Loading...

Odpowiedź... z bloga Dorota

Jezus mówił do tłumów: «Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarnko w kłosie. A gdy stan zboża na to pozwala, zaraz zapuszcza się sierp, bo pora już na żniwo».
Mówił jeszcze: «Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane wyrasta i staje się większe od innych jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki powietrzne gnieżdżą się w jego cieniu».
W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli ją zrozumieć. A bez przypowieści nie przemawiał do nich. Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom.


Niezwykle mnie , Panie Jezu przetrzymałeś z wczorajszymi przemyśleniami!
Odpowiedź przyszła dziś, aż sama nie mogę się nadziwić z dwóch powodów :
- że w ten sposób , bo znów we śnie na modlitwie z Twoją Matką, Maryją
- że aż taki ślepiec ze mnie wczoraj był
Podczas Różańca znów zasnęłam, fakt – byłam ciut zmęczona, a mama czytała w drugim pokoju książkę , nie chciałam modlić się głośno i zasnęłam, na szczęście i sen ten mnie obudził.
Sen niby koszmarny, bo mocowałam się z diabłem, koszmarną postacią, do której byłam przyklejona jakby od tyłu, za jej plecami, nie bałam się nic jednak , tylko modliłam się na przemian w językach i po polsku. Ta postać pokrzywiona chciała się ode mnie odkleić, a ja tylko się modliłam. I ujrzałam jak ta postać się dosłownie roztapia na moich oczach i w końcu zostaję ja sama i ...mój syn , który na to patrzy.
Syn… dlaczego on akurat…? On jako przedstawiciel tych , do których mi trudno dotrzeć, niby widzi , a nic z tym nie robi, albo niewiele tylko, niby kochane dziecko, a tak pogubione , bo myśli że jak sobie radzi jakoś, to wystarczy . Moja miłość, tłumaczenie, niekiedy milczenie nie pomaga.
To rozumiem teraz , modlitwa...coś, co jedyne wtedy pozostaje ...otulenie modlitwą , gdy wszystkie środki nie pomagają.
Oddaję Ci ich Panie więc, wszystkich tych , w których Światła Twego nie potrafię wydobyć na wierzch, moją modlitwę za nimi będę więc zanosić nieustannie, na nich mi ostatnio zwracasz uwagę, więc na nich się skupię w swojej modlitwie . A jak oddaję Tobie, to po ludzku już nic nie mogę z nimi czynić, choć nigdy nie stawałam przed nimi bez choćby tylko wezwania Ciebie, to Ty mi dziś Panie pokazujesz coś więcej…
A przecież wiem , jak budujesz swe Królestwo we mnie, jak to Królestwo Twe poszerzasz o mą rodzinę, moich bliskich i w nich , może to jeszcze tylko ziarenka, jakieś łodyżki się wydobywające, ale przecież i ja nie jestem jeszcze dojrzałym Twym owocem... aby tylko drogę do Światła znać...
Dziś proszę więc tylko...ulituj się nad nimi i nade mną, Panie. Daj serca otwarte na Twe łaski, serca otwarte na Twą miłość ...


Poprzedni wpis     
     Następny wpis
     Blog

Moja Tablica

Brak komentarzy
Musisz się zalogować, aby komentować