Loading...

Pustynia... z bloga Dorota

„Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego. „ MK 1,45

 

Czym była pustynia dla Jezusa zrozumiałam dopiero wtedy , gdy sama po raz pierwszy zostałam wysłana na taką pustynię. Wtedy też zresztą zobaczyłam, jak bardzo istotne jest to dla człowieka, który chce iść ku Bogu. Patrząc na Jezusa, jak często odchodził w miejsce pustynne na modlitwę mogę tylko potwierdzić słowa moderatora mojej wspólnoty , czy o. Remigiusza Recława SJ , który tę pustynię nam udostępnia, że każdy charyzmatyk, aby móc dobrze służyć Bogu musi co najmniej raz w roku udać się na taką pustynię, gdzie jest tylko sam na sam z Panem.

 

Tak, Panie...dzieła, które czynisz są ważne, by szerzyła się Twoja chwała . Dziś rozmyślałam jednak nad tym, dlaczego raz wręcz nakazujesz , by mówiono o Tobie świadectwo a innym razem zabraniasz. Odniosę to do czasów współczesnych...Jest dużym ryzykiem dla charyzmatyka tłum ludzi jeżdżący wręcz wszędzie za nim , bo on sam może się zgubić i wpaść w jakieś samozadowolenie czy nawet w pychę. I faktem jest , że taka pustynia jest dla niego konieczna, by nie zatarło się , kto kim jest i kto dzieła czyni. To jest bowiem czas nie tylko na zdobywanie sił na następny rok , ale przede wszystkim czas poznawania woli Boga co do nas osobiście , czy też co do naszej służby w Kościele. To również czas poznawania samych siebie, takich jakich widzi nas Bóg, a nie my sami. I chwała Ci, Panie za to, że ta Twoja pustynia znajduje odbicie swoje również dzisiaj, wśród osób duchownych i świeckich....I dzięki Ci, Panie, że nie zganiłeś tego uzdrowionego za nieposłuszeństwo, bo nijak milczeć o tym, co czynisz dla nas :)


Poprzedni wpis     
     Następny wpis
     Blog

Moja Tablica

Brak komentarzy
Musisz się zalogować, aby komentować