Loading...

Nadzieja... z bloga Dorota

16, 20-23a Smutek wasz zamieni się w radość

 

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość.

Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat.

Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W owym zaś dniu o nic Mnie nie będziecie pytać».

 

 

«Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość."

 

Po ludzku to jest szaleństwem, tak do kogoś mówić, a Ty Panie mówisz...

Próbowałam sobie wyobrazić miny uczniów, gdy to do nich mówiłeś, więc przypomniałam sobie , jak moja mama opowiadała mi o Tobie, o Twoich cudach...Ty Panie, Jezu wiesz , co ja o mamie wtedy myślałam:) W przypadku uczniów to biorę te cuda jednak pod uwagę, oni mogli pomyśleć , że cudownie ich smutek przeobrazisz w radość...

 

"Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat."

 

Tego wyobrażać sobie nie musiałam, bo jestem kobietą, która rodziła, ale ...

 

" Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W owym zaś dniu o nic Mnie nie będziecie pytać»."

 

Tu wyobrażam sobie jednak znów niedowierzanie uczniów, ich pytania "jakim cudem?", bo doprawdy w tamtym momencie, to Twe słowa Panie Jezu, były zapewne dla nich dziwne.Chociaż...oni byli przy Tobie , widzieli , że nigdy ich nie okłamywałeś...

I wrócę się do porodu....tym razem siebie samej, moje nowe narodziny , które wciąż trwają nadal, od kilkunastu lat....

Narodziny z Ducha....to faktycznie wiąże się z bólem, jakżeż ciężko mi było przecież przyznać się do grzechu i na dodatek się go pozbywać ze swego życia.. Warto jednak było, bo usunięcie choćby małego kamyczka przynosiło ulgę i radość właśnie. Inny świat nagle zobaczyłam, inne spojrzenie na wszystko wokół, a przede wszystkim na Ciebie, Panie Jezu, który nagle stałeś się Żywy dla mnie.. I dzieje się coś niezwykłego .wtedy w mej duszy....tak, nazwałabym to chyba cudowną radością., radością z Twej obecności, z Twej bliskości...

Tego Ducha i uczniowie potrzebowali , by zrozumieć i już nie pytać...

Smutek, rozpacz....czy istnieć mogą przestać....to emocje nasze, które są czymś naturalnym, można je jednak inaczej przeżywać i w nich nie trwać.

Smutek, rozpacz...mogą mieć różne podłoże, różne przyczyny , nie mogę o tym zapominać zwłaszcza , gdy   podłożem jest choćby najmniejsze oddalenie się od Boga...

Wystarczy spojrzeć na Krzyż i zobaczyć nadzieję na pusty grób...

...


Poprzedni wpis     
     Następny wpis
     Blog

Moja Tablica

Brak komentarzy
Musisz się zalogować, aby komentować