Loading...

Na razie nie... z bloga Dorota

Mt 21, 28-32 Grzesznicy uwierzyli Janowi

 

Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu:
«Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: „Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy!” Ten odpowiedział: „Idę, panie!”, lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: „Nie chcę.” Później jednak opamiętał się i poszedł. Któryż z tych dwóch spełnił wolę ojca?» Mówią Mu: «Ten drugi.»
Wtedy Jezus rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wyście mu nie uwierzyli. Celnicy zaś i nierządnice uwierzyli mu. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć.»

 

Choćbym chciała, to nie mogę nie wspomnieć znów o p. Aleksandrze, bo to właśnie jego najpierw , a potem mnie samą starałam się umieścić w dzisiejszej Ewangelii.

Z p. Aleksandrem poszło mi łatwiej. W jego przypadku można mówić o pójściu lub nie za Jezusem w ogóle bowiem niewiele Na podstawie tego, co opowiadał, a także na podstawie tonacji tych słów „na razie nie” nie mogę go jednak do żadnej z tych ewangelicznych postaw przypisać. Dla mnie jest on jakby w zawieszeniu. Nie pytałam , czy jest katolikiem ( chyba to mój błąd , mogłam zapytać , czy był ochrzczony chociaż...może to nie czas na takie pytania był), z wojskowymi wiemy jednak jak było i ich możliwościami w pokazaniu swej wiary , więc zapewne i w tym trudność jakaś występować mogła , stalinowskie więzienie, o którym wspomniał z bólem i łzami, obecnie chora żona...wiadomości me niepełne , Ufam jednak w modlitwę i mam nadzieję , że to będzie wyglądało tak -„ na razie nie chce”, ale ostatecznie pójdzie. Po coś mnie przed nim Pan nasz postawił...


 

Gorzej to wygląda u mnie. Jak przejdę się przez cały okres nawrócenia , to widzę siebie i w pierwszej postawie i w drugiej. Dziś więc zobaczyłam potwierdzenie tego , że nawrócenie to jeszcze nic nie znaczy, że to nieustanny proces. Bo Pan ciągle mnie zaprasza do swej winnicy, coś zrobię lub...no właśnie nie zrobię i dostaję nowe zaproszenie . Widzę to swoje „Idę” a zaraz potem moja rezygnacja, podobnie jak widzę swoje uparte „nie chcę” ale ostatecznie idę. Jestem słaba i grzeszna i zdaję sobie z tego sprawę.

I rozpatrując swoją osobę mogę powiedzieć , chciałabym pełnić wolę Bożą i staram się wypełniać i z tego celu nie zrezygnuję, choć do końca nie mogę być tego pewna , mam jednak ten cel przed sobą, jest to moja jedyna prośba , intencja jeśli chodzi o mnie. Wiem też, ze słowo „opamiętanie „ muszę mieć ciągle przed sobą . Wiem też , że książka ks. Maciejewskiego „„Prostytutka idzie do nieba” , o niby kontrowersyjnym tytule wcale nie jest kontrowersyjna , sam ten tytuł zawiera pewną prawdę, która dziś nawet znalazła swe odbicie w Ewangelii . I warto mieć na uwadze słowa z tej książki :

„Dla Boga nic nie znaczą puste deklaracje. Nic nie znaczą słowa, które nie mają pokrycia. Nic nie znaczą fałszywe etykiety. Ważne jest pełnienie Jego woli – to tylko się liczy. Czasami próbujemy się chronić za takimi etykietami: jestem ochrzczony, jestem katolikiem, jestem zaangażowany w taki czy inny ruch. To nie jest ważne, to jest wtórne. Ważne jest to, z czym staniesz przed Bogiem, jak pełniłeś Jego wolę”


 

„Jeśli gorszysz się tym, siostro i bracie, że złodzieje i prostytutki wchodzą do królestwa Bożego, to radzę ci serdecznie: módl się o światło Ducha Świętego, byś przejrzał na oczy, byś zobaczył swój grzech, byś się nie wywyższał ponad innych, byś się uderzył w swoją pierś, byś błagał Boga o zmiłowanie. (…) Przed świętym Bogiem nikt nie jest sprawiedliwy” 


 

Panie Jezu , daj mi siłę, bym mogła nieustannie odpowiadać na Twoje zaproszenia...


 


Poprzedni wpis     
     Następny wpis
     Blog

Moja Tablica

Brak komentarzy
Musisz się zalogować, aby komentować