Loading...

Panie Jezu spójrz na to i pokaż mi ... jak Ty to widzisz... z bloga Dorota

Mt 11, 16-19 Ci, którzy odrzucili Jana Chrzciciela, nie przyjmą Chrystusa


 

Jezus powiedział do tłumów:
«Z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest do przebywających na rynku dzieci, które przymawiają swym rówieśnikom: „Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie zawodzili”. Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: „Zły duch go opętał”. Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije, a oni mówią: „Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników”. A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny».


 

Słowa dzisiejsze kojarzą mi się z problemem odrzucenia czegoś lub kogoś , z uznaniem czegoś za dobre czy złe , jak również z tym, jakie jest moje zachowanie w stosunku do określonych sytuacji , zdarzeń , ludzi , tu widzę też kwestie mojego ufania komuś. Tutaj reakcje są na „nie”, cokolwiek się nie dzieje , cokolwiek ktoś czegoś nie robi , nawet gdy to im ktoś „przygrywa”, czyli chce dobrze…

Pan Jezus posługuje się ponadto tutaj liczbą mnogą co do odpowiadających na dane zdarzenie, osobę. Jest tu więc też poruszona moim zdaniem tzw. psychologia tłumu.

Myślę, że jest to bardzo ważna Ewangelia dla mnie , z tym bowiem spotykam się teraz szczególnie . Moje tak Bogu, który nie zawsze czyni to , co ja bym chciała, bo wie co dla mnie lepsze, moje tak Kościołowi niezależnie co się w nim dzieje, moje tak władzy państwowej,cywilnej - liderowi wspólnoty mimo , iż wiele rzeczy mi się nie podoba, ale zapewne mają swój cel, to wszystko dziś w Ewangelii znajduje  swoje odbicie. Znajduję z radością dziś również moje „nie”, nie mojemu grzechowi zwłaszcza.

Przychodzi mi na myśl przysłowie „Nie każde złoto , co się świeci” , jak i to , że nie każde zło , musi być tak naprawdę złem dla mnie, ono bowiem może mnie czegoś nauczyć. Do tego wszystkiego, by mądrze odpowiadać , reagować,  potrzeba jest jednak  Twoich oczu , Panie Jezu i o nie nieustannie proszę. Bo twoje oczy widzą dalej , widzą głębiej...


 

Panie Jezu spójrz na to i pokaż mi... jak Ty to widzisz...tego nauczyła mnie Maryja, choć moje wcześniejsze „dotknij Panie moich oczu, abym przejrzała „ też było dobre, to w tym pierwszym jest prośba o coś innego jeszcze, nie tylko o otwarcie moich oczu , ale i abym zobaczyła to Bożymi oczami…

Panie Jezu, pragnę patrzeć na wszystko Twoimi oczami, dotykaj więc i przemieniaj mój wzrok , proszę...

 


Poprzedni wpis     
     Następny wpis
     Blog

Moja Tablica

Bożena
Gru 12 '15, 19:22
A ja, Jezu proszę Cię o odwagę, abym potrafiła przyjąć wszystko ,co mi dajesz, pokazujesz, abym umiała z tego korzystać,Pragnę zobaczyć to wszystko czego ode mnie oczekujesz i bez wahania pójść za Tobą. Od kilku dni Pan pokazuje mi różne sytuacje i stawia mnie w różnych sytuacjach. Pozwala przyglądać mi się swoim reakcjom, uczuciom. Widzę co muszę zmienić i nie wszystko jeszcze rozumiem, mało, nie wszystko mi się podoba, ale to daje mi również radość, bo widzę:) Dzisiaj ktoś kochany:)napisał mi takie słowa...kiedy się odważysz...Zdałam sobie sprawę, że brakuje mi faktycznie tej odwagi, w tym czego pragnie ode mnie Pan. Z drugiej strony już po chwili odpowiedziałam , tak! odważę się. To mnie dzisiaj bardzo poruszyło i chciałam się tym podzielić. Oczywiście bardzo dziękuję za Twoje przemyślenia Dorotko :)A ja, Jezu proszę Cię o odwagę, abym potrafiła przyjąć wszystko ,co mi dajesz, pokazujesz, abym umiała z tego korzystać,Pragnę zobaczyć to wszystko czego ode mnie oczekujesz i bez wahania pójść za Tob...Więcej…
Musisz się zalogować, aby komentować