Loading...

Zachować i rozważać... z bloga Dorota

Łk 2, 16-21 Nadano Mu imię Jezus

 

Pasterze pospiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu.
A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali.
Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu.
A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane.
Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie Matki.

Kiedy ktoś mówi , że dzieje się coś , dobrego czy złego, na dworze człowiek potrafi rzucić wszystko , by to ujrzeć , choćby tylko z ciekawości.

Kiedy Kościół mówi , że w Tabernakulum jest Żywy Chrystus , ta prawda powszednieje, może dlatego , że tak obecny Jezus nie zniknie nagle, że mamy czas by Go odwiedzić…

Tylko czy aby na pewno mamy czas…

„Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu.”…

Dziś do mnie te słowa mówią coś innego.

Nawet przeżyty silny dotyk Boga może być zagłuszony z czasem we mnie, działo się to wielokrotnie po przeżyciu nawrócenia. Sam dotyk nie wystarczył. Myślę więc , by nie stracić Boga z oczu , by wciąż zachwycać się Nim, biec do Jego Domu , którym na ziemi jest kościół , trzeba serca , które staje się Jego świątynią. A tą świątynią staje się moje serce, gdy wciąż nieustannie Boga na nowo poznaję, nawet Pismo Św. i Kościół mój mówi o tym, że nie da się tego zrobić, że po części tylko poznajemy. Nie wystarczy przyjąć i uwierzyć , że Bóg jest , zachowywać to w swoim sercu, ale trzeba nieustannie poszukiwać Go na nowo, nieustannie Nim żyć i karmić się Nim , by tej wiary nie stracić…

Maryja zachowywała w sercu wszystko i w sercu swym rozważała…

Panie Jezu , pozwól mi odkrywać Ciebie na nowo, pozwól zgłębiać Twe Tajemnice wraz z Twoją Matką Maryją i mów do mnie przez Nią, Twoją Oblubienicą..

Spraw , Panie bym na każde spotkanie z Tobą , czy to w Eucharystii czy w modlitwie , biegła tak , jak kiedyś na spotkanie z ukochanym mężczyzną, aby również czas przed spotkaniem z Tobą był moją tęsknotą za Tobą wypełniony, by moje serce , tak jak cała ja gotowa na spotkanie z kimś kogo kocham, było zawsze gotowe i pełne zachwytu, wciąż nowego zachwytu , ze spotkania z Tobą…


Poprzedni wpis     
     Następny wpis
     Blog

Moja Tablica

Martuś
Sty 2 '16, 18:18
Dziękuję Ci za takie właśnie wpisy. Dają do myślenia i motywują... Motywują do jeszcze większej miłości dla Boga! Dorotko jesteś dla mnie najjaśniejszą iskierką na tym portalu! Pozdrawiam Cię!
Dorota
Sty 2 '16, 21:55
Dziękuję Bogu, że Ty tak me rozważania odbierasz, choć sama jesteś tutaj iskiereczką tutaj i ufam , że nie zgaśniesz :)
Martuś
Sty 2 '16, 22:18
Nigdy w życiu !! :D Póki Pan nas zasila, będziemy świecić :D
Dorota
Sty 2 '16, 22:21
Taaak, ale jak wyszło mi w rozważaniu, o to zasilanie trzeba nieustannie dbać :) Pan nasz naprawdę szanuje naszą wolę i potrafi odsunąć się w cień ...
Martuś
Sty 2 '16, 22:24
Nie pozwolimy mu na to. Niech ON zawsze będzie nr 1 w naszym życiu
Musisz się zalogować, aby komentować