Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
„Sekret Maryi” Św. Ludwik Grignion de Montfort , Par. 23-29
23. Cała trudność polega na tym, aby rzeczywiście i prawdziwie znaleźć Najświętszą Dziewicę Maryję po to, aby móc znaleźć wszystkie najwspanialsze łaski. Bóg, będąc Mistrzem nad mistrze, może udzielić bezpośrednio przez Siebie Samego tego, co zazwyczaj udziela jedynie przez Maryję.
Pośpieszylibyśmy się wręcz, gdybyśmy zaprzeczyli, że czasami tak czyni. Tym niemniej św. Tomasz uczy nas, że zgodnie z porządkiem łaski ustanowionym przez Bożą Mądrość, Bóg zazwyczaj komunikuje się z człowiekiem jedynie przez Maryję. Dlatego też, jeśli chcemy się wznieść do Niego i być z Nim zjednoczeni, to musimy użyć tej samej drogi, jaką On zszedł na dół do nas, aby stać się człowiekiem i udzielać nam Swych łask. Tu kryje się znaczenie prawdziwego nabożeństwa do Naszej Błogosławionej Pani.
24. Znamy cały szereg prawdziwych nabożeństw do Naszej Pani, nie wspominam tu o fałszywych.
25. Na pierwsze prawdziwe nabożeństwo, jakie wymienimy, składa się spełnianie naszych chrześcijańskich obowiązków, jak: unikanie grzechu śmiertelnego, działanie bardziej z miłości niż ze strachu, modlenie się do Naszej Pani, i składanie Jej hołdu jako Matce Boga, ale bez specjalnego do Niej nabożeństwa.
26.Drugi rodzaj nabożeństwa polega na tym, że obdarzamy Naszą Panią wspanialszymi uczuciami uznania i miłości, zaufania i uwielbienia. Prowadzi nas to do Kółek Różańca św. oraz Szkaplerza, do recytacji pięciu lub piętnastu tajemnic Różańca św., do składania hołdu Maryji w Jej obrazach i ołtarzach, do głoszenia Jej chwały i przynależności do organizacji Jej imienia. To nabożeństwo jest dobre, święte i godne uznania, o ile umiemy pozostawać wolni od grzechu. I nie jest ono tak idealne jak to, o którym zaraz będę mówił, nie tak wystarczająco dobre w uniezależnieniu się naszej duszy od innych i od samych siebie, po to, aby móc być zjednoczonymi z Jezusem Chrystusem.
27. Trzeci rodzaj nabożeństwa do Naszej Pani, znany i praktykowany przez bardzo niewielu, jest tym, o którym chcę wam, duszom wybranym, teraz powiedzieć.
28 .Polega ono na oddaniu się całkowicie i jako niewolnik Maryi, i Jezusowi przez Maryję, a następnie czynieniu wszystkiego tego co robimy, przez Maryję, z Maryją, w Maryi i dla Maryi.
29. Powinniśmy wybrać jakieś specjalne święto w którym oddamy się, ofiarujemy się, i poświęcimy się Maryi całkowicie dobrowolnie, z miłością, i bez jakiegokolwiek przymusu: nasze ciało i duszę, wszystko to co posiadamy, dom, rodzinę i majątek; również całe nasze wnętrze i duch owe wartości: nasze zasługi, łaski, cnoty i radości. Zwróćmy uwagę na to, że w tego typu nabożeństwie dusza poświęca Jezusowi przez Maryję wszystko to, co jest dla niej najcenniejsze, rzeczy, których żaden zakon nie wymaga, aby złożyć w ofierze, a mianowicie, prawo do dysponowania samym sobą, wartością naszych modlitw i ofiar, naszych umartwień i radości. Dusza dobrowolnie stawia wszystko do dyspozycji Naszej Pani, tym sposobem może Ona dysponować nami zgodnie ze Swoją wolą dla większej chwały Boga, w czym Ona Sama ma najlepsze rozeznanie.
Nie wiem, dlaczego szukając w księgarniach „Przedziwnego sekretu Różańca Świętego” św. Ludwika Grignon nie spotkałam się z inną jego książką „Sekret Maryi”. Przeszukałam dziś więc internet i znalazłam ją. Tak sobie myślę jednak, że dobrze iż tej pozycji nie miałam w ręku wcześniej....
Dziś bowiem czytając fragment, na dzisiejszy dzień przypadający, ciut zwątpiłam, czy podołam temu , o czym św. Ludwik mówi w „Sekrecie Maryi” . Wchodząc nawet teraz na Forum miałam te wątpliwości jeszcze , nie odważyłam się nawet zajrzeć w dalsze treści „Sekretu Maryi” , a właściwie „Tajemnicy Maryi” św. Ludwika , które znalazłam w internecie.
Stało się jednak tak, że gdy weszłam na Forum pierwsze co ujrzałam to słowa św. Charbela, które pewna piękna duszyczka o imieniu Asia puściła ( wielkie dzięki, Asiu !). A brzmią one tak :
"Jedynym celem diabła jest powstrzymać tych, którzy idą w kierunku Pana. Próbuje zatrzymać Cię na różne sposoby:
1. Spycha Cię z obranej ścieżki, wymyśla nowy cel, który Cię przyciągnie i do którego będziesz dążył, przez co zboczysz ze szlaku i zagubisz się.
2.Będzie chciał, żebyś się przewrócił i w ten sposób przerwał swoją wędrówkę. Zastawi na Ciebie sidła, w które wpadniesz.
3. Będzie Cię popychał, zmęczy Cię i zniechęci, żebyś tylko się zatrzymał i zaczął wracać. Najważniejsze dla niego jest to, żebyś nigdy nie dotarł do Twojego prawdziwego celu"
Św. Charbel- Orędzia z Nieba
No nie...nikt ani nic, chyba , że moja śmierć , nie zepchnie mnie już z pójścia dalej w to nabożeństwo...
Dziś bowiem nie tylko zobaczyłam to, co wczoraj tak nieudolnie starałam się przekazać, ale aż do tej chwili myślałam, czy podołam temu i w ogóle się zastanawiałam, czemu tak naprawdę mam podołać w związku ze słowami w punkcie 27 : „Trzeci rodzaj nabożeństwa do Naszej Pani, znany i praktykowany przez bardzo niewielu, jest tym, o którym chcę wam, duszom wybranym, teraz powiedzieć.”
Nigdy nie czułam się wybrana, nawet przez cudowne moje uzdrowienie przez naszego Pana tak się nie czułam, znam wiele takich cudów u innych, a tu św. Ludwik mówi o jakowymś wybraniu, czyli jest jakaś ciężkość , którą mam dać radę przezwyciężyć.
Bogu dziękuję za Asię, która słowami św. Charbela wyprostowała mi myśli...
Wyruszam dalej więc w to nabożeństwo do Ciebie , Maryjo...
Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci !
No właśnie , wczoraj na spowiedzi otrzymałam pokutę - Litanię do Wszystkich Świętych
Tu muszę się nad tą pokutą zastanowić chyba, bo raczej pomoc naszych Świętych się mi przyda.
A teraz początek przypisanego na dziś tekstu...
Przyznaję się, że miałam „ale” do kultu Maryi, nie do Maryi samej oczywiście. Patrząc na ludzi o pobożności maryjnej , zauważyłam , że u wielu Maryja zasłania Jezusa , a to mi się nie podobało. . Niestety takie moje myśli bywały, a dziś mogę powiedzieć...”Zajmij się sobą! Oni też kiedyś to zrozumieją.” . Bo ja, jak spojrzę na to , że moje poznawanie Boga zaczęło się od Ducha Świętego, potem dopiero Boga Ojca poznawałam , a na końcu Jezusa i myślałam , że to mi wystarczy, to z cała stanowczością teraz stwierdzam, że bez Maryi jest to poznanie niepełne.
Słów św. Ludwika Grignion w punkcie nie będę nawet komentować, trwam w nich bowiem przez cały dzień i na pewno one będą we mnie w następne dni. Są powiedziane tak mocno , że nic nie trzeba dodawać. Moją nieudolność w przekazie w porównaniu z tym widać było wczoraj.
Jedynie napiszę, co w związku z nimi mi się przypomniało, a konkretnie z cytowanymi słowami św. Tomasza :
„Tym niemniej św. Tomasz uczy nas, że zgodnie z porządkiem łaski ustanowionym przez Bożą Mądrość, Bóg zazwyczaj komunikuje się z człowiekiem jedynie przez Maryję.”.
Parę lat temu na jednej homilii o. Płusy usłyszałam,coś takiego, co zapewne znów nie przekażę dosłownie, musiałabym poszukać w zeszytach, ale sens był taki mniej więcej :
„Wyobraźcie sobie Sąd Ostateczny i Jezusa, który pyta : Matko moja, jak się sprawował oto ten człowiek?”
I na tym zakończę mój kolejny dzień rozważań...
Moja Tablica