Przebaczenie codziennym oddechem naszego życia
Św. Mateusz umieszcza przebaczenie w modlitwie <Ojcze nasz>( Mt 6,9-15), aby stało się ono dla nas codziennością życia. Tak jak modlimy się słowami „Ojcze nasz”. Te słowa Jezusa mówimy kilka razy w ciągu dnia i za każdym razem potwierdzamy, że odpuszczamy naszym winowajcom.
Św. Mateusz podkreśla w swojej Ewangelii, że te słowa mają wypływać z serca: „ Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu". (Mt 18,35).
W dzisiejszej Ewangelii św. Mateusz przypomina nam, że przebaczenie jest obowiązkiem naszego życia chrześcijańskiego.
Dziesięć tysięcy talentów (1 talent to 34,272 kg srebra lub złota) u Mateusza oznacza cenę i ciężar przebaczenia naszego jednego grzechu, które otrzymujemy z łaski Boga. Ewangelista nawiązuje do słów Psalmisty: „Nikt siebie samego nie może wykupić, ani nie uiści Bogu ceny swego wykupu – jego życie jest zbyt kosztowne, by móc żyć na wieki i nie doznać zagłady” (Ps 49,8-10).
Ta świadomość, że nic nie jesteśmy w stanie dać za wykupienie swojej duszy jest istotna dla naszej wiary. Bo tylko Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa jest zapłatą za nasze grzechy.
A to, co jesteśmy winni przebaczenia względem drugiej osoby wg św. Mateusza kosztuje tylko 100 denarów, czyli zapłata za trzy miesiące pracy.
Tak jest różnicy między przebaczeniem, jakie otrzymujemy od Boga w konfesjonale, od tego, które sami czynimy bliźniemu. Warto o tym pamiętać, jak za którymś razem pycha i duma własna nie pozwala nam na przebaczenie.
Słowa Jezusa: „"Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy.” Dają nam jasno do zrozumienia, że w naszym życiu chrześcijańskim ani razu nie może zaistnieć taka sytuacja, abyśmy nie przebaczyli drugiemu człowiekowi. Dla Żydów liczba 77 oznaczała nieskończoność.
Powracając do symbolicznej liczby 100 denarów (zapłata za 3 miesiące pracy) może ona uświadamiać nas, że przebaczenie jest P R O C E S E M.
Przebaczenie ma się dokonać aktem woli, ale zranienie – ta sfera psychologiczna i duchowa w nas, może boleć nas jeszcze przez dłuższy czas.
Czasami trzeba nieraz kilka razy powtórzyć modlitwę przebaczenia, aby ono w pełni dokonało się w nas.
Przebaczenie jest łaską!
Co to dla nas znaczy?
Otóż, przebaczenie dokonało się pierwszy raz na Krzyżu słowami wypowiedzianymi przez Jezusa Chrystusa: „Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”. (Łk 23,34).
Stąd żaden człowiek tego wcześniej nie dokonał!
Owszem wielu umarło na krzyżu przed Jezusem, ale żaden będąc na krzyżu nie przebaczył swoim wrogom (patrz: Rz 6,6-8).
Jeżeli przebaczenie jest łaską, to jest zarazem dla nas darem od Boga, który trzeba nam wypraszać na modlitwie.
Żadna, więc nasza zasługa w tym, że przebaczamy naszym bliźnim. To Duch Święty uzdalnia nas do przebaczenia i mocą swoją leczy naszą duszę, zabiera nam ból oraz na nowo pozwala nam z szacunkiem, z godnością i z miłością nosić człowieka, który nas zranił.
Czyż nie jest tak, że jeżeli nie wybaczymy naszym winowajcom, zaczynamy nimi gardzić?!
A przecież Bóg nami nie gardzi, kiedy przychodzimy po raz setny z tym samym grzechem do Niego!
Przebaczenie, więc nie jest altruizmem, czyli gestem na który mnie stać lub nie. Nie podpada również pod sferę matematyczną np.: ponieważ ja jestem winien w tej sprawie tylko 10%, to wspaniałomyślnie tobie przebaczam. Przeważnie winę należałoby mierzyć po 50%, a przebaczać 100%-owo.
Stąd przebaczenie wymaga również od nas prośby o wybaczenie: „I ty mi wybacz”.
Przebaczenie powinno dążyć do pojednania.
Czym jest jednak pojednanie?
Wiele osób nie chce wybaczać, bo boi się automatycznie zmuszenia siebie do pojednania. Otóż tak nie jest. Wybaczasz sam na modlitwie, ale chcąc się pojednać musisz poczekać na gotowość pojednania z drugiej strony. Jeżeli ta druga strona nie będzie chciała wybaczyć tobie i prosić cię o wybaczenie, to do pojednania może w ogóle nie dojść.
Pojednanie składa się z trzech członów: PRZEBACZENIE – SPRAWIEDLIWOŚĆ – POJEDNANIE. Miłosierdzie domaga się sprawiedliwości, a sprawiedliwość miłosierdzia.
Każde wiec pojednanie wymaga najpierw sprawiedliwości, np. w formie rozmowy. Stąd błędem jest oczekiwanie zaraz po przeproszeniu pojednania. Przeprosiłem i zaraz ma być wszystko w porządku. Problem w tym, że należałoby nam wysłuchać osobę, którą skrzywdziliśmy.
Właśnie sprawiedliwość domaga się wypowiedzenia bólu przez osobę zraniona i usłyszenia tego przez osobę raniącą!!! Boimy się tych rozmów, bo nie chcemy współodczuwania tego, co czuje osoba przez nas zraniona!!!
Dążenie do pojednania po zranieniach, jest również procesem.
Trudne są słowa Jezusa: „Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie,zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj! Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko (...)” (Mt 5,23-25).
A zatem nie przyjmuj Komunii św. jeśli nie wybaczyłeś z serca swojemu bratu i nie jesteś otwarty na pojednanie. Dlaczego? Bo wówczas ranimy Jezusa w swoim sercu! Bo jak możemy miłować Jezusa, którego nie widzimy, nie miłując bliźniego, którego widzimy – powie do nas św. Jan.
Zobacz, jak ważny jest dar wybaczenia, jest on centralnym dziełem odkupienia Jezusa wobec całego świata. A dla ciebie?
Ks. Roman Chyliński
Mt 18, 21-35
Piotr zbliżył się do Jezusa i zapytał: "Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?"
Jezus mu odrzekł: "Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy.
Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał się rozliczyć ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, i tak dług oddać. Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go: «Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam». Pan ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował.
Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: «Oddaj, coś winien!» Jego współsługa upadł przed nim i prosił go: «Miej cierpliwość nade mną, a oddam tobie». On jednak nie chciał, lecz odszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu.
Współsłudzy jego widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: «Sługo niegodziwy, darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swym współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?» I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda.
Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu".