Loading...

Dzień dwudziesty piąty 33 - dniowego okresu ćwiczeń duchowych do Aktu Ofiarowania się Jezusowi Chrystusowi przez Maryję : POZNANIE BŁOGOSŁAWIONEJ DZIEWICY z bloga Dorota

Traktat o doskonałym nabożeństwie. do Najśw. Maryi Panny; Część VII

(skróty wg. broszury 33 dni Księży de Montfort)

 

Mój ukochany bracie, o ile będziesz wierny praktykom zewnętrznym i wewnętrznym tego nabożeństwa, to następujące efekty zajdą w twojej duszy:

 

Poznanie i wzgarda samego siebie–Za pomocą światła, którego ci udzieli Duch Św. przez Swą wierną Oblubienicę Maryję, poznasz swoją złą naturę, swe zepsucie i niezdolność do wszystkiego co dobre, a dzięki temu poznaniu będziesz sobą gardził , będziesz tylko ze wstrętem myślał o sobie. Będziesz na siebie patrzył jako na ślimaka, który brudzi wszystko swoją śliną, lub jak na ropuchę, która wszystko zatruwa swą trucizną, lub jako na złośliwego węża, który tylko czyha na to, by kogo oszukać. Wtedy to pokorna Maryja pozwoli ci brać udział w Swej pokorze i sprawi, że będziesz sobą gardził, że nie będziesz nikogo lekceważył, że będziesz kochał poniżenie.

Uczestnictwo w wierze Maryi -Najświętsza Dziewica pozwoli ci również uczestniczyć w Swej wierze, która za Jej ziemskiego życia większą była niż wiara wszystkich Patriarchów, Proroków, Apostołów i wszystkich Świętych.

3. Łaska czystej miłości –Matka pięknej miłości (Ekli 24, 24) oswobodzi twe serce z wszelkiego niepokoju sumienia i z wszelkiej niewolniczej obawy. Ona serce twe otworzy i rozszerzy, tak, że będziesz biegał po drodze przykazań (Por.Ps 118, 32) Jej Syna ze świętą swobodą dzieci Bożych. Ona wprowadzi do twego serca czystą miłość, której skarb Ona jedna posiada. Odtąd w postępowaniu twym kierować się będziesz już nie obawą, lecz czystą miłością ku Bogu, którySam jest Miłością.

Wielka ufność w Bogu i w Maryi–Najświętsza Dziewica napełni cię wielką ufnością w Boga i w Siebie samą, bo nie będziesz już zbliżał się do Jezusa sam, lecz zawsze przez tę dobrą Matkę. Również, ponieważ ofiarowałeś Jej wszystkie swe zasługi, łaski i zadośćuczynienia, by nimi rozporządzała wedle Swej woli, dlatego udzieli ci Ona Swych cnót, przywdzieje cię Swoimi zasługami, tak, że z ufnością możesz powiedzieć Bogu: “Oto Maryja, Twa służebnica, nich mi się stanie według słowa Twego. Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego. (Łk 1,38)

5. Zjednoczenie się z duszą i duchem Maryi -Jeśli tylko będziesz wierny praktykom tego nabożeństwa, to dusza Najświętszej Dziewicy zjednoczy się z duszą twoją, by wielbić Pana. Jej duch, ducha twego ogarnie, by radować się w Bogu, Swym Zbawicielu. Niech dusza Maryi będzie w każdej duszy by wielbić Pana, niech duch Maryi będzie w każdej duszy, by cieszyć się w Bogu. (św. Ambroży).

Przeobrażenie dusz w Maryi na obraz Jezusa Chrystusa–Jeśli to Drzewo Życia jakim jest Maryja starannie pielęgnować będziemy w duszy naszej, to przyniesie ono owoc w swoim czasie, a owocem tego nie jest nic innego, jak Jezus Chrystus.

 

„ bo nie będziesz już zbliżał się do Jezusa sam, lecz zawsze przez tę dobrą Matkę”

 

Te słowa dziś stanęły przede mną. Jest faktem, że nasze spotkania wspólnotowe zaczynają się od zaproszenia Maryi , by z nami była, już sam początek spotkania to modlitwa egzorcyzmująca do Maryi „Potężna Niebios Królowo” trzykrotnie wypowiadana, potem modlitwa prośby i uwielbienia Maryi. Czy jednak modlitwę osobistą tak właśnie zaczynałam...? No nie, pierwsza to była Jutrznia zawsze. Dziś więc dochodzę do zmiany planu dnia, a do tego pociągnął mnie program naszego Radia ( właśnie dziś taki konkretny plan ujrzałam dopiero) , gdzie widzę o 6:00 odprawiane Godzinki do NMP , Jutrznię spokojnie mogę odprawić zaraz po Godzinkach, a jutro pójdę za tym moim spostrzeżeniem.

Dziś jednak , na podstawie fragmentu , którego istotę już rozważałam w okresie wyrzeczenia się ducha tego świata , tzn. ten ślimak, ropucha , wąż zobaczyłam coś , co mnie uderzyło...

Nie miałam i nie mam zwyczaju myśleć czy czynić coś ze złej woli, ale czy to wystarczy...? Czy zawsze też ktoś inny moje czyny tak właśnie odbiera …/ Choć tym ostatnim może nie powinnam się raczej przejmować, bo Bóg zna moje intencje i to mi winno wystarczyć, ale...

Dobra wola, czysta intencja to nie wszystko, z dobrej woli można komuś pomóc albo...tego kogoś zniszczyć . Coś jeszcze trzeba do tego dołączyć...I tu przyszedł mi w myślach osiołek , a właściwie książka „Osiołek Maryi”, którą kupiłam kiedyś u sióstr Misjonarek Krwi Chrystusa, niby dla pewnego dziecka , a w końcu ją zatrzymałam dla siebie. Nie mogłam dziś do niej zajrzeć jednak, bo ją pożyczyłam , a i nie wchodzę w treści , które są ponad to, co mam rozważać danego dnia, więc na tę chwilę uważam, że dobrze iż tej książki w domu nie mam. Pamiętam jednak, jak widziałam siebie w tym osiołku właśnie, ale nie o nim chcę powiedzieć.

W tej książce można było bowiem przypatrywać się niesamowitemu , niezwykłemu zachowaniu Maryi, takiemu, że nawet ją zbójcy pokochali ...Dlaczego...? Bo Ona była pełna Ducha Świętego i Ten Duch przemawiał w Niej . Maryja nie popełniała więc błędu w wykorzystaniu swej dobrej woli, Ona wiedziała , co czynić. Jezus także, ale On jest jednocześnie Bogiem, przenika serce i zna tego serca reakcje i skutki, jakie w nim następują .

Duch Święty...Ten, od którego zaczynałam swój powrót do Kościoła, dziś znów się upomniał o siebie w mojej dobrej woli, widziałam już, że zmienia mnie pod tym względem , a teraz jakby pokazywał mi to wyraźnie i dzięki Mu składam za to!

To w Nim tylko Maryja mogła wyśpiewać swój Magnificat, śpiewany przeze mnie na początku tego nabożeństwa, bo to była jedna z modlitw tego okresu. Magnificat , który mógłby być potraktowany wręcz jako pyszny ze względu choćby na słowa „odtąd bowiem zwać mnie będą błogosławioną” ( ja bynajmniej na tych słowach zostawałam zatrzymywana) , a Maryja miała odwagę i mówi się , że jest to uwielbienie pełne pokory...Tak , bo Maryja mówi prawdę, jest napełniona Duchem Świętym , Duchem , który jest nazwany zresztą Duchem Prawdy i to On mówił przez Nią...

 

I Pan mój na koniec dnia przychodzi do mnie ze słowami z Księgi Mądrości 8, 12-21

 

 

Gdy będę milczał - wyczekiwać będą,

a gdy przemówię - uważać;

i jeśli długo przemawiać będę - położą rękę na ustach.

Przez nią zdobędę nieśmiertelność,

zostawię wieczną pamięć potomnym.

Będę władał ludami, poddane mi będą narody:

usłyszawszy mnie ulękną się władcy straszliwi.

Okażę się dobrym wśród ludu i mężnym na wojnie.

Wszedłszy do swego domu przy niej odpocznę,

bo obcowanie z nią nie sprawia przykrości

ani współżycie z nią nie przynosi udręki,

ale wesele i radość.

Gdym sobie nad tym pomyślał

i rozważyłem to w sercu,

że w zażyłości z Mądrością leży nieśmiertelność,

w przyjaźni z nią szlachetna rozkosz,

w dziełach jej rąk nieprzebrane bogactwa,

a roztropność we wspólnych z nią ćwiczeniach

i sława w posiadaniu jej nauki -

krążyłem, szukając, jak by ją wziąć do siebie.

Byłem dzieckiem dorodnym i dusza przypadła mi dobra,

a raczej: będąc dobrym wszedłem do ciała nieskalanego.

Wiedząc jednak, że nie zdobędę jej inaczej,

tylko jeśli Bóg udzieli -

a i to już było sprawą Mądrości wiedzieć,

czyja jest ta łaska -

udałem się do Pana i błagałem Go

i mówiłem z całego serca:

 

i na dwukropku kończy się rozdział, a ja na ustach mam inną prośbę niż w Księdze, bo dziś w Litanii mnie coś poruszyło...

Matko Dobrej Rady, Stolico Mądrości...módl się za mną!

 

Booo , jak widziałam osiołka w sobie kiedyś, to ten osiołek na pewno nie na daremno dziś mi się przypomniał....

 


Poprzedni wpis     
     Następny wpis
     Blog

Moja Tablica

Brak komentarzy
Musisz się zalogować, aby komentować