuacji... Kluczem moich dobrych myśli jest zdanie, które powtarzam sobie na okrągło... "Przecież dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych"!!! :)