Loading...

Maryja nie stoi w miejscu, po prostu działa... z bloga Dorota

J 2, 1-11 Wesele w Kanie Galilejskiej

 

W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa.

Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: «Nie mają już wina».

Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła moja godzina».

Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie».

Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary.

Rzekł do nich Jezus: «Napełnijcie stągwie wodą». I napełnili je aż po brzegi.

Potem do nich powiedział: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu». Ci zaś zanieśli.

A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem, i nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli, przywołał pana młodego i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory».

Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.

 

Dziś mieliśmy do wyboru trzy Ewangelie, wybrałam tę, a potem okazało się , że i w kościele moim ją wybrano właśnie :)

Dziś mamy bowiem Święto Najświętszej Maryi Panny, Matki Kościoła i dziś patrzę na Maryję , jako Tę , która porodziła Założyciela Kościoła. . Maryja, przez Boga wybrana na Matkę Jezusa , napełniona Duchem Świętym, pełna łask,nie tylko rodzi Jezusa , ale jak widać pociaga Go do działania....

Bo tak jest z tymi, którzy z Ducha narodzili się...

Nie stoją w miejscu, tylko działają...patrzę więc na ten ogromny pokój w Maryi sercu i pewność tego, co mówi do sług i Jezusa ...

I w kontekście wczorajszej Ewangelii, to słowa "Weźmijcie Ducha Świętego" stają się szalenie ważne. Bo skąd mam mieć pokój w sercu czy choćby miłość, jeśli się zamknę na te akurat słowa Jezusa, jeśli się zamknę na Jego Ducha....?

Jeśli się zamknę na Jego dary, te zwyczajne , a są jeszcze te niezwyczajne, czy jakiś owoc z tego powstanie...? A ma być on obfity, jak u Maryi i później u Uczniów...

Owszem, mogę mieć wiarę , bo w tej wierze mnie wychowano , ale jaka ta wiara wtedy jest?

Mogę mieć miłość , bo wypełniam przykazania , ale czy ta miłość w chwilach trudnych sprawdza się ...?

Mogę mieć pokój w sercu, bo tak myślę, ale czy ten pokój zbyt szybko nie zostaje powalony i nie przekształca się czasami w złość czy rozpacz...?

 

Widać różnicę w tym , co pochodzi od człowieka tylko, a tym co pochodzi od człowieka napełnionego Duchem Świętym. Wczoraj został puszczony na Tablicy artykuł ks. Zbigniewa Kapłańskiego, który miał juz znamienny tytuł :" Co by było bez Ducha Świętego? Nic!". Są tam jeszcze i słowa :

"Duch wzbogaca wiarę przez dar rozumu, umacnia nadzieję przez dar umiejętności, miłość przez dar mądrości, a potem roztropność przez dar rady, sprawiedliwość przez dar pobożności, umiarkowanie przez dar bojaźni Bożej i męstwo przez dar męstwa."

Patrzę dziś na Maryję i po raz pierwszy jestem pełna zachwytu , ale ona nie szemrała, nie wydziwiała , gdy zjawił się u Niej Archanioł Gabriel i warto prześledzić całą rozmowę z nim, po kolei...

Bez wypełnienia słów "Weźmijcie Ducha Świętego" nie będzie Bożego działania, będzie tylko nasze ludzkie lub od ducha przeciwnika.

Takie są moje refleksje, w sumie z obu dni...

I skończę je słowami , bo dziś Święto Matki Kościoła, a me myśli poszły w innym kierunku dziś:

Ta, która pierwsza zostaje napełniona Duchem Świętym, Duchem swego Syna, i my, o których mówi św. Paweł w Gal. 4,6 -"Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! ",przez Chrzest Święty zostajemy usynowieni...

Matka i my, Kościół , wspólnota wiernych , otrzymująca przybrane synostwo.

 


Poprzedni wpis     
     Następny wpis
     Blog

Moja Tablica

Brak komentarzy
Musisz się zalogować, aby komentować