Loading...

Blog 797979

Kilkuletni chłopczyk budzi w niedziele rano całą rodzinę i biegnie do kuchni, żeby robić im śniadanie...   po co?... żeby rano wszyscy poszli z nim do kościoła :) Ale od początku ... Jakoś na początku roku modliłam się NP o potrzebne łaski dla moich siostrzeńców, przede wszystkim o tego oto kawalera, o którym wspomniałam na początku. Cierpiał na nawracające  gorączki niewiadomego  pochodzenia. Chyba nie muszę pisać , że MB załatwiła tą sprawę ale dostaliśmy też jeszcze bonus. Filip bo tak ma na imię wyzdrowiał ale też zaczął bardzo chętnie się modlić i chodzić na mszę św. Co nie znaczy , że wcześniej tego nie robił ale teraz jest jego zaangażowanie i serce. Wyobraźcie sobie tego małego szkraba jak siedzi w kościele i patrzy się cały czas w oczy kapłana...  Przez cały październik codziennie odmawiał różaniec i pilnował by nikt o tym nie zapomniał . Płakałam jak dziecko jak tylko się dowiedziałam , że codziennie modli się w mojej intencji. Wzruszyłam się bo nikt go o to nie prosił, a on o nic innego nie chciał się modlić. A kiedy siostra opowiadała jak  w niedzielę po mszy św. zamknął się w pokoju i zaczął się modlić, na pytanie co robisz? odp. modlę się bo boli mnie kolano :) rozbroił mnie tym i tyle... Nigdy nie poddawajcie się i nie wątpcie na niektóre rozwiązania owszem trzeba poczekać ale warto.

Jakiś czas temu modliłam się NP o potrzebne łaski dla mojego małżeństwa . W sumie jest kilka rzeczy które nas przygniata ale nie chciałam precyzować i zostawiłam MB ,, wolną rękę,,. Pierwsza część szła mi całkiem nieźle ale już w dziękczynnej był moment zwątpienia... Tak , przyznaje chciałam przerwać nowennę bo nie widziałam sensu aby ją kontynuować. Działo się źle, a mąż wydawało się , że robi wszystko aby było jeszcze gorzej. Postanowiłam , że sie nie poddam i dokończę modlitwę . Nawet teraz się uśmiecham jak to piszę :) . MB wymyśliła taki plan , że nawet gdybym rok myślała to bym na to nie wpadła . Otóż na miejsce problemu który ciągle wracał i powodował kłótnie i brak wzajemnego zaufania MB dała możliwość rozwiązania go bezpowrotnie. Splot różnych sytuacji spowodował , że się po raz pierwszy bez problemu i kłótni w tej sprawie z miejsca dogadaliśmy... jeszcze nie mogę w to uwierzyć. Po kilku latach problem znikł .... Chwałą Ci o Najwyższy :) Dziękuję Ci Matko Boża za ten wspaniały prezent  :)

Tak... kolejny raz Matka Boża mnie wysłuchała... modliłam się o zdrowie dla mojej mamy. Lekarze podejrzewali raka. Wyglądało to naprawdę groźnie... ale już w połowie nowenny okazało się , że wyniki biopsji są dobre. Lekarze byli zdziwieni ale potwierdzili fakt, że mama nawet nie musi brać żadnych leków :) Oczywiście radości nie było końca :) Nasza Królowa wysłuchała mojej prośby i dziękuję Jej  za to z całego serca. Bądź uwielbiona Mateńko :)

:(

Moja mama jutro kończy NP ... i właśnie teraz, przed kilkoma dniami wyczuła u siebie guzek na krtani. Dostała skierowanie do onkologa i czekamy.... W pierwszej chwili był strach teraz czekanie wymieszane z nadzieją ... Matko Opiekunko nasza błagam chroń nas i wzmacniaj . Was też moi kochani bardzo prosze o modlitwę .... 

Byłam wczoraj w Łagiewnikach...taki mi Mateńka prezent wymodliła :) Jeszcze myślami jestem przed obrazem Jezus Miłosiernego. Było cudownie .... brakuje mi słów by to opisać. Jeszcze w trakcie odmawiania NP postanowiłam, że codziennie będę się modlić koronką w intencji niepłodnych małżeństw. Zaraz niby to ,,przypadkiem,,  dostałam książeczkę ks. Pawlukiewicza o Miłosierdziu, która bardzo mi pomogła przygotować się  do tej modlitwy. Zaraz też potem okazało się , że za ,,śmieszne,, pieniądze mogę pojechać z mężem do  Łagiewnik. No byliśmy.... Panie mój dziękuję Ci za to z całego serca i Tobie Mateńko za to , że wstawiasz się za nami :))))

Strony: 1 2 3 4 »