Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Kilkuletni chłopczyk budzi w niedziele rano całą rodzinę i biegnie do kuchni, żeby robić im śniadanie... po co?... żeby rano wszyscy poszli z nim do kościoła :) Ale od początku ... Jakoś na początku roku modliłam się NP o potrzebne łaski dla moich siostrzeńców, przede wszystkim o tego oto kawalera, o którym wspomniałam na początku. Cierpiał na nawracające gorączki niewiadomego pochodzenia. Chyba nie muszę pisać , że MB załatwiła tą sprawę ale dostaliśmy też jeszcze bonus. Filip bo tak ma na imię wyzdrowiał ale też zaczął bardzo chętnie się modlić i chodzić na mszę św. Co nie znaczy , że wcześniej tego nie robił ale teraz jest jego zaangażowanie i serce. Wyobraźcie sobie tego małego szkraba jak siedzi w kościele i patrzy się cały czas w oczy kapłana... Przez cały październik codziennie odmawiał różaniec i pilnował by nikt o tym nie zapomniał . Płakałam jak dziecko jak tylko się dowiedziałam , że codziennie modli się w mojej intencji. Wzruszyłam się bo nikt go o to nie prosił, a on o nic innego nie chciał się modlić. A kiedy siostra opowiadała jak w niedzielę po mszy św. zamknął się w pokoju i zaczął się modlić, na pytanie co robisz? odp. modlę się bo boli mnie kolano :) rozbroił mnie tym i tyle... Nigdy nie poddawajcie się i nie wątpcie na niektóre rozwiązania owszem trzeba poczekać ale warto.