Loading...

Dzień szesnasty 33 - dniowego okresu ćwiczeń duchowych do Aktu Ofiarowania się Jezusowi Chrystusowi przez Maryję : POZNAWANIE SAMEGO SIEBIE z bloga Dorota

 

O naśladowaniu Chrystusa, Księga II, Rozdz. 5

 

1. Nie możemy sobie nazbyt zawierzyć, gdyż często brak nam łaski i rozeznania sprawy. Mało w nas światła, a i to, które mamy, prędko tracimy przez nasze niedbalstwo. Nierzadko nawet nie zauważamy, jak wewnątrz jesteśmy ślepi.

Często czynimy źle, a co gorsza uniewinniamy się.

Niekiedy namiętność nas ponosi, a sądzimy, że to gorliwość. Innych ganimy za drobne błędy, u siebie pomijamy daleko większe.

Dość łatwo odczuwamy i przeżywamy cierpienia zadane nam przez innych, ale co inni od nas cierpią, tego nie widzimy. Kto by dobrze i sprawiedliwie osądzał siebie,

nie wyda surowego sądu o drugich.

 

2. Człowiek wewnętrzny troskę o swą duszę przedkłada nad wszystkie inne; czuwając pilnie nad sobą samym, łatwo milczy o drugich. Nigdy nie staniesz się człowiekiem wewnętrznym, jeżeli nie będziesz milczał o drugich i pilnował szczególnie siebie. Skoro z wrócisz się całkowicie ku Bogu i wnętrzu swej duszy, mało cię dotknie, co usłyszysz z zewnątrz. Gdzie jesteś, kiedy nie jesteś w sobie? A choćbyś wszystko obiegł i zbadał, co zyskałeś, gdy zaniedbałeś siebie samego?

Jeżeli chcesz osiągnąć spokój i prawdziwą jedność z Bogiem, trzeba, byś na oku miał przede

wszystkim siebie.

 

3. Wiele zyskasz, gdy pozostaniesz wolny od wszelkiej zbędnej troski doczesnej. Wiele stracisz uwielbiając cokolwiek doczesnego. Niech ci nie będzie nic wielkim, nic wzniosłym, nic drogim

i miłym, prócz samego Boga i tego, co z Boga pochodzi. Uważaj za marną wszelką pociechę, którą dają stworzenia. Dusza miłująca Boga wszystko Mu podporządkowuje.

Sam Bóg wieczny, niezmierzony i wszystko sobą napełniający jest jedyną pociechą duszy i

prawdziwą radością serca.

 

Łukasz 13, 10-21

 

Nauczał raz w szabat w jednej z synagog. A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy: była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować. Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: "Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy". Włożył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga. Lecz przełożony synagogi, oburzony tym, że Jezus w szabat uzdrowił, rzekł do ludu: "Jest sześć dni, w których należy pracować. W te więc przychodźcie i leczcie się, a nie w dzień szabatu!" Pan mu odpowiedział: "Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić? A tej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi, nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu?" Na te słowa wstyd ogarnął wszystkich Jego przeciwników, a lud cały cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów, dokonywanych przez Niego.

 

Przypowieść o ziarnku gorczycy i o zaczynie

Mówił więc: "Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym mam je porównać? Podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posadził w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki powietrzne gnieździły się na jego gałęziach".

I mówił dalej: "Z czym mam porównać królestwo Boże? Podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż wszystko się zakwasiło".

 

Ooo, nie wiem , jakie czytania mają być w niedzielę, ale ja dziś przeżywam właśnie niedzielę i jej się przypatruję...

Wiele rzeczy , jeśli chodzi o Dzień Pański , po nawróceniu „musiałam” pozmieniać. Prawie wszystko, ale jak mnie Panie w ten dzień dziś pociągnąłeś to coś musiało jeszcze zostać do naprawy...

W takim razie idę w tę niedzielę. Modlitwa...tu problem, bo póki modlitwy stałe – Brewiarz i Pismo Święte -są w porządku to np. Nowenna Pompejańska w tym dniu faktycznie na raty odmawiana, może tak być, ale ja sama widzę, że mi to w czymś przeszkadza takie odmawianie, teraz tylko w czym...? Nad tym bowiem przeszłam obok ( ! lampka się zapala )- dzieci i wnusia na obiedzie zajmują pół dnia w sumie , czy to wytłumaczenie natomiast...no nie, czemuś innemu trzeba ukrócić, zostaje mi w niedzielę skrócenie siedzenia w internecie- taki mój wniosek...ale Tobie, Panie chyba nie o to chodzi...?

Z niedzieli mi zostaje kościół , w moim przypadku szpitalna kaplica , w której służę podczas Mszy Św. I zajmując się nią w ogóle wspólnie z współsiostrą ze wspólnoty. I tu mam kłopot , bo zbyt wiele razy przypominało mi się pytanie naszego diecezjalnego Moderatora o tę posługę - czy my tam posługujemy chorym modlitwą, czy jesteśmy chorym pomocą...? To pytanie mogłabym odrzucić, bo konieczne pozwolenie od dyrekcji szpitala i księdza proboszcza...no i właśnie tu mnie zatrzymałeś , Panie. Znów patrzenie w moją posługę, choć to tyczy się całej wspólnoty, to ja tylko raz napomknęłam naszemu księdzu kierownikowi duchowemu o tym, a już mamy po tym trzeciego i dalej nic.... Godne przemyślenia i ruchu ponownego w tym kierunku...A to z względu na fakt, że trafiają się nam chorzy, którzy o tę modlitwę proszą po Mszy, my do niej stajemy oczywiście, bo jest jeszcze zwykle ksiądz, który celebrowal Mszę , ale ...no właśnie...dzięki Ci, Panie , że dziś podczas wspólnotowej Adoracji Ciebie w Przenajświętszym Sakramencie nie zagrzmiałeś, tylko łagodnie przeprowadziłeś mnie przez ten problem...Toć Moderator nasz ma niedługo do nas znowu zawitać, a że to ksiądz to może odpowiednio zaradzić...No i się wybroniłam , ale przyznaję , że widziałam kiedyś w tym jakąś trudność, teraz już jednak faktycznie nie widzę, mam zrobić wszystko , co w mojej mocy, a tu jedynie teraz ja mam przypomnieć o czymś...No no, ciekawie mi wyszło to uniewinnianie się , o którym wspomina a Kempis.

 

„Mało w nas światła, a i to, które mamy, prędko tracimy przez nasze niedbalstwo.” - tak mogłabym podsumować dzisiejszy dzień i pocieszyć siebie, że jeszcze jesteś Ty, Jezu w którego zawsze staram się wsłuchiwać, ale jak widzę, faktycznie niedbalstwo może przyćmić nieźle słuch, bo co mi da słuch , jeśli w czyn tego, co słyszę nie przetworzę...?

 

I tu ukłon mój w stronę naszej Mateńki...Ty pierwsza , Maryjo zapytałaś mnie o tych innych obok mnie...

Bądź pozdrowiona Bramo Niebieska, dopełniająca drogę do Syna...


Poprzedni wpis     
     Następny wpis
     Blog

Moja Tablica

Inka
Lis 21 '14, 01:30
Mam nad czym myśleć...dzięki:))
Dorota
Lis 21 '14, 18:10
Jak widzisz, Inko nie tylko myśleć winniśmy, dziś z tych myśli niedługo mi głowa spuchnie.... no cóż, mimo wszystko pięknie jest zajrzeć do głębi swego serca , zwłaszcza gdy Pan nad tym stoi...
Musisz się zalogować, aby komentować