Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
MK. 4,3-8
„Słuchajcie: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedno padło na drogę; i przyleciały ptaki, i wydziobały je. Inne padło na miejsce skaliste, gdzie nie miało wiele ziemi, i wnet wzeszło, bo gleba nie była głęboka. Lecz po wschodzie słońca przypaliło się i nie mając korzenia, uschło. Inne znów padło między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je, tak że nie wydało owocu. Inne w końcu padły na ziemię żyzną, wzeszły, wyrosły i wydały plon: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny”. I dodał: „Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha”.
A Słowo Ciałem się stało, a potem umarło w tym Ciele i zmartwychwstało...To Prawda Panie od wieków nam dana, czy aby na pewno tę Prawdę ja znam i dotykam...?
Wierzyłam, że tak było, ale co to dla mnie oznaczało tak konkretnie to już niekoniecznie. Dziś jest inaczej ...
Ale dziś przedstawiła mi się historia mego życia i Słowo w nim właśnie. I gotowa jestem ciut poprzekręcać dzisiejszą Ewangelię, ufam że bez szkody dla Ciebie , Panie Jezu, że nie będzie też to moja herezja, ale tak ja to dziś zobaczyłam...
Najpierw Chrzest Święty, moi rodzice, katecheci mówią mi o Słowie , ale pada Ono jakby na skałę , choć dobre dziecko i uczennica ze mnie była, to słuchała , a nie słyszała raczej. Raczej, bo...
Zanim zaczęło kiełkować przyszedł ptak i wszystko ziarno wydziobał - to moje niesakramentalne małżeństwo, mąż totalny ateista , pozwolę sobie na to "mąż", bowiem to jednocześnie ojciec mego dziecka. Gdzie wtedy było moje "ja"...? Chyba go nie było, z wygodnictwa może, może, bo nie trzeba chodzić do kościoła, ze wstydu również, zwłaszcza w święta, gdy do Komunii Świętej wszyscy przystępowali , a ja jedna nie , bo tylko siebie taką widziałam wtedy , nie wiem...ten okres to teraz dla mnie tylko nauką pozostał...
Ale czas ten , to również czas cierni, które już raczej nie miały co zagłuszać, a ostatni z tych cierni stał się dla mnie błogosławieństwem ...
I dziś widzę Apostołów i tych pierwszych wierzących, którzy ich słuchali i wspólnoty tworzyli. Widzę też siebie i księży i wypowiadane świadectwa , całkiem jak wtedy. A ja chłonę to wszystko jak dziecko, przyjmuję wszystko , że to co mówi się do mnie to ja mam tak właśnie robić. , więc raniutko Brewiarz do ręki i zachwyt mój niesamowity, więc Biblia do ręki i szok , bo Ona mówi o mnie. Mówią, abym jechała na rekolekcje ignacjańskie...a jakże ...jak mówią to zapewne to dobre dla mnie. A tam na nich cisza i Ty Panie tylko mówisz. I ja słucham i słyszę nawet , a Ty, Jezu przez swojego świętego żołnierza uczysz mnie...systematyczności, swoistego rodzaju dyscyplina - tak bym to nazwała - która porządkuje moje życie przy okazji.
I nie wiem, jak mam Ci dziękować , Panie mój za Twój ogrom Miłosierdzia dla mnie, że tę skałę i drogę i ciernie przeżyłam ciałem, że mnie nie unicestwiłeś za mą krnąbrność. I przepraszam za te chwile , kiedy zaczęłam Cię "sprawdzać " , ale dziś mogę powiedzieć dzięki temu i znów jako to dziecko ...Rób ze mną, co zechcesz, abym tylko wydała owoc , który Tobie się podoba...
Tak mnie skrusz, tak mnie złam, tak mnie wypal , Panie , byś został tylko Ty...byś został tylko Ty...
Mk 3,31-35
Nadeszła Matka Jezusa i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: „Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie”.
Odpowiedział im: „Któż jest moją matką i którzy są braćmi?” I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: „Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką”.
Dziś stanęłam na miejscu Maryi. Trudne to było dla mnie, zwłaszcza po usłyszeniu słów "Któż jest moją matką (...) , jaka reakcja byłaby , gdyby to wypowiedział mój syn...?
Dziękuję Ci, Maryjo , że mnie przeprowadziłaś przez to zdarzenie...
Smutek , ale taki od Boga pochodzący, bo ze zrozumieniem, z miłością, że nie ja jestem centrum ale miłość i Miłość, czyli Ty, Panie...
Bez Twojego Ducha przejście przez to chyba jest ogromnie trudne....
Rozesłanie uczniów
Słowa Ewangelii według świętego Łukasza
Łk 10,1-9
Spośród swoich uczniów wyznaczył Pan jeszcze innych, siedemdziesięciu dwóch, i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał.
Powiedział też do nich: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście ze sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie.
Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: «Pokój temu domowi!» Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was.
W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swą zapłatę.
Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: «Przybliżyło się do was królestwo Boże»”.
Dziś o tylu wskazówkach mówisz, Panie, że nie sposób je ogarnąć jednym zdaniem :)
Po dwóch , to z doświadczenia wiem , że najlepiej, ale co jak jedna owca pójdzie między te wilki...? A Ty wiesz, Panie, że kiedyś się odważyłam, choć po jakimś czasie niezbyt krótkim jednak, przyszła odsiecz dla mnie. Mnie nie pożarto , a ja z nieśmiałej kobiety stałam się odważna nagle i warto chyba było Panie, bo czułam przez to, jak bardzo jesteś ze mną. Byłam więc jak ten wilk zamiast owieczka...hmmm...
I prawie by mi się udało tym "jednym zdaniem" , gdybyś mnie dziś nie zatrzymał nagle, Panie na słowach " Nie przechodźcie z domu do domu"...Tak, tu mam problem, który dziś Twoja i moja zarazem Mama próbowała mi rozwiązać, jeszcze nie podjęłam decyzji, ale ...słowa Twoje dzisiejsze są dla mnie drogowskazem, Mateńka wie co robi, teraz tylko moja odpowiedź...
Dziwnie dziś , Panie Jezu do mnie przemawiałeś, ale dzięki Ci za to ...
Mk 1, 14-20
«Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię»
"I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim"
Tak, Panie mój...może nie do końca zrozumiałe jest dla mnie to wszystko, czego pragniesz ode mnie, może nie wszystko jeszcze poznałam, ale przynajmniej, choć może i też po części dajesz mi poczuć , czym jest Twoje Królestwo tu na ziemi, nawet wtedy , gdy na drodze mojej pojawiają się przeciwności , to już inaczej je przeżywam, bo z Tobą. Bez mej choroby , która była punktem zwrotnym nie udałoby mi się chyba tego doświadczyć. "Natychmiast" moje otrzymałeś, Panie i wciąż ono trwa , podobnie jak nawrócenie. To mi ciągle pokazujesz, że to nieustanny proces, więc ufam, Panie Jezu , że o tym pójściu za Tobą nie usłyszę kiedyś od Ciebie, że szłam za Tobą ale bez Ciebie, bo sama z sobą....Od tego chroń mnie , Panie Boże...
Mk 3, 20-21 Rodzina niepokoi się o Jezusa
Słowa Ewangelii według świętego Marka
Jezus przyszedł do domu, a tłum znów się zbierał, tak, że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: «Odszedł od zmysłów.»
Jakbym widziała siebie i moją mamę , którą podejrzewałam kiedyś o chorobę psychiczną, bo takie rzeczy "wygadywała " na Twój temat, Panie Jezu że po ludzku dla mnie było to niepojęte. Dziś i o mnie tak myślą co niektórzy zapewne :)
Dziś jednak patrzę w tej Ewangelii na coś innego jeszcze i chcę Ci podziękować, Panie za to, że nauczyłeś mnie wybierać, co ważniejsze i pożyteczniejsze dla mnie i dla innych w danym momencie , jeśli chodzi o Twą Osobę .