Loading...

Blog dorotak

Mt 1, 16. 18-21. 24a

Józef poznaje tajemnicę Wcielenia Słowa Ewangelii według świętego Mateusza Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański. Oto słowo Pańskie

ALBO EWANGELIA

Łk 2, 41-51a

Maryja i Józef znajdują Jezusa w świątyni Słowa Ewangelii według świętego Łukasza Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie». Lecz On im odpowiedział: «Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?» Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany.

Dziś mamy dwie Ewangelie, nie wiedziałam  z początku, na której się zatrzymać i byłam w obydwu . Pod koniec dnia zrozumiałam dlaczego słowa z obu Ewangelii za mną chodziły.

"Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański" ...te słowa mówią mi o konsekwencji w działaniu po usłyszeniu słowa , gotowości  w pójście za słowem Pana,

"«Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie». Lecz On im odpowiedział: «Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?» Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany." ...te słowa pozwalają mi zobaczyć i utwierdzić się w tym, co oznacza pójście za słowem Pana   dla  dalszego życia.

Jezus , który jako Bóg zechciał przyjść na świat w ludzkiej rodzinie, jest całkowicie jej poddany, ale również jest poddany swojemu  Ojcu w niebie. Maryja i Jej wcześniejsze fiat    i dziś Józef , wyrażający swoją gotowość nie urągają swemu Synowi, po prostu nie rozumieją. Relacja rodzice - Syn  mimo niezrozumienia do końca z jednej strony jest przepełniona wielką troską, poszanowaniem i miłością. Mimo swoistego rodzaju przeciwności, sytuacji niezrozumiałych, pełnych znaków zapytania, w rodzinie panuje pokój. Niezwykły do naśladowania wzór rodziny . Józef dziś przeszedł ciężką próbę, niełatwo było przyjąć wtedy brzemienną pod swój dom, a później usłyszeć  słowa  od Syna o Ojcu jako nie o sobie. A jednak...

Bo tak jest właśnie z tymi, którzy  odpowiadają "tak" Duchowi Świętemu. Idą niekiedy w nieznane , niepewne po ludzku , ale idą i piękny owoc z tego powstaje . Tu powstała piękna,  Święta Rodzina...co może być  wynikiem mojego "tak"...? Ja też do końca nie wiem, nie rozumiem, ale wiem jedno, że ani przeciwności  jakieś , ani jakieś cierpienie  nie może spowodować we mnie zachwiania w tej drodze, bo one są pokarmem miłości , drabiną do nieba ...

 

J 5, 17-30 Syn Boży ożywia tych, których chce

Żydzi prześladowali Jezusa, ponieważ uzdrowił w szabat. Lecz Jezus im odpowiedział: «Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam».
Dlatego więc usiłowali Żydzi tym bardziej Go zabić, bo nie tylko nie zachował szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu.
W odpowiedzi na to Jezus im mówił: «Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili.
Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce. Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia.
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą. Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym. Przekazał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym.
Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach, usłyszą głos Jego: a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny, na zmartwychwstanie potępienia.
Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał».

" nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał"..

.A Ty, Panie posłałeś nam swego Ducha, który pomaga nam szukać Twej woli i w tym szukaniu nas wspiera. Jedność w Ojcu, Synu i Duchu Świętym...

Jeśli pragnę Ciebie , Jezu naśladować, to nie szukam siebie ale Ciebie, moje pragnienia i myśli  winny się Tobie zawsze podobać. Czy tak jest zawsze...?  Raczej  nie, ale staram się wsłuchiwać w Twój głos i wypełniać, z lepszym lub gorszym skutkiem, to co mówisz do mnie -..przez swoje Słowo, przez swych Świętych Rodziców i i innych świętych, przez różne osoby, przez wydarzenia ...

Ostatni rok pokazał mi jednak , jak ważne jest moje serce na modlitwie. I nie chodzi mi o modlitwę Słowem  Twoim, tu zawsze moje serce masz, ale modlitwę , w której zawarte są prośby . Bardzo mocno, Panie mój zwróciłeś mi na to uwagę podczas odprawianego przeze mnie 33- dniowego nabożeństwa do  Twojej Matki, a teraz podczas 30- dniowych nabożeństw do  Twego przybranego ojca - św. Józefa , a trzecie je dziś ukończyłam i choćby tylko do tego się odniosę. Są w nim bowiem pewne prośby, na których mnie bardzo zatrzymywałeś  , zacytuję je w całości:

WEZWANIA KU  CZCI  UKRYTEGO  ŻYCIA ŚWIĘTEGO  JÓZEFA Z  JEZUSEM  I  MARYJĄ

 

Święty Józefie, uproś Jezusa, aby zechciał moją duszę uświęcić.
Święty Józefie, uproś Jezusa, aby zechciał moje serce miłością rozpalić.
Święty Józefie, uproś Jezusa, aby zechciał mój rozum oświecić.
Święty Józefie, uproś Jezusa, aby zechciał moją wolę wzmocnić.
Święty Józefie, uproś Jezusa, aby zechciał moje myśli oczyścić.
Święty Józefie, uproś Jezusa, aby zechciał moimi uczuciami sterować.
Święty Józefie, uproś Jezusa, aby zechciał moimi życzeniami kierować.
Święty Józefie, uproś Jezusa, aby zechciał moje uczynki błogosławić.
Święty Józefie, wybłagaj mi u Jezusa łaskę, abym Twe cnoty naśladował.
Święty Józefie, wybłagaj mi u Jezusa łaskę pokornego serca i ducha.
Święty Józefie, wybłagaj mi u Jezusa łaskę łagodności i dobroci serca.
Święty Józefie, wybłagaj mi u Jezusa łaskę pokoju w mym sercu.
Święty Józefie, wybłagaj mi u Jezusa łaskę pobożności i bojaźni Bożej.
Święty Józefie, wybłagaj mi u Jezusa łaskę dążenia do doskonałości.
Święty Józefie, wybłagaj mi u Jezusa łaskę czystości serca.
Święty Józefie, wybłagaj mi u Jezusa łaskę cierpliwości w próbie i cierpieniu.
Święty Józefie, wybłagaj mi u Jezusa łaskę łagodności charakteru.
Święty Józefie, wybłagaj mi u Jezusa łaskę poznawania wiecznych prawd.
Święty Józefie, wybłagaj mi u Jezusa łaskę rozróżniania duchów.
Święty Józefie, wybłagaj mi u Jezusa łaskę wytrwałości w czynieniu dobra.
Święty Józefie, wybłagaj mi u Jezusa łaskę męstwa w niesieniu krzyża.
Święty Józefie, wybłagaj mi u Jezusa łaskę uwolnienia się od przywiązania do rzeczy światowych.
Święty Józefie, wybłagaj mi u Jezusa łaskę tęsknoty za niebem.
Święty Józefie, wybłagaj mi u Jezusa łaskę siły, abym unikał wszelkich okazji do grzechu.
Święty Józefie, wybłagaj mi u Jezusa łaskę woli wiernego wytrwania w wierze aż do końca.
Święty Józefie, wybłagaj mi u Jezusa łaskę dobrej śmierci.
Święty Józefie, nie pozwól mi nigdy oddalić się od Ciebie.
Święty Józefie, spraw, aby moje serce nigdy nie przestało Cię kochać, a moje usta Ciebie chwalić.
Święty Józefie, pozwól mi być Twym przybranym dzieckiem.
Święty Józefie, pomóż mi kochać Jezusa tak, jak Ty Go kochałeś.
Święty Józefie, nie opuszczaj mnie nigdy, a zwłaszcza w godzinie śmierci.
Jezu, Maryjo i Józefie, poświęcam Wam moje serce i moją duszę.
Jezu, Maryjo i Józefie, oświecajcie mnie, pomagajcie mi, ratujcie mnie. Amen

Dwie z tych próśb przeniknęły wręcz moje serce : "Święty Józefie, uproś Jezusa, aby zechciał moimi uczuciami sterować (..). aby zechciał moimi życzeniami kierować.". Póki inne wymienione  są mi jak najbardziej znane, istotne dla mojego życia, to o tych dwóch  nigdy wcześniej nie myślałam. Widzę jednak, jak obecnie  zmienia się moje życie , moje myśli i pragnienia i to te właśnie prośby czynią , że to już nie moja wola  się dzieje , ale Twoja , Panie...Sama z siebie nic, ale z Tobą wszystko mogę!

Za to poznanie chwała Ci , Jezu!

Dziś więc z radością śpiewam Ci pieśń :)


O Panie Jezu chcę wyznać że
Ja kocham Ciebie Ty zmieniasz mnie
Chcę Ci dziękować ze wszystkich sił
Dajesz mi siebie bym na wieki żył.

 

J 5, 1-3a. 5-16 Uzdrowienie paralityka w sadzawce Betesda

Było święto żydowskie i Jezus udał się do Jerozolimy.
W Jerozolimie zaś znajduje się Sadzawka Owcza, nazwana po hebrajsku Betesda, zaopatrzona w pięć krużganków. Wśród nich leżało mnóstwo chorych: niewidomych, chromych, sparaliżowanych.
Znajdował się tam pewien człowiek, który już od lat trzydziestu ośmiu cierpiał na swoją chorobę. Gdy Jezus ujrzał go leżącego i poznał, że czeka już długi czas, rzekł do niego: «Czy chcesz stać się zdrowym?»
Odpowiedział Mu chory: «Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę, inny schodzi przede mną».
Rzekł do niego Jezus: «Wstań, weź swoje łoże i chodź». Natychmiast wyzdrowiał ów człowiek, wziął swoje łożę i chodził.
Jednakże dnia tego był szabat. Rzekli więc Żydzi do uzdrowionego: «Dziś jest szabat, nie wolno ci nieść twojego łoża».
On im odpowiedział: «Ten, który mnie uzdrowił, rzekł do mnie: Weź swoje łoże i chodź». Pytali go więc: «Cóż to za człowiek ci powiedział: Weź i chodź?» Lecz uzdrowiony nie wiedział, kim On jest; albowiem Jezus odsunął się od tłumu, który był w tym miejscu.
Potem Jezus znalazł go w świątyni i rzekł do niego: «Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło». Człowiek ów odszedł i doniósł Żydom, że to Jezus go uzdrowił. I dlatego Żydzi prześladowali Jezusa, że to uczynił w szabat.

 

Jak tu Panie mój nie pokłonić się przed Tobą i nie radować :) Wczoraj nakarmiłeś mnie fragmentem Psalmu 46-tego , a dziś mój Kościół śpiewa ten Psalm :) Powtórzę więc dziś tylko słowa , które wczoraj mi dałeś :

Bóg jest dla nas ucieczką i mocą:
łatwo znaleźć u Niego pomoc w trudnościach.

Już się jednak nie zdumiewam, bo i dziś uzdrawiasz , Panie Jezu . Wczoraj na odległość , dziś nad Owczą Sadzawką  słowem nad paralitykiem bezpośrednio. Nic Ciebie nie ogranicza , Panie , ani czas ani przestrzeń....Choć ja dziś i tak widzę kontynuację moich wczorajszych rozważań..."Panie, nie mam człowieka" mówi paralityk, a Ty mówisz do mnie "Jak to nie ma?". No tak, człowiek nie jest samotną wyspą , jestem ja i inni , którzy możemy służyć takiemu człowiekowi pomocą -  pomocą doraźną lub modlitwą choćby tylko. Dziś jednak stanęłam przed zaproszeniem do innej jeszcze  modlitwy i zaproszenie to przyjęłam,  nic mi nie pozostało jak je spełnić, bo modlitwa ta miała dotyczyć tych , którzy  niszczą ostatnio nasz spokój...dżihadyści i Putin. Różaniec do Krwi Chrystusa  o ich nawrócenie, o zaprzestanie wszelkich morderczych działań przez nich, to chyba najlepsza modlitwa za nich, bo to są dusze chore chyba najbardziej, piją wodę z niewłaściwego źródła. a to , co czynią wpływa na cały ten świat. Ciężko było, ale w końcu przyszedł  pokój...

No właśnie ten pokój....Podczas rozważania Ewangelii,  nie wiedziałam czemu , chodziły we mnie słowa  "błogosławieni ubodzy w duchu", patrzyłam się w słowa Ewangelii i nie rozumiałam z czym to dotknąć akurat w niej. Nawet sobie nuciłam  pieśń "Mocnych w Duchu" - Błogosławieni i...nic Panie nie mówiłeś . Ale przecież masz pomocników swych i dziś za tych pomocników  ogromnie Ci dziękuję. Kiedy bowiem  już byłam w domu i zajrzałam do rozważania  mojego ulubionego eremity, który nota bene z tego paralityka zrobił miazgę, na końcu uznając go za niewdzięcznika , zwróciłam  uwagę na pewne słowa eremity :"W sercu nie ma wdzięcznej miłości. Utylitarysta skupiony jest tylko na sobie i na swoich korzyściach" ... I chyba rozumiem już , o co Ci chodzi Panie mój z tym ubóstwem. W ciągu dwóch dni ja dwa razy piszę o pokoju, który  przynosi mi modlitwa, jest on aczkolwiek dla mnie bardzo cenny i pożyteczny, nie tylko w domu , ale i w kontaktach z ludźmi, podobnie jak radość i miłość , owoce działania Ducha   Świętego, to samo z otrzymanymi darami, którymi służę wspólnocie Kościoła, to wszystko sam przecież nam dajesz dla naszego uświęcenia, ale.... i tu  ja  odmiennie od paralityka  jestem Ci bardzo wdzięczna, bo to wszystko co otrzymałam jest moim bogactwem duchowym  i słyszę dziś ostrzeżenie ...oby to bogactwo nie przesłoniło mi  samego Ciebie, abym się na Tobie koncentrowała.

Faktycznie tak może się stać , że posiadanie dóbr wewnętrznych może być bardziej niebezpieczne niż posiadanie dóbr materialnych.

Jakby na potwierdzenie mych słów ktoś na FB cytuje słowa  bł. Anieli Salawy :"Koniecznie potrzeba żyć w zupełnym zapomnieniu o sobie, nic a nic nie pragnąć dla siebie, ani uznania, ani przyznania, ani ulgi w cierpieniach wewnętrznych, ani lepszego zdrowia, ani lepszego uznania, ani nawet tego co jest koniecznie potrzebne i co wolno i koniecznie mieć. Jednym słowem nic a nic dla siebie."

Bogactwem mego serca masz być Ty, Panie.

Za tę naukę  ogromnie dziś dziękuję!

Poniżej link do rozważania eremity , za niego i bł. Anielę Salawę  również dziękuje Ci , Panie :)

http://eremmaryi.blogspot.com/2015/03/choroba-i-stan-ducha.html

J 4, 43-54 Uzdrowienie syna urzędnika królewskiego

Jezus wyszedł z Samarii i udał się do Galilei. Jezus wprawdzie sam stwierdził, że prorok nie doznaje czci we własnej ojczyźnie. Kiedy jednak przybył do Galilei, Galilejczycy przyjęli Go, ponieważ widzieli wszystko, co uczynił w Jerozolimie w czasie świąt. I oni bowiem przybyli na święto.
Następnie przybył powtórnie do Kany Galilejskiej, gdzie przedtem przemienił wodę w wino. A w Kafarnaum mieszkał pewien urzędnik królewski, którego syn chorował. Usłyszawszy, że Jezus przybył z Judei do Galilei, udał się do Niego z prośbą, aby przyszedł i uzdrowił jego syna: był on bowiem już umierający.
Jezus rzekł do niego: «Jeżeli znaków i cudów nie zobaczycie, nie uwierzycie».
Powiedział do Niego urzędnik królewski: «Panie, przyjdź, zanim umrze moje dziecko».
Rzekł do niego Jezus: «Idź, syn twój żyje». Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i szedł z powrotem.
A kiedy był jeszcze w drodze, słudzy wyszli mu naprzeciw, mówiąc, że syn jego żyje. Zapytał ich o godzinę, o której mu się polepszyło. Rzekli mu: «Wczoraj około godziny siódmej opuściła go gorączka». Poznał więc ojciec, że było to o tej godzinie, o której Jezus rzekł do niego: «Syn twój żyje». I uwierzył on sam i cała jego rodzina.
Ten już drugi znak uczynił Jezus od chwili przybycia z Judei do Galilei.

 

Wierzę Panie Jezu każdemu Twemu słowu , mam pewność , że to co mówisz się spełni. Moc Twego słowa poznałam i ciągle poznaję i odczuwam. I choć Twe słowo niekiedy mnie upomina , niekiedy wręcz mówi o karze, to ja wiem, że się to spełni i będzie dla mnie uzdrowieniem  raz ducha , raz ciała. Tylko, że Panie mój...ja mam wiarę i ufność  , bo widziałam najpierw znaki, widziałam , co uczyniłeś mnie i we mnie, świadectwa innych osób umacniały mnie w tej wierze, dopiero później  dałeś mi nowe oczy i słuch, a ja zapragnęłam poznawać Ciebie...

Nie szczędź więc , Panie tych znaków , dotykaj nas nieustannie, uzdrawiaj i uwalniaj, a Twój Duch   niech  na dalszą drogę ku Tobie nas prowadzi. 

Dziś jednak , widząc - nie po raz pierwszy przecież - to piękne wstawiennictwo ojca za synem do Ciebie, zatrzymałeś mnie , Panie na słowach   setnika "zanim mój  syn umrze", a to zatrzymanie mówi do mnie " módl się za swoje dzieci, wnuczkę,  za innych zanim się cośkolwiek złego z nimi będzie dziać". Utwierdzasz mnie tym samym , Panie Jezu w tym, do czego Twoja Mateńka mnie pociągnęła w nieustannych moich Nowennach Pompejańskich. Nigdy bowiem bym nie pomyślała, że będę się modlić codziennie  nie tylko za swoich bliskich, ale za całkiem mi obce osoby, za Ojczyznę , kapłanów itd i nie tylko w sytuacjach kryzysowych...Ty sam wiesz , ile serca w to wkładam, a ja wiem , że Ty, Panie jesteś  i słyszysz mą modlitwę i czynisz, jak najlepiej .  

Do  tej pory służyłam modlitwą wstawienniczą na czyjąś prośbę, Maryja zaprosiła mnie do czegoś więcej , Twój Duch  daje mi siłę , by to "coś więcej" wypełniać . Nie wiem  czy można się cieszyć , że ta moja głowa  i  notes zapełnia się  imionami, imionami z intencjami, zdarzeniami jakimiś , bo chyba raczej lżej bez takiego ciężaru, ale serce moje dzięki temu też staje się inne, pełniejsze w Twój pokój, Panie , więc dziś tylko mogę Ci  za to zatrzymanie dziękować. .

Dziękuję Ci również Panie Jezu za słowa ,  z którymi przychodzisz dziś do mnie i potwierdzasz  moje całodzienne myśli i choć przyszedłeś z pewnym fragmentem ,  zacytuję je jednak w całości, a jest to Psalm 46   :

 

Bóg jest dla nas ucieczką i mocą:
łatwo znaleźć u Niego pomoc w trudnościach.
 Przeto się nie boimy, choćby waliła się ziemia
i góry zapadały w otchłań morza.
 Niech wody jego burzą się i kipią,
niech góry się chwieją pod jego naporem:
<Pan Zastępów jest z nami,
Bóg Jakuba jest dla nas obroną>.
 Odnogi rzeki rozweselają miasto Boże -
uświęcony przybytek Najwyższego.
 Bóg jest w jego wnętrzu, więc się nie zachwieje;
Bóg mu pomoże o brzasku poranka.
 Zaszemrały narody, wzburzyły się królestwa.
Głos Jego zagrzmiał - rozpłynęła się ziemia:
 Pan Zastępów jest z nami,
Bóg Jakuba jest dla nas obroną.
 Przyjdźcie, zobaczcie dzieła Pana,
dzieła zdumiewające, których dokonuje na ziemi.
 On uśmierza wojny aż po krańce ziemi,
On kruszy łuki, łamie włócznie,
tarcze pali w ogniu.
 "Zatrzymajcie się, i we Mnie uznajcie Boga
wzniosłego wśród narodów, wzniosłego na ziemi!"
 Pan Zastępów jest z nami,
Bóg Jakuba jest dla nas obroną.

J 3, 14-21 Bóg posłał swego Syna, aby świat został zbawiony

Jezus powiedział do Nikodema:
«Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.
A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu»

 

Pamiętam tę chmurę, a na niej Boga Ojca i Ciebie Panie - Jego Syna i Twego Ducha , patrzących na ten świat i podjętą decyzję -czas najwyższy,  by Bóg zszedł  na ziemię jako Człowiek. Pamiętam również tego wywyższonego węża , w którego  się  z zaciekawieniem i rozterkami wpatrywałam,, toć to przecież  już znałam węża jako symbol zła. Czemuż do takich kroków  , Boże musiałaś się posuwać..

Twardy kark...życie niby normalne, w miarę szczęśliwe , nawet mą chorobę znosiłam dzielnie   a Ty mi , Boże pokazałeś  moje kamienne serce.  A nawet , jak już  uszczknęłam tej wiedzy o sobie, to jeszcze nie za bardzo widziałam, w czym mi ta wiedza ma pomóc. 

I pokazałeś mi wtedy , Panie  Krzyż,  zakrwawionego Baranka, na którego widok wykrzyknęłam "Panie przebacz mi!", a kilka dni wcześniej u spowiedzi byłam...

Dziś dałeś mi , Jezu spojrzeć na wszystkie obrazy jednocześnie. Póki dwa pierwsze  pokazały mi  moją ciemność, to już w trzecim pozostało mi błagać tylko o Twoje Miłosierdzie . We wszystkich dziś widzę jedną wielką Miłość, niepojętą dla mnie , niezrozumiałą do końca , ale najpiękniejszą , jaka mogę sobie wyobrazić... 

I dziś  zrozumiałam, po przejściu przez te obrazy znów, że  życie moje otrzymało nowy smak dopiero od momentu  stanięcia pod Twym Krzyżem , Panie, a stało się to parę lat temu. I staję pod  Krzyżem do dziś , oddaję Ci to wszystko, co boli i raduje, całą siebie , z mą grzesznością   i widzę , jak bardzo  me życie się zmienia. Radują mnie więc  dziś słowa Twe :"Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, ", ta  Boża Instrukcja  Obsługi  Serca - Dekalog sprawia, że choć stałam się Twoją niewolnicą jestem wolna jak nigdy wcześniej, że choć moje życie nie jest usłane różami, to jest piękne.

Patrzę więc z nadzieją na Krzyż, bo Ty na nim Jezu zwyciężyłeś śmierć, pragnę zbliżać się do Ciebie - Światła, byś me mroki rozjaśniał...

Ty , Panie mój wiesz, że uwielbiam się opalać , że przed Słońcem, tym naturalnym, ani parasolem, ani jakąś chusteczką  czy kremem się nie kryję, tym bardziej proszę o Twoje Promienie, opalaj mnie, Panie opalaj i spalaj , byś został tylko Ty...

Strony: « 1 2 3 4 5 ... » »»