Loading...

Blog dorotak

Mt 7, 7-12 Kto prosi, otrzymuje

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.
Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to co dobre tym, którzy Go proszą.
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy»
.

Kiedy zaczęłam prosić  od razu mi powiedziano, że mam najpierw Tobie, Panie oddać wszystko...

Kiedy zaczęłam Ciebie szukać, chcąc Cię poznać...odnalazłam siebie...totalna porażka...tak sobie spojrzeć, jak w lustro, Twoimi oczami...

A jak już zaczęłam kołatać, to okazało się , że to Ty, Panie pierwszy do mnie kołatałeś...

Dziwnie mi się to dzisiaj wszystko przedstawiło, ale szłam dalej z Tymi słowami...Odarłeś mnie , Panie ze wszystkiego prawie, odsunąłeś  męża ( w sumie to dla Ciebie był to tylko mężczyzna, z którym żyłam) , odciągnąłeś mnie od zawodu, a ja tyle lat się kształciłam , by go zdobyć, byłam stateczna finansowo, a Ty mnie na rentę wysłałeś, a że zarobki me były pół  prawo , pół  lewo, bieda  zapiszczała i o mało syn studiów by nie skończył, no ...ale syn się mi ostał chociaż...

Zabrałeś mi, Panie  wiele przyjemności tego świata, wychodne na piwo ze znajomymi, tańce,  papierosy, telewizję i facetów na chwilę, mogłabym tego wyliczyć więcej , tylko po co, jeśli mam...coś więcej, coś , co przewyższa wszystko....mam ŻYCIE, nowe życie zanurzone w Tobie i to mi wystarczy....

Wystarczy bym była radosną kobietą a jednocześnie pełną pokoju, bym się o nic nie lękała , bo wiem , że Ty , Panie jesteś tuż obok ...

Trochę tylko teraz Twoja Mateńka  "narozrabiała" w tym moim życiu, ale tym samym poukładała mi Te "Kostki Domina", które nigdy się nie przewrócą , więc jestem za i to bardzo ZA  . A  że mnie pociągnęła do modlitwy za innych i widzę, że nie odstępuje od tego zaciągu...? Twój Duch, Panie mnie wspomaga , a jeśli mogę choćby tylko to uczynić dla tych innych, to mogę się jedynie cieszyć. Za mną kołatano do Ciebie przez 5 lat przecież...

Gdybym tylko wiedziała  wcześniej, Kim naprawdę jesteś.... nie, Panie ...chyba nie mogę tak myśleć...tę przeszłość , którą mi wybaczyłeś mam za sobą, obmyłeś to przecież swoją Przenajdroższą Krwią. Teraz jest  TERAZ i nadzieja na jutro , z ufnością tę nadzieję pokładam w Tobie , umiłowany Boże mój...

Sam jesteś Dobrem i dobrem napełniasz, gdy Ciebie nie ma pustka mnie ogarnia, bądź we mnie , Jezu i ogrzej miłością me serce gdy stygnie, by słowa Twe " Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża?" nigdy nie sprawdziły się we mnie...

 

Łk 11, 29-32 Znak proroka Jonasza: śmierć i zmartwychwstanie

Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić:
«To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia.
Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon.
Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz».

Po wczorajszym rozważaniu Modlitwy Pańskiej   zastanawiałam się , dlaczego nie mówiłeś mi , Panie Jezu o swej woli  , a tu dziś mi pokazałeś , że nie musiałeś , bo miałam ją zobaczyć   dziś :)

Wpatrywałam się bowiem dziś w ludzi Niniwy i królową Sabę...wory pokutne i serce otwarte na mądrość. Wyobrażałam sobie , jak to będzie wyglądało...ich sąd... i zobaczyłam ...smutek we mnie osądzanej. Tak...smutek, że coś przeoczyłam, czegoś nie dopełniłam,  nie chciałam usłyszeć.   Chyba raczej to przykry widok...

Przyszli z pomocą mieszkańcy Niniwy i myśl o nich - oni nawróceni , ale jeśli mają osądzać to ich nawrócenie dokonało się w pełni , wytrwali w tym do końca. Czy ja wytrwam...?

Panie mój, wiem , że do plemienia przewrotnego łatwo się dostać, również nawróconym się to zdarzyć może , dziękuję Ci więc za Twe Miłosierdzie, za te kratki konfesjonału , które podnoszą mnie z każdego upadku, bo Ty jesteś za Nimi... Niech Twój Duch  będzie zawsze przy mnie i otwiera moje oczy , bym widziała, uszy bym słyszała, a serce moje by  z ufnością przyjmowało to wszystko , co dotyczy Ciebie...I abym wytrwała  do końca swoich dni w pełnieniu Twojej woli ...

Mt 6, 7-15 Jezus uczy, jak się modlić

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich. Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie.
Wy zatem tak się módlcie:
Ojcze nasz, któryś jest w niebie: święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zbaw ode złego.
Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień»

"Ojcze nasz , któryś jest..." tak, tak pamiętam  te moje  myśli przy tym - "aby szybciej..."  :(

 Za to przepraszam Cię dziś, Panie mój....

A teraz to już na słowie "Ojcze" stawiam akcent , by się wstrzymać...do Kogo mówię...Ileż lat musiało zejść , bym każde słowo zaczęła smakować, ale... trzeba mi było na pustynię z Tobą wychodzić i najpierw zamilknąć , by to wszystko zrozumieć...

Miłosne spojrzenie na Boga, w uwielbieniu i nadziei bycia Jego dzieckiem, królewskim płaszczem bowiem chce mnie On przyodziać, swym Miłosierdziem otoczyć i miłości uczyć, nieustannie dawać...tak dziś tę Modlitwę odbieram.

I to przebaczenie...

Mój tata umarł 30 lat temu z brakiem mej miłości do niego, był alkoholikiem , choć tylko popołudniowym , bo w pracy pod krawatem nigdy nie pił. Gdy chodziłam na jego grób nic nie czułam, ledwo "Wieczny odpoczynek "odmawiałam. Po pierwszym Tygodniu rekolekcji ignacjańskich znalazłam się na cmentarzu, stojąc przed grobem ojca nagle wyleciała z moich ust Modlitwa Pańska, usiadłam i płakałam. Dziś mój ojciec jest moim tatką...Tak, Panie mój, ta modlitwa  to nie tylko prośba również byś oddalał od nas złe duchy, ale ta modlitwa nas wręcz uwalnia...

Spraw Panie Jezu, bym nigdy  idąc do Twej świątyni nie zapominała  o przebaczeniu  innym i samej sobie , by  słowa  wypowiadane przeze mnie  "jako i my odpuszczamy naszym winowajcom" nie zawierały  kłamstwa...

Chrystus będzie nas sądził z uczynków miłości

Mt 25,31-46

Jezus powiedział do swoich uczniów:

„Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie, pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jedne od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie.

Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: «Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata. Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie».

Wówczas zapytają sprawiedliwi: «Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie? »

A Król im odpowie: «Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnie-ście uczynili».

Wtedy odezwie się do tych po lewej stronie: «Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom. Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie».

Wówczas zapytają i ci: «Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?»

Wtedy im odpowie: «Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili».

I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego”.

 

Dziś, Panie Jezu  miałam rozterkę...owce i kozły, prawa i lewa strona, jednych zabierasz do Siebie, drudzy mają pójść na wieczne potępienie. A jedni i drudzy na Twą mowę zadają to samo pytanie....

Zbyt dużo jednak wersji na tych sprawiedliwych przyszło mi do głowy, a jedyną mą refleksją na nie są słowa - "Wielkie jest Twoje Miłosierdzie, Boże nasz!", a nad Twym Miłosierdziem ja wolę nie rozprawiać, bo swym ludzkim umysłem  Go nie ogarniam...

Dziś jednak, Panie Jezu  Ty też zadajesz mi pytanie...Jakiego dobra ja nie uczyniłam?  Różne więc sytuacje stanęły przede mną i te w realu i te tutaj, w internecie, istny rachunek sumienia , z którego bilansu tu nie uczynię, bo to tak jakby się chwalić lub publicznie przyznać do grzechu.  Ale dziś w związku z tym nie miałam problemu z odpowiedzią  na pytanie naszego księdza na spotkaniu wspólnoty po rozważaniu Ewangelii dzisiejszej, czy może dalszą część spotkania spędzimy u naszej liderki, która jest od dwóch tygodni chora, a to osoba samotna przecież. Pojawiły się pytania - "Czy wypada?", z pewnych racji miały one swą zasadność poniekąd. I stało się tak, że nasza liderka pysznym ciastem została przez nas przywitana , w szlafroku pięknie nas ugościła :) Wspólna radość z tego  wielka była :)))

Teraz refleksja.... czy zawsze można , czy zawsze trzeba, czy niekiedy w tej pomocy nie trzeba rozwagi...?

Znam różne opinie na ten temat, trzeba  jednak coś wybrać w danej sytuacji . W sytuacji , gdy osoby nie znam , a klęczy ona z prośbą np. przed kościołem czy w innym miejscu nie mam problemu, po prostu daję , to co ta osoba zrobi z tym  oddaję Panu Bogu, bo cóż innego mogę, i ja i ta osoba odpowiemy przed Nim za swe zachowanie...W sytuacji mi znanej przyszedł mi Izajasz z pomocą "Jeżeli okazać łaskę złoczyńcy, nie nauczy się sprawiedliwości" Iz.26, 10, czyli tutaj już bardziej rozwagi mej potrzeba . Czy takie postępowanie jest właściwe...? Wyboru, tak czy siak, należy dokonać. Chyba lepiej człowiekowi wychodzi z tym duchowym wsparciem, bliskością, przytuleniem potrzebującego...

Warto przemyśleć swe postępowanie, bo Sąd nad nim na pewno się odbędzie....

 

Mk 1, 12-15 Jezus był kuszony przez szatana, aniołowie zaś Mu usługiwali.

 

Duch wyprowadził Jezusa na pustynię. Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś Mu usługiwali.
Po uwięzieniu Jana przyszedł Jezus do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię».

 

Wyprowadziłeś mnie , Panie Jezu  już na dwa rodzaje pustyń...

Pierwsza to ta, w której praktycznie nie mam kontaktu słownego  z innymi, jedynie z Tobą, Panie  przez cały tydzień, a mogę  tylko ten jeden tydzień tak być w ciągu roku , bo takie są zalecenia - to rekolekcje ignacjańskie.  Druga to ta ,  w której ten kontakt z innymi istnieje, a ja  trwam z Tobą dzięki rozważaniu Bożych tekstów w ciągu dnia i to każdego dnia mogę czynić.

Dziś miałam takie refleksje z tych moich pobytów na pustyni:

Pierwsza pustynia to jest poznawanie Ciebie i mnie samej , mej grzeszności  kształtowanie mego sumienia, nauka rozeznawania duchów. Dziś widzę jednak , że ta pierwsza pustynia niezwykle  jest mi przydatna w byciu na tej drugiej pustyni. Pokusy w nich bowiem odmienne, na pewno  na tej drugiej pustyni jest ich więcej, ale raczej jestem dobrą uczennicą i nauki  pierwszej pustyni już nie są tylko teorią , ale są praktycznie wykorzystywane. Dzięki temu duch mój doznaje wielkiego pokoju , choćby nie wiem , co się działo wokół. To coś niezwykłego dla mnie i dziś z odwagą się wypowiem....kiedy żyłam nabożeństwem do Najświętszej Maryi Panny widziałam to wszystko, co było przypisane na dzień w tekstach w moim życiu, teraz gdy nabożeństwo do św. Józefa natchnęło mnie by  codziennie rozważać  Ewangelię z dnia i cały dzień być w jej słowach to znów widzę , że życie moje , które sobie biegnie niby swoim trybem podporządkowuje się w cudowny sposób Ewangelii. Nie ogarniam tego jeszcze tak do końca , Panie mój , jak się to dzieje tak naprawdę, ale czuję coś w tym niesamowitego.

"Aniołowie zaś Mu usługiwali", "Królestwo Boże"...to  chyba  zaczynam rozumieć we własnym życiu, całym sercem jestem więc w Twych słowach "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię"...

Kochana Święta Rodzino...Jezu, Maryjo i Józefie Święty....jak Was tu nie kochać :)

Strony: 1 2 3 4 5 ... » »»