Loading...

Jutrznia... z bloga Dorota

Łk 3, 1-6 Jan Chrzciciel przygotuje drogę Panu

 

Było to w piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara. Gdy Poncjusz Piłat był namiestnikiem Judei, Herod tetrarchą Galilei, brat jego Filip tetrarchą Iturei i kraju Trachonu, Lizaniasz tetrarchą Abileny; za najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza skierowane zostało słowo Boże do Jana, syna Zachariasza, na pustyni.
Obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów, jak jest napisane w księdze mów proroka Izajasza:
«Głos wołającego na pustyni:
Przygotujcie drogę Panu,
prostujcie ścieżki dla Niego;
każda dolina niech będzie wypełniona,
każda góra i pagórek zrównane,
drogi kręte niech się staną prostymi,
a wyboiste drogami gładkimi.
I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże».

 


 

Pamiętam swoje pierwsze rekolekcje ignacjańskie, a na nich pierwszą Jutrznię, w której śpiewana była jej stała część „Pieśń Zachariasza” , pamiętam , że podczas śpiewania słów ;„A ty, dziecię, zwać się będziesz prorokiem Najwyższego, gdyż pójdziesz przed Panem przygotować Mu drogi.” doznałam ogromnego poruszenia. Może to poruszenie wynikało z tego, że już przed rekolekcjami mówiono mi o tym ( byłam już wtedy członkiem wspólnoty kościelnej ), że po otrzymaniu łaski potrzeba o niej głosić, świadczyć o Jezusie innym, by i inni uwierzyli w Niego, ale ja jakby uzyskałam potwierdzenie tego, co mówiono we wspólnocie. Teraz uważam świadczenie o Jezusie za coś normalnego, ale wtedy to raczej prostaczek ze mnie nie był, bardziej prostak , który nie miał zbyt wielkiej wiedzy o Słowie Bożym. Nie wiedziałam jeszcze, śpiewając tę pierwszą w swoim życiu Jutrznię, kim w ogóle był Zachariasz i o kim on mówi ...

 

Ale właśnie, czy trzeba znać całe Pismo Święte i wiedzieć , co i jak , jeśli już wtedy to poruszenie moje wcale nie było czymś niewłaściwym …? Po nim przecież właśnie, po tym poruszeniu moim wiedziałam, że mam świadczyć o Jezusie.

 

Jedyne , czego nie wiedziałam w tamtym momencie to fakt , że wcale to nie będzie łatwe. Szybko to jednak zrozumiałam , rekolekcje ignacjańskie to swoistego rodzaju pustynia przecież i od razu poznałam , czego mi w tym świadczeniu brak, a właściwie czego za dużo..Pan pokazał mi bowiem multum moich grzechów , słabości, zaniedbań, a jak świadczyć to nie tylko słowami, ale i całym swoim życiem. Góra wielka przede mną urosła…

 

Góra, na która zapragnęłam wejść i wchodzę na nią nadal, na tej drodze jednak nie jestem już sama. Najpierw był ze mną Duch święty, potem Bóg Ojciec i Jezus, teraz przyłączyła Maryja i św. Józef. Dziś jak przyglądam się dolinom , pagórkom i górom, dróżkom i drogom w tym fragmencie Ewangelii , to widzę te swoje upadki, swoje niedociągnięcia i braki miłości i widzę, jak pięknie były i są one ogarniane Bożą miłością, miłosierdziem i sprawiedliwością, bo ... wyraziłam na to zgodę. Najpierw moje drogi muszą być prostowane, moje doliny zasypane…

 

Wczorajsza harmonia dziś się znów odezwała. Bo to wszystko właśnie doprowadza moje życie do tej harmonii . Pozwala mi również być na tej innej niż rekolekcje w milczeniu pustyni , pustyni wśród hałasu - to pokazała mi Maryja , że jest to możliwe…


 


Poprzedni wpis     
     Następny wpis
     Blog

Moja Tablica

Bożena
Gru 7 '15, 13:37
Oj, trochę boli kiedy zaczynamy zauważać te nasze niedociągnięcia, upadki, a nade wszystko brak miłości. Później jednak jest już tylko lepiej i piękniej, chociaż wcale nie łatwo i tak już prosto, jednak już wiemy ,że nie jesteśmy sami:):) Dzięki wielkie za przypomnienie i naukę.Oj, trochę boli kiedy zaczynamy zauważać te nasze niedociągnięcia, upadki, a nade wszystko brak miłości. Później jednak jest już tylko lepiej i piękniej, chociaż wcale nie łatwo i tak już prosto, jedn...Więcej…
Dorota
Gru 7 '15, 16:34
Nie strasz mnie Bożenko, nie chciałabym aby ktokolwiek odebrał moje przemyślenia jako naukę. To raczej dla mnie samej piszę, choć jeśli ktokolwiek mnie czyta serce moje cieszyłoby się, bo a nuż ktoś zapragnie wsłuchiwać się w głos Pana , który przychodzi przez Słowo... A ból niekiedy, który odczuwamy ...Bóg pokazuje, upomina z miłością , nikt tego nie uczyni lepiej od Niego, a wszystko to czyni , że dusza staje się zdrowsza, piękniejsza :)Nie strasz mnie Bożenko, nie chciałabym aby ktokolwiek odebrał moje przemyślenia jako naukę. To raczej dla mnie samej piszę, choć jeśli ktokolwiek mnie czyta serce moje cieszyłoby się, bo a nuż ktoś z...Więcej…
Bożena
Gru 7 '15, 16:51
Nie mam takiego zamiaru:):). Chodziło mi o, to że ja zawsze znajdę w tych Twoich rozważaniach coś dla siebie i czasem się nad jakimś słowem zatrzymam dłużej, zamyślę, porównam jak to jest ze mną.I to jest ta nauka dla mnie i czekam na więcej:):):)
Dorota
Gru 7 '15, 19:51
Okey, rozumiem :)
Musisz się zalogować, aby komentować