Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Uzupełniacie się. Razem tworzycie jedną całość. Nie bój się, bo Bóg postawi na twojej drodze osobę, która będzie twoim dopełnieniem. Bądź cierpliwa! Bądź silny! "Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem." Nie pośpieszaj, nie narzucaj Bogu kiedy to ma nastąpić. On wie, w którym momencie życia będziesz najlepszą osobą dla swojego wybranka. Może pierwszy raz w życiu.. bezgranicznie Mu zaufaj. I dopiero jak puścisz wolno Bóg będzie działał.
Dopiero jak zaakceptujesz miejsce, w którym jesteś, ludzi którzy cię otaczają, zaakceptujesz siebie - Bóg zaskoczy i odpowie na twoje czekanie. Zaproś Jego w te miejsca. Już teraz raduj się, bo Pan ma dla ciebie najlepszy plan. Lepszy niż możesz sobie wyobrazić. Powiedz Mu szczerze, całym sercem "Panie, ufam Ci. Sam działaj."2. Ten, kto kocha rozumnie, nie tyle zważa na dary kochającego, ile na
samą miłość tego, który daje. Szuka serca nie korzyści i ponad wszystko,
co darowane, stawia Ukochanego. Miłość szlachetna nie zatrzymuje się na
darach, ale dąży ku mnie ponad wszystkimi darami. Dlatego kiedy czasem
mniej czujesz obecność moją i świętych, niżbyś pragnął, nie wszystko
jeszcze stracone.
Dobre to i cudowne uczucie, a kiedy je osiągasz, jest to wynik łaski i
jakby przedsmak ojczyzny niebieskiej, ale nie polegaj na nim zbytnio, bo
łaska przychodzi i odchodzi. To zaś znamię człowieka silnego i wielka
zasługa - walczyć ze złymi poruszeniami duszy i odrzucać namowy szatana.
3. Nie przejmuj się więc cudzymi wymysłami, jakiejkolwiek by były natury. Mocno trzymaj się swojego postanowienia i nieustannego dążenia do Boga. Nie jest złudzeniem, jeśli niekiedy czujesz się nagle w uniesieniu, a potem zaraz wracasz do zwykłych ułomności serca. Bo wbrew sobie raczej je cierpisz, bez twojej winy, a dopóki masz je za złe i nie ulegasz im, poczytane ci to będzie za zasługę, a nie powód do zguby.
4. Wiedz, że odwieczny wróg zawsze stara się przeszkodzić ci w twoim
pragnieniu dobra, usiłuje odciągnąć cię od służby Bożej, od czci
świętych, od rozpamiętywania mojej męki, od uprzytamniania sobie
grzechów, od baczenia na własne serce i od silnego postanowienia
doskonałości.
Podsuwa wiele złych myśli, aby cię wpędzić w smutek i strach, odrywa od
modlitwy i czytania Pisma. Nie lubi szczerej spowiedzi i robi, co może,
abyś przestał przyjmować Komunię świętą. Nie wierz mu i nie zważaj na
niego, choćby ciągle nastawiał na ciebie podstępne sidła.
To jego sprawa, że przychodzą myśli złe i nieczyste. Powiedz mu: Precz,
duchu nieczysty, zawstydź się, nędzniku, jakże jesteś nikczemny, że
podszeptujesz mi do ucha takie rzeczy. Odstąp ode mnie, zwodzicielu, nie
znajdziesz u mnie posłuchu, bo najdzielniejszy wojownik, Jezus, jest ze
mną, a ty okryjesz się wstydem.
Wolę umrzeć i znieść każdą karę niż ulec tobie. Milcz i oniemiej, nie
będę cię więcej słuchał, choćbyś nie wiem jak mnie zadręczał. Pan jest
moim światłem i zbawieniem, czegóż się ulęknę? Choćby stanęły przeciwko
mnie całe siły zbrojne, nie ulęknie się moje serce. Pan jest moją pomocą
i wybawieniem.
5. Walcz jak dzielny rycerz, a jeśli czasem wskutek słabości upadniesz,
zbierz nowe siły i proś z ufnością o większą łaskę, a strzeż się tylko
próżnego samozadowolenia i pychy.
Przez to błądzą ludzie i wpadają w nieuleczalną niekiedy ślepotę. Upadek
pysznych, co siebie w swojej głupocie cenią nad wszystko, niech ci
będzie przestrogą i stałą zachętą do pokory.
Po 12 latach wspólnego życia moja żona zażyczyła sobie, abym zaprosił inną kobietę na obiad i do kina. Powiedziała:
- Kocham cię, ale wiem, że inna kobieta też cię kocha i chciałaby spędzić trochę czasu tylko z tobą.
„Inna
kobieta”, o której wspomniała moja żona to moja mama. Owdowiała 19 lat
temu i od tego czasu była sama. Ponieważ moja praca, rodzina, trójka
dzieci pochłaniały cały mój czas i energię, odwiedzałem ją bardzo
rzadko. Tamtego wieczoru zadzwoniłem, żeby zaprosić mamę na kolację i do
kina.
- Co się stało? Wszystko w porządku w domu? – zapytała z
trwogą. Moja mama jest typem człowieka, który spodziewa się złych
wieści, jeśli telefon dzwoni późnym wieczorem.
- Po prostu pomyślałem, że będzie miło wybrać się gdzieś razem – powiedziałem.
- To byłoby wspaniale – odpowiedziała mama.
Przyjechałem
po nią w piątek po pracy. Czekała na mnie przed domem, lekko
zdenerwowana. Miała na sobie sukienkę, w której widziałem ją w ostatnią
rocznicę jej ślubu i starannie ułożone włosy.
- Powiedziałam moim
znajomym, że mój syn spędzi dziś ze mną wieczór i wszyscy byli pod
wrażeniem – powiedziała mama, wsiadając do samochodu.
Zabrałem mamę
do restauracji. Mama wzięła mnie pod rękę i stąpała tak, jak gdyby była
pierwszą damą. Musiałem czytać jej nazwy dań w karcie, ponieważ nie
wzięła okularów. Spojrzałem na nią znad karty dań i zobaczyłem, że się
uśmiecha z nostalgią.
- Kiedy byłeś mały, to ja czytałam ci kartę dań - powiedziała cicho.
- Nadszedł czas, abym mógł to odwzajemnić – odpowiedziałem.
Podczas
kolacji rozmawialiśmy. To nie była żadna szczególna rozmowa, po prostu
opowiadaliśmy sobie, co ostatnio wydarzyło się w naszym życiu.
Zagadaliśmy się tak bardzo, że spóźniliśmy się do kina. Kiedy żegnałem
się z mamą pod drzwiami jej mieszkania, powiedziała:
- Kiedyś jeszcze raz pójdziemy do restauracji. Tym razem ja cię zaproszę.
Zgodziłem się…
- Jak spędziliście wieczór? - spytała mnie żona, gdy wróciłem do domu.
- Wspaniale! O wiele lepiej, niż się spodziewałem.
…
Kilka dni później mama miała zawał. Zmarła, zanim przyjechała karetka. A
jeszcze po kilku dniach dostałem list z opłaconym przez mamę
zaproszeniem do restauracji, w której spędziliśmy tamten ostatni
wieczór. W liście mama napisała: „Zapłaciłam z góry za naszą kolację. Co
prawda, nie jestem pewna czy będę mogła w niej uczestniczyć, ale
kolacja jest opłacona dla dwóch osób – dla Ciebie i dla Twojej żony.
Prawdopodobnie nigdy nie znajdę słów, żeby powiedzieć Ci, jakie
znaczenia miał dla mnie tamten wieczór, który spędziliśmy razem. Kocham
Cię, synku.
Chyba pierwsza strona maryjna, jaką zrobiłem :) Dzisiaj doczekała się odświeżenia
Można powiedzieć naszemu Tatusiowi że jesteśmy grzeszni i słabi ale On jest Wszechmocny i Miłosierny więc dla Niego wszystko jest możliwe choć nasza wiara jest tak krucha i słaba.
Dobrzy ludzie zbudowali kaplicę do której tak niewielu chorych przychodzi zamykając się w swoim cierpieniu choć powinni oddać je Chrystusowi.