Loading...

Dzień dwudziesty szósty 33 - dniowego okresu ćwiczeń duchowych do Aktu Ofiarowania się Jezusowi Chrystusowi przez Maryję : POZNANIE BŁOGOSŁAWIONEJ DZIEWICY z bloga Dorota

Traktat o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny; Część I, 2

 

Z powyższego jasno wynika, że Maryja wielką otrzymała od Boga władz ę nad duszami wybranymi. Inaczej nie mogłaby Ona w nich czynić sobie mieszkania, co Jej Bóg Ojciec nakazał, nie mogłaby ich kształtować, karmić i jako matka rodzić do życia wiecznego, nie mogłaby uważać ich za swe dziedzictwo, nie mogłaby kształtować ich w Jezusie Chrystusie, ani Jezusa Chrystusa w nich, nie mogłaby zapuścić w ich sercu korzeni cnót i być nierozłączną towarzyszką Ducha Św. we wszystkich dziełach łaski; nie mogłaby więc czynić tego wszystkiego, gdyby nie miała prawa i władzy nad duszami mocą osobliwej łaski Najwyższego, który daje Jej władzę nad Swym Jedynym i przyrodzonym Synem, dał Jej także władzę nad Swymi dziećmi przybranymi, nie tylko co do ciała, co by niewiele znaczyło, ale także co do duszy.

 

Jak Jezus jest w natury Swej i przez Odkupienie Królem nieba i ziemi, tak Maryja jest przez łaskę Królową. Królestwo Jezusa Chrystusa istnieje głównie w sercu lub we wnętrzu człowieka, wedle słów Pisma Św. Królestwo Boże w was jest (Łk 17, 21), dlatego Królestwo Najświętszej Dziewicy rozwija się głównie we wnętrzu człowieka, tzn. w jego duszy, i dlatego otrzymuje Ona wraz ze Swym Synem więcej chwały w duszach niż we wszystkich stworzeniach widzialnych.

Stąd ze świętymi zwać Ją możemy: “Królową Wszystkich Serc.”

 

Z faktu, że Najśw. Dziewica potrzebna jest Bogu, mianowicie potrzebna warunkowo, bo taka jest Wola Boża, wypływa nieodzowny wniosek, że ludziom jest Ona potrzebniejsza do osiągnięcia zbawienia wiecznego.

...Ojcowie Kościoła,tacy jak: św. Augustyn, św. Cyryl z Jer.., św. German, św. Jan Damasceński, św. Anzelm, św. Bernard, św. Bernardyn, św. Tomasz, św. Bonawentura dowodzą niezbicie, że nabożeństwo do Najświętszej Dziewicy jest do zbawienia konieczne.

By prawdę tę udowodnić, zebrałem długi szereg ustępów z pism Ojców św. i Doktorów.

Nie chcąc jednak wywodów swych zbytnio przedłużać, poprzestaję na jednym: “Tobie się oddaję Święta Dziewico, boś puklerzem zbawienia, jaki Bóg daje tym, których chce zbawić.”

(św. Jan Damasceński).

 

I nie udało mi się odmówić dziś Godzinek z naszym radiem...No cóż, nawet drzemkę w telefonie przespałam , ale o siódmej rano sama Godzinki wyśpiewałam...Ufam, że pierwszy i ostatni raz mi to się przydarzyło i „Dorota popraw się” znów się w moich ustach pojawiło...

 

Dzisiejszy dzień traktuję jako podsumowanie tego, co poznałam w czasie mego pobytu na tym portalu.

Z odmawianych przeze mnie dziesiątek poszczególnych Różańca w jakichś intencjach uczyniła się prawie nieustanna Nowenna Pompejańska. Były dni , gdy sięgałam po więcej jego części. To dla mnie samej jest niesamowite.

Sięgnęłam po „Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny” , a zaraz w trakcie jego rozważania pojawiła się okazja uroczystego przyjęcia Szkaplerza Karmelitańskiego w kościele , gdzie jest moja wspólnota. Ze Szkaplerzem się nie rozstaję, wymieniłam na srebrny, ten szmaciany mam mieć na szyi, gdy będę w trumnie – to postanowienie jest już znane mojej rodzinie.

A teraz to nabożeństwo - choć jeszcze trwać będzie przez kilka dni , podane teksty jednak zmusiły mnie do podsumowań.

 

Rozważając wcześniej Słowo Boże widziałam piękno i tajemniczość Maryi, widziałam zależność pewną, która u mnie w sercu została „spisana” dosłownie w punktach - dzięki Niej Słowo stało się Ciałem, Ona była pierwszą Apostołką - choć nie znalazła się w gronie Dwunastu, to Ona pociągnęła Jezusa do czynu, który okazał się pierwszym cudem, to Ją dał nam Pan za Matkę, to Ona była w Wieczerniku, gdzie rodził się Kościół...

To Ona ...to Ona...Czemu ja tego nie widziałam, bo teraz to słowa „To Ona” aż brzmią mi w uszach...nawet na modlitwie wspólnotowej , kiedy wypowiadaliśmy „ To Ty, Maryjo” tak bardzo nie słyszałam, jak teraz w trakcie tego nabożeństwa...

Przechodzi mi przez myśl , że szatan te słowa , aczkolwiek ze strachem, wypowiada na egzorcyzmach „Ona tu jest, idzie Ona” - nawet nie wypowiadając imienia, bo wiadomo od razu o Kogo chodzi...

Dziś mogę powiedzieć, że Duch Święty to „To Ona” mi zakrył. Mniemam , że dlatego , bym w taki sam sposób jak poznawałam Jego , poznała i Maryję i Ją też pokochała taką samą miłością, żywą bez zwątpienia , ufną jak miłość dziecka do matki...Nie mam żalu, dziękuję  tylko Bogu , że dał mi czas na to poznanie....

 

Maryjo...pamiętasz ten mój moment zachwytu i zakochania się w Tobie...obraz puszczony na Tablicy przez naszego Zbynia...serce w sercu ...Serce Syna w Twoim Sercu ...Już wtedy czegoś dotykałam i nie wiedziałam czego...

Dziś wiem, że aby poznać więcej Twego Syna , więcej Go naśladować i więcej kochać muszę najpierw znaleźć się w Twoim Sercu, a to nie udawało mi się wcześniej , bo ...zbyt mało przebywałam z Tobą w Wieczerniku na modlitwie , modlitwie tej płynącej z serca do Serca , nie odklepanej...bo nie rozpoznałam sercem tego, czego dokonał św. Ludwik Grignion, za którego dziś Twemu Synowi dziękuję , bo choć znałam Twoje cnoty , nigdy chyba ich nie przenikałam w Tobie,bo choć Ciebie kochałam jako Matkę , wiem, że  dziwna była ta moja miłość , bo Twym dzieckiem się nie czułam...

 

Dziś ja , podobnie jak Ty, Maryjo kiedyś, mówię swoje fiat Tobie i pragnę wypełnić słowa Pisma „I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie”, nie tylko zdobyłaś bowiem moje serce , ale je przeniknęłaś ...czułością , której nie jestem w stanie opisać...

 

Przyjmuję z radością Twoje zaproszenie, Mamo ukochana do dalszej drogi ku Twemu Synowi, podaj mi rękę i idźmy razem , proszę ...Ty wiesz, że ja się  nie boję, ale pragnę z Tobą iść ...


Poprzedni wpis     
     Następny wpis
     Blog

Moja Tablica

Brak komentarzy
Musisz się zalogować, aby komentować