Modlitwa przebaczenia
Modlitwa Przebaczenia o. Roberta DeGrandisa, SSJ obejmuje najważniejsze obszary naszego życia, wymagające przebaczenia. Jej słowa przypomną Ci również inne, które dotyczy wyłącznie Twoich własnych doświadczeń. Pozwól działać Duchowi Świętemu - będzie przywodził Ci na myśl te osoby lub grupy ludzi, którym potrzebujesz przebaczyć.
Wypisuj je na marginesie kartki z tą modlitwą, aby pamiętać o nich przez kolejne dni. Niektórzy mogą z zaskoczeniem stwierdzić, że lista ta obejmuje ponad setkę "winowajców", choć na początku nie wierzyli, że mają komuś coś do przebaczenia. Ojciec DeGrandis polecają odmawiać przez 30 kolejnych dni, pozwalając w ten sposób Bogu wydobywać osoby i sytuacje, z którymi związały Cię bolesne doświadczenia.
Dlaczego warto podjąć ten trud przebaczenia? Ono nie tylko uzdrowi Twoje własne relacje z innymi (włączając w to samego Boga), ale przez nie przychodzi Twoje własne uzdrowienie - duchowe, emocjonalne, psychiczne i fizyczne.
Bóg pragnie leczyć Twoje serce, jak i przebaczać Ci grzechy, w odpowiedzi na prośbę, jaką codziennie do Niego zanosisz: "I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom".
Te fragmenty modlitwy, które nie będę Cię dotyczyły osobiście - np. nie masz rodzeństwa, więc nie musisz przebaczać braciom i siostrom - możesz pominąć lub ofiarować za znane Ci osoby, które mają złe relacje z wymienioną grupą ludzi.
Jeśli ktoś, kto Cię zranił, już nie żyje, nie rezygnuj z przebaczenia mu. On potrzebuje go jeszcze bardziej niż żyjący. Bądź wytrwały w tej modlitwie.
A kiedy ją skończysz po 30 dniach - podaj dalej, gdziekolwiek widzisz, że ktoś choruje, cierpi, ma problemy z przebaczeniem lub nie potrafi otworzyć się na łaskę uzdrowienia.
Modlitwa przebaczenia
PANIE JEZU CHRYSTE,
proszę Cię dzisiaj, abym przebaczył wszystkim ludziom, których spotkałem w moim życiu. Wiem, że udzielisz mi siły, abym mógł tego dokonać i dziękuję Ci, że kochasz mnie bardziej niż ja sam siebie i bardziej pragniesz mego szczęścia, niż ja go pragnę.
OJCZE, przebaczam Ci te wszystkie momenty, kiedy śmierć weszła w moją rodzinę; chwile kryzysu, trudności finansowe i te wydarzenia, które uznałem za karę zesłaną przez Ciebie - gdy inni mówili: "Widać Bóg tak chciał", a ja stałem się zgorzkniały i obraziłem się na Ciebie. Proszę dzisiaj, oczyść moje serce i mój umysł.
PANIE MÓJ, przebaczam SOBIE moje grzechy, winy i słabości oraz wszystko to, co złego jest we mnie lub, co ja uważam za złe. Wyrzekam się wszelkich przesądów i wiary w nie, posługiwania się tablicami do seansów spirytystycznych, uczestniczenia w seansach, czytania horoskopów, odczytywania przyszłości, używania talizmanów i wymawiania zaklęć na szczęście. Wybieram Ciebie jako mojego jedynego PANA I ZBAWICIELA. Napełnij mnie swoim DUCHEM ŚWIĘTYM.
Następnie przebaczam sobie branie Twojego imienia nadaremno, nie oddawanie Ci czci przez chodzenie do kościoła, ranienie moich rodziców, upijanie się, cudzołóstwo, homoseksualizm. Ty już mi to przebaczyłeś w sakramencie pokuty, dziś ja przebaczam sobie samemu, także aborcję, kradzieże, kłamstwa, oszustwa, zniesławianie innych.
Z całego serca przebaczam mojej MATCE. Przebaczam te wszystkie momenty, w których mnie zraniła, gniewała się na mnie, złościła się i karała mnie, gdy faworyzowała moje rodzeństwo Przebaczam jej to, że mówiła, iż jestem tępy. brzydki, głupi, najgorszy z jej dzieci i że dużo kosztuję naszą rodzinę. Kiedy wyjawiła mi, że byłem niechcianym dzieckiem, przypadkiem, błędem lub nie urodziłem się tym, kim ona by chciała. Przebaczam jej to.
Przebaczam mojemu OJCU. Przebaczam mu te dni i lata, w których zabrakło mi jego wsparcia, miłości, czułości lub choćby uwagi. Przebaczam mu brak czasu i to, że mi nie towarzyszył w ważnych momentach mojego życia; jego pijaństwo, kłótnie i walki z mamą lub moim rodzeństwem. Jego okrutne kary, opuszczenie nas, odejście z domu, rozwód z moją mamą lub jego zdrady - przebaczam mu to.
PANIE, tym przebaczeniem pragnę ogarnąć również moich BRACI I SIOSTRY. Przebaczam tym, którzy mnie odrzucali, kłamali o mnie, nienawidzili mnie, obrażali się na mnie, walczyli ze mną o miłość naszych rodziców, ranili mnie lub krzywdzili fizycznie. Przebaczam tym, którzy byli dla mnie okrutni, karali mnie lub w jakikolwiek inny sposób uprzykrzali mi życie.
PANIE, przebaczam mojemu MĘŻOWI/ŻONIE brak miłości, czułości, rozwagi, wsparcia, uwagi, zrozumienia i komunikacji, wszelką winę, wady, słabości i te czyny i słowa, które mnie raniły i niepokoiły.
JEZU, przebaczam moim DZIECIOM ich brak szacunku do mnie, nieposłuszeństwo, brak miłości, uwagi, wsparcia, ciepła, zrozumienia. Przebaczam im ich złe nawyki, odejście od Kościoła, wszelkie złe uczynki, które wzbudziły mój niepokój.
MÓJ BOŻE, przebaczam rodzinie mojego współmałżonka i dzieci: teściowej/teściowi, synowej/zięciowi i pozostałym, którzy przez małżeństwo weszli do mojej rodziny, a którzy traktowali ją z brakiem miłości. Przebaczam im słowa, myśli, uczynki i zaniedbania, które zraniły mnie i zadały mi ból.
PANIE, proszę Cię, pomóż mi przebaczyć moim KREWNYM: babci i dziadkowi, ciotkom, kuzynom, którzy może ingerowali w sprawy naszej rodziny, a zaborczo traktując moich rodziców - spowodowali w niej zamieszanie, nastawiali jedno z rodziców przeciwko drugiemu.
JEZU, pomóż mi przebaczyć moim WSPÓŁPRACOWNIKOM, którzy są nieprzyjemni lub utrudniają mi życie. Tym, którzy zrzucają na mnie swoje zadania, którzy nie chcą współpracować, usiłują zagarnąć moje stanowisko - przebaczam im.
SĄSIADOM, którzy potrzebują mojego przebaczenia - ich hałasy, śmiecenie, uprzedzenia, obmawianie mnie i oczernianie innych sąsiadów - to wszystko przebaczam im, PANIE.
Teraz przebaczam wszystkim KSIĘŻOM, pastorom, zakonnicom, mojej parafii, organizacjom parafialnym i grupom modlitewnym, mojemu duszpasterzowi, biskupowi, Papieżowi, całemu Kościołowi: brak wsparcia, potwierdzenia mojej wartości; złe kazania, małostkowość, brak zainteresowania, brak zachęty, której nasza rodzina bardzo potrzebowała; także wszelkie zranienia, jakie zadano mnie lub mojej rodzinie, nawet w odległej przeszłości - przebaczam im dzisiaj.
PANIE, przebaczam osobom ODMIENNYCH PRZEKONAŃ: tym, którzy należą do innych opcji politycznych, którzy atakowali mnie, ośmieszali, dyskryminowali, przez których poniosłem szkodę materialną.
Przebaczam przedstawicielom INNYCH WYZNAŃ, którzy próbowali mnie nawrócić na siłę, napastowali mnie, atakowali, kłócili się ze mną, narzucali mi swój punkt widzenia.
Przebaczam tym, którzy zranili mnie ETNICZNIE: dyskryminowali mnie, wyszydzali, mówili dowcipy o mojej narodowości lub rasie, wyrządzili mojej rodzinie krzywdę fizyczną, emocjonalną lub materialną. Przebaczam im dzisiaj.
PANIE przebaczam też wszystkim SPECJALISTOM, którzy w jakikolwiek sposób mnie skrzywdzili: lekarzom, pielęgniarkom, prawnikom, sędziom, politykom i pracownikom administracyjnym.
Wybaczam wszystkim pracującym w służbach społecznych: policjantom, strażakom, kierowcom autobusów, sanitariuszom, a szczególnie fachowcom, którzy zażądali zbyt wiele za swoją pracę.
JEZU, przebaczam mojemu PRACODAWCY to, że nie płacił mi wystarczająco, nie doceniał mojej pracy, nie chwalił za osiągnięcia.
PANIE JEZU, przebaczam moim NAUCZYCIELOM I WYKŁADOWCOM, zarówno dawnym jak i obecnym, tym, którzy mnie karali, upokarzali, obrażali mnie, traktowali niesprawiedliwie, wyśmiewali, nazywali "tępym" lub "głupim", zmuszali, żebym zostawał po szkole. Przebaczam im PANIE, z serca.
JEZU, przebaczam moim PRZYJACIOŁOM, którzy mnie zawiedli, zerwali ze mną kontakt, nie wspierali mnie i byli nieosiągalni, gdy ich potrzebowałem, pożyczyli pieniądze i nigdy nie oddali, plotkowali o mnie.
PANIE JEZU, w szczególny sposób modlę się o łaskę przebaczenia TEJ JEDNEJ OSOBIE, która w całym moim życiu zraniła mnie najbardziej.
Proszę, pomóż mi przebaczyć temu, kogo uważam za swojego największego wroga; komu najtrudniej jest mi przebaczyć; o kim powiedziałem, że nigdy nie przebaczę.
PANIE, sam również proszę o przebaczenie tych wszystkich ludzi - za ból, jaki im zadałem - szczególnie moją matkę i ojca, oraz mojego współmałżonka. Przepraszam z całego serca zwłaszcza za te największe krzywdy, jakie im wyrządziłem.
Dziękuję Ci, PANIE JEZU, że jestem teraz uwalniany od zła, jakim jest brak przebaczenia. Niech Twój ŚWIĘTY DUCH napełni mnie światłem i rozjaśni każdy mroczny obszar mojego umysłu.
Amen.
PAMIĘTAJ
Przebaczenie jest aktem woli, a nie uczuciem. Jeśli modlimy się za kogoś, możemy być pewni, że przebaczyliśmy tej osobie. Aby pomóc sobie kogoś zaakceptować i otworzyć się na tę osobę bardziej, wyobraź ją sobie z JEZUSEM i powiedz do PANA:
"Kocham ją, ponieważ Ty ją kochasz".
Przebaczenie jest zobowiązaniem trwającym CAŁE ŻYCIE.
Każdego dnia jesteśmy zaproszeni do przebaczania tym, którzy nas krzywdzą lub ranią.
"To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem" (J 15,12) - przypomina nam Jezus.
o. Robert DeGrandis, SSJ
Żrofło:adonai.pl
Ja dodam jeszcze trochę z książki o.DeGrandisa pt. "Modlitwa Przebaczenia", bo nie wszystko tu zostało zacytowane.
W Modlitwie tej znajduje się przebaczenie Bogu Ojcu. co może niektórych wręcz poruszyć. O. DeGrandis tłumaczy to tak :
"Żal do Boga jest u chrześcijan najgłębiej skrywaną emocją. Nie wierzymy, że "mamy prawo " go czuć wobec Boga lub gniewać się na Niego, jako że uczucia nie są zależne od naszej woli. "Wolimy" wiec raczej wpaść w depresję po stracie kogoś bliskiego, niż przyznać się , że nie potrafimy przebaczyć Bogu, że go zabrał(jak i zmarłemu, ze odszedł i nas zostawił). A przecież w Księdze Jonasza mamy przykład tego, że Bóg nie obraża się z powodu naszych negatywnych uczuć skierowanych wobec Niego. Co więcej, nawet gdy my je stłumimy i udamy, że wszystko jest w porządku, On będzie starał się nas doprowadzić do ich wyrażenia.(...)
"Na to rzekł Bóg do Jonasza - Czy słusznie oburzasz się z powodu tego krzewu?
Odpowiedział" -Słusznie gniewam się śmiertelnie""(Jn.4,9)
Jak widać, prorok nie bał się przyznać przed Bogiem, że jest na Niego obrażony, dzięki czemu Pan może mu ukazać głębszą przyczynę jego gniewu - złość z powodu misji do Niniwy. Tak i nas Bóg pragnie poprowadzić do tych bolesnych momentów z naszej przeszłości, których nie potrafimy Mu wybaczyć, jak i przywieść na pamięć te ograniczenia, słabości, braki, których nie chcemy Mu darować."
Ważne jest, by pamiętać, że także zmarli potrzebują naszego przebaczenia, dlatego przedstawiamy Bogu zranienia doznane od osób, które już nie żyją. Często te własnie rany przemilczamy, pamiętając, że "o zmarłych można mówić tylko dobrze". Nasz Ojciec Niebieski zna jednak prawdę o niedoskonałych ;udzkich relacjach, wiec pragnie nam przypomnieć te wydarzenia, które zawiązały nas ze zmarłymi bolesnymi wspomnieniami. W "Modlitwie przebaczenia" możemy przynieść je do Niego i zanurzyć w w Jego miłosierdziu"
Z wywiadu z o. de Grandisem w tejże książce:
"Jeśli ktoś już wie, że ma raka lub stan przedzawałowy, powinien dużo czasu poświęcić na pracę nad przebaczeniem.Po modlitwie nad ludźmi, wielu z nich polecam codziennie odmawianie "Modlitwy Przebaczenia". Zalecam oddawanie w niej Bogu kolejnych "winowajców", których On nam przypomni. Gdy ludzie są wierni w tej modlitwie, wkrótce widać w ich życiu wspaniałe owoce przebaczenia. Zachęcam ich zawsze, by kontynuowali ją przez minimum 30 dni, ale już dwudziestego dnia dostrzegają efekt działania łaski Bożej, np. w ustępowaniu choroby, pojawieniu się radości wewnętrznej."
Ja od swej strony również zachęcam do tej modlitwy , zwłaszcza przez chorych na raka, nasi egzorcyści również mają potwierdzenia, że najczęstszym źródłem raka jest brak przebaczenia.
Konferencja Episkopatu Polski przyjęła nowelizację IV przykazania
kościelnego dotyczącego postu i wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych.
Katolicy powinni zachować post we wszystkie piątki, zaś w czasie
Wielkiego Postu także powstrzymać się od zabaw. W praktyce oznacza to,
że piątki nadal mają zachować charakter pokutny, jednak zakaz
uczestniczenia w zabawach został ograniczony do Wielkiego Postu. Nowa
wersja tego przykazania kościelnego wraz z wykładnią została
przeznaczona do promulgacji w czasie 364. Zebrania Plenarnego KEP, które
odbyło się w Warszawie w dniach 12-13 marca 2014 r.
Publikujemy tekst uchwały Konferencji Episkopatu oraz aktualną wykładnię pięciu przykazań kościelnych:
Uchwała nr 15/364/2014 Konferencji Episkopatu Polski z dnia 13 marca
2014 r. w sprawie zatwierdzenia IV przykazania kościelnego i promulgacji
jednolitego tekstu przykazań kościelnych po ich nowelizacji wraz z
wykładnią.
Podczas 362. Zebrania Plenarnego KEP, które odbyło się w Wieliczce w
dniach 21-22 czerwca 2013 roku, dokonano nowelizacji IV przykazania
kościelnego. W miejsce dotychczasowego zapisu, który brzmi: "Zachowywać
nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w okresach
pokuty powstrzymywać się od udziału w zabawach" - przyjęto nowe
brzmienie: "Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów
mięsnych, a w czasie Wielkiego Postu powstrzymywać się od udziału w
zabawach".
Jak wynika z nowego brzmienia przykazania, okres formalnego zakazu
zabaw został ograniczony do Wielkiego Postu. Nie zmienia to jednak w
niczym dotychczasowego charakteru każdego piątku jako dnia pokutnego, w
którym katolicy powinni "modlić się, wykonywać uczynki pobożności i
miłości, podejmować akty umartwienia siebie przez wierniejsze
wypełnianie własnych obowiązków, zwłaszcza zaś zachowywać
wstrzemięźliwość" (por. kan. 1249-1250).
364. Zebranie Plenarne KEP, które odbyło się w Warszawie w dniach 12-13
marca 2014 r., określiło zasady dotyczące promulgacji nowelizacji IV
przykazania kościelnego.
Nowa wersja przykazań kościelnych, w formie ujednoliconej wraz z
wykładnią, zostanie podana do wiadomości, a tym samym promulgowana,
poprzez rozesłanie do wszystkich kurii diecezjalnych. Zostanie również
zamieszczona w Aktach Konferencji Episkopatu Polski.
Jednolity tekst przykazań kościelnych wraz z wykładnią stanowi załącznik niniejszej uchwały.
Uchwała wchodzi w życie z dniem podjęcia.
+Stanisław Gądecki
Metropolita Poznański
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski
+ Wojciech Polak
Sekretarz Generalny
Konferencji Episkopatu Polski
Pięć przykazań kościelnych:
1. W niedziele i święta nakazane uczestniczyć we Mszy świętej i powstrzymać się od prac niekoniecznych.
2. Przynajmniej raz w roku przystąpić do Sakramentu Pokuty.
3. Przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć Komunię świętą.
4. Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a
w czasie Wielkiego Postu powstrzymywać się od udziału w zabawach.
5. Troszczyć się o potrzeby wspólnoty Kościoła.
Wykładnia dla pierwszego, trzeciego i czwartego przykazania kościelnego
Pierwsze przykazanie kościelne:
"W niedziele i święta nakazane uczestniczyć we Mszy świętej i powstrzymać się od prac niekoniecznych".
Na terytorium Polski, świętami nakazanymi poza niedzielami są:
- 1 stycznia, Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi
- 6 stycznia, Uroczystość Objawienia Pańskiego (tzw. Trzech Króli)
- czwartek po Uroczystości Trójcy Świętej, Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa (tzw. Boże Ciało)
- 15 sierpnia, Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (Matki Bożej Zielnej)
- 1 listopada, Uroczystość Wszystkich Świętych
- 25 grudnia, Uroczystość Narodzenia Pańskiego (Boże Narodzenie).
W niedzielę oraz inne dni świąteczne nakazane wierni są zobowiązani
uczestniczyć we Mszy świętej oraz powstrzymywać się od wykonywania prac
niekoniecznych, czyli tych prac i zajęć, które utrudniają:
- oddawanie Bogu czci,
- przeżywanie radości właściwej dniowi świątecznemu,
- korzystanie z należytego odpoczynku duchowego i fizycznego (zob. kan. 1247 KPK).
Nakazowi uczestniczenia we Mszy świętej czyni zadość ten, kto bierze w
niej udział, gdziekolwiek jest odprawiana w obrządku katolickim (nie
tylko rzymskim), bądź w sam dzień świąteczny, bądź też wieczorem dnia
poprzedzającego (zob. kan. 1248 § 1 KPK).
Jeśli z braku kapłana lub z innej poważnej przyczyny nie można
uczestniczyć w Eucharystii, zaleca się bardzo, ażeby wierni brali udział
w liturgii Słowa, gdy jest ona odprawiana w kościele parafialnym lub
innym świętym miejscu według przepisów wydanych przez biskupa
diecezjalnego, albo poświęcali odpowiedni czas na modlitwę indywidualną w
rodzinie lub grupach rodzin (zob. kan. 1248 § 2 KPK).
Trzecie przykazanie kościelne:
"Przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć Komunię świętą."
Okres Wielkanocy obejmuje czas od Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego do Niedzieli Zesłania Ducha Świętego.
- Podczas 205. Konferencji Episkopatu Polski Biskupów Diecezjalnych,
która odbyła się w Warszawie, dnia 21 marca 1985 roku, Konferencja
Episkopatu Polski ustaliła, że okres, w którym obowiązuje czas Komunii
wielkanocnej, obejmować będzie okres od Środy Popielcowej do Niedzieli
Trójcy Świętej.
Czwarte przykazanie kościelne:
"Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w
czasie Wielkiego Postu powstrzymywać się od udziału w zabawach".
- Post obowiązuje w Środę Popielcową i w Wielki Piątek wszystkich
między osiemnastym a sześćdziesiątym rokiem życia (zob. KPK 1251-1252).
- Wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych obowiązuje w Środę Popielcową
oraz piątki całego roku z wyjątkiem uroczystości (zob. KPK 1251).
Dotyczy wszystkich, którzy ukończyli czternasty rok życia. Zachęca się
do zachowania wstrzemięźliwości także w Wigilię Narodzenia Pańskiego.
- Uzasadniona niemożliwość zachowania wstrzemięźliwości w piątek (np.
zbiorowe żywienie) domaga się od chrześcijan podjęcia innych form
pokuty.
- Powstrzymywanie się od zabaw sprzyja opanowaniu instynktów i sprzyja
wolności serca (zob. KKK 2043). Obowiązuje we wszystkie dni Wielkiego
Postu.
- Nowelizacja zapisu czwartego przykazania nie zmienia w niczym
dotychczasowego charakteru każdego piątku jako dnia pokutnego, w którym
katolicy powinni "modlić się, wykonywać uczynki pobożności i miłości,
podejmować akty umartwienia siebie przez wierniejsze wypełnianie
własnych obowiązków, zwłaszcza zaś zachowywać wstrzemięźliwość" (zob.
kan. 1249-1250). Wyjątkiem są jedynie przypadające wtedy uroczystości.
Jeśli zatem w piątek katolik chciałby odstąpić ze słusznej przyczyny od
pokutnego przeżywania tego dnia, winien uzyskać odpowiednią dyspensę.
Za zgodność:
+ Wojciech Polak
Sekretarz Generalny
Konferencji Episkopatu Polski
Warszawa, dnia 14 marca 2014 r.
Poniżej wklejam kazanie ks. Maciejewskiego, którego już na forum kilka razy cytowałam oraz słowa z książki naszego Admina "Od kapłan szatana do Apostoła Różańca"
Płock, 11 stycznia 2009. Niedziela Chrztu Pańskiego (B). Iz 42,1-4.6-7; Ps 29,1-4.9-10 ; Dz 10,34-38; Mk 9,7; Mk 1,6b-11
"Bardzo poślizgowa ostatnio pogoda. Media podawały wczoraj, że w
Poznaniu, na Głogowskiej, w karambolu wzięło udział 41 aut. Cztery osoby
zostały ranne. Nie bierzmy jednak tak drastycznej sytuacji. Wyobraźmy
sobie taki mały pieszy karambol – na Starym Rynku, w Płocku. Kobieta w
średnim wieku, w modnych, za to śliskich bucikach, śpiesząc się i
oglądając jednocześnie wznoszoną przed ratuszem scenę dla koncertu
Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wywinęła klasycznego orła.
Miała trochę szczęścia, ale w szoku, zamiast wstać leżała w
topniejącym błocie śniegowym. Podszedł do niej mężczyzna i… i tu zaczyna
się dość niecodzienna scena. Bo oto mężczyzna zatrzymuje się przed
leżącą kobietą i z rękami w kieszeniach zaczyna do niej mówić.
Strofuje ją: Lepszych butów pani nie miała? Przecież to trzeba nie
mieć rozumu, by wychodzić w czymś takim w dzisiejszą pogodę. I po co się
pani śpieszyła? Trzeba uważać!
Kobieta leży, a mężczyzna dalej: Widziałem jak pani patrzy na scenę. Pod nogi trzeba się patrzeć!
Następnie ją poucza: Na drugi raz więcej ostrożności. I nie spieszyć się. Gdy człowiek się śpieszy to diabeł się cieszy.
Potem, dalej trzymając ręce w kieszeniach, pociesza ją: Szczęście, że
nic się nie stało, najwyżej rajstopy podarte. Sukienkę i płaszcz się
wypierze.
Co sądzimy o tej scenie? Czy mężczyzna dał tej kobiecie to czego ona
potrzebowała? Czy faktycznie najważniejsze w tym momencie było
strofowanie, pouczanie i pouczanie? Czy ta historia mówi o normalnej
sytuacji? Na pewno nie. Normalną sytuacją byłoby podbiegnięcie do
kobiety i podniesienie jej.
Całą tę scenę wymyśliłem i na pewno widać było, ze szyta jest ona
bardzo grubymi nićmi. Niemniej upierać się będę, że jest to historia
bardzo prawdziwa. Relacja między osobami z tej historii jest bowiem
dobrym obrazem tego jak BŁĘDNIE wyobrażamy sobie relację między
człowiekiem a Bogiem.
Któż z nas w swoim życiu nie wywinął orła? Któż z nas nie wie, co to
upadek, co to grzech. Ta leżąca w błocie kobieta to obraz każdego z nas –
naszej sytuacji.
I zobaczmy, gdzie bardzo często ustawiamy Boga. Ustawiamy go jako
tego, który obserwuje sytuację, jest nawet blisko. Kim On jednak jest?
Jest sędzią, oskarżycielem, mądrością, pouczeniem. Jest może
pocieszeniem, ale bardzo tanim, bo tu zamiast słowa pociechy przydałaby
się RĘKA pociechy.
I ta sytuacja nie dziwi, nie zaskakuje. Jest normą. Tak często
widzimy Boga, jako tego, który daje przykazania, daje drogowskaz, mówi
jak żyć, ostrzega, ponagla i… trzyma ręce w kieszeniach.
Chcę powiedzieć, że taki Bóg nie jest Bogiem Biblii. Nie ma wiele
wspólnego z tym co On sam objawia o sobie w Bożym słowie. Owszem – Bóg
daje przykazania, daje drogowskaz, mówi jak żyć, ostrzega, ponagla, ale
nie trzyma rąk w kieszeniach.
Spójrzmy na czytania. Piotr mówi o Jezusie: „Przeszedł On dobrze
CZYNIĄC i UZDRAWIAJĄC wszystkich, którzy byli pod władzą diabła.” (Dz
10, 38b) Dlaczego zrobiliśmy z Niego tylko nauczyciela, który głosi
mądrość i zachęca do dobrego życia? On jest nauczycielem i zachęca do
dobrego życia, ale też CZYNI dobro, dotyka człowieka i uzdrawiam.
W Księdze Izajasza (Iz 42) jest mowa o Mesjaszu, ale można te słowa
odnieść do każdego chrześcijanina, który chodzi w tym samym Duchu, który
spoczął na Słudze Pańskim (w. 1).
I co tam się dzieje? Bóg mówi, o swej ogromnej trosce: nie złamie
trzciny nadłamanej, nie zagasi nikłego knotka (w. 3). Mówi, że jest tym,
który podtrzymuje (w. 1), który ujmuje za rękę i kształtuje (w. 6).
Bóg nie trzyma rąk w kieszeniach.
Bóg chce dotykać człowieka. Ewangelia idzie jeszcze – mowa jest o Duchu
Świętym, w którym mamy być zanurzeni. Słowo βαπτίζω (baptidzo),
tłumaczone jako chrzcić znaczy dokładnie zanurzać.
Bóg nie chce być względem nas jakąś abstrakcyjną rzeczywistością
zewnętrzną. Jakimś tylko drogowskazem, moralnością, wzorcem. Chce być
wewnątrz – On w nas a my w Nim. Chce dotykać, przenikać. Chce, by nasza
dłoń znalazła się w jego dłoni.
On teraz tę dłoń wyciąga do ciebie. Na pewno nie trzyma jej w kieszeni."
Ufając Panu nie zapominajmy o tym więc, jak i o tym że przychodzi On także z pomocą poprzez drugiego człowieka. I tu słowa z wyżej wspomnianej książki:
"Miłość otwiera najpierw serce, a po nim duszę. Chcąc uratować czyjąś duszę, dopomóż najpierw ciału, a potem może uda ci się nawrócić. Syn Boży przyszedł na ziemię, żeby ocalić dusze, a jednak zaczął od spełniania dobrych uczynków co do ciała. Jeśli chcesz kogoś nawrócić, pomóż najpierw jego ciału. Nakarm go i opatrz rany. Wylecz i pomóż wrócić do pełni sił.Miłość otworzy jego serce i tym samym otworzy drogę do oświecenia i ratowania duszy" - o.Ludovico