Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
„I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim „ Mk1,18
Natychmiast...nie pytając o nic, rzucając wszystko...poszli za Nim...
Myślę dziś nad moim „natychmiast”. Piękne te moje myśli , mój Panie, gdy przypominam sobie początki mego nawrócenia – zachwyt nad Twą Osobą, nad tym , co czyniłeś dla mnie, prawie na zawołanie można by pomyśleć. Jakże by można nie iść za Tobą...?
I nagle zatrzymanie, nad samą sobą...rekolekcje ignacjańskie , czas pustyni i czas milczenia , teraz Ty mówisz nie ja – to też niezwykły okres, ale potem i mozolna praca moja, co z Twymi słowami zrobię , czy tylko wysłucham czy je usłyszę i pójdę za nimi... I tu nie ma już tego „natychmiast”, to już walka o życie . I choć nie było to moje od razu „natychmiast” , chyba nawet tak się nie da, gdyż nieprzyjaciel nie śpi nigdy , ale z Tobą, Panie jest raźniej , bo tylko z Tobą mogę o to życie walczyć. Ten okres spowolnienia nie jest jednak stracony, to okres uczenia się Ciebie, Jezu , okres mojego odpowiadania Tobie na to , co mówisz o mnie, dobrze czy źle, okres rozpoznawania Twego głosu. I nawet , gdy niekiedy błędnie głos Twój rozpoznałam , to Ty sam dopuściłeś do tego przecież, bym stawała się bardziej czujna . A tę czujność moją wzmogło poznanie Twej Mateńki, tego się nie spodziewałam, modlitwa z Nią jest czymś , co pozwala nie tylko mi odetchnąć, zanurzyć się w Twojej miłości, ale przede wszystkim daje mi odwagę iść za Tobą z pokojem w sercu, bez obaw, że poniosę w czymś klęskę, bo za jedyną klęskę dziś uważam odwrócenie się od Ciebie, ale wtedy wolałabym umrzeć...
Nie mogę więc stanąć w miejscu, nie mogę niczego zaprzestać, zlekceważyć, bo już mi jest dobrze...jeśli chcę być Twoim uczniem, muszę być w nieustannym ruchu, nieustannie wsłuchiwać się w Twój głos i iść za nim, świadczyć o Twojej chwale nie przed samą sobą, ale sobą świadczyć o Tobie ...
Patrzę dziś na tych , których powołałeś...nie mam , co się lękać, nie mam mówić , że nie jestem jeszcze gotowa, że się nie nadaję, bo czyż można być gotowym tak do końca, czy powołani przez Ciebie w dzisiejszej Ewangelii uczniowie byli gotowi tak naprawdę...? Oni tylko rzucili wszystko i poszli , a Ty ich kształtowałeś , tak jak mnie ..
”Wystarczy ci mojej łaski” ...te słowa słyszę nieustannie...Tak , Panie , bo łaską dla mnie jest to, że zechciałeś spojrzeć na mnie, łaską jest to , że wszystko we mnie naprawiasz, oczyszczasz, ja mam się tylko otwierać na to wszystko, co czynisz we mnie i ze mną, na to gdzie mnie zapraszasz. Dziś to czuję inaczej niż jeszcze rok temu, dzięki Maryi właśnie.
I dziś za to poznanie Tobie , Jezu dziękuję....
I znów woda i Jezus , tym razem Jego Chrzest w wodach Jordanu...
Przypomina mi się pierwsza kontemplacja tego wydarzenia ...
Jezus wchodzi do wody i nie jest w niej długo. Ja stoję obok w wodzie i z miejsca się ruszyć nie mogę, jakby mnie w tej wodzie "coś " trzymało. Pytałam Ciebie , Panie wtedy , czemu ja nie mogę wyjść z tej wody...? Usłyszałam jedynie "Postój , aż Jan cię ochrzci, kiedyś zrozumiesz"... Zrozumiałam wtedy tylko tyle, że choć byłam po spowiedzi, to przede mną jeszcze stało wiele nieuporządkowanych spraw...
Dziś , jak rozważam tę Ewangelię, widzę , co się wtedy działo i ...chciałabym w tej wodzie nieustannie stać, wcale mi niespieszno z niej wychodzić, jak za pierwszym razem. Ta woda to ogrom miłosierdzia Twego, Panie dla mnie...Pragnę bowiem w Twej miłości trwać, a to wymaga ciągłego oczyszczania się, wyrzekania się siebie i wszystkiego.. Pragnę , by Twój Duch kształtował mnie nieustannie, rzeźbił moją duszę na Twój wzór, nie na moje upodobanie, a to odważne odpowiadanie na Jego natchnienia. Pragnę zjednoczenia z Tobą , a to ciągłe umieranie mnie...Przeistoczenie...tak Panie mój, chrzest jest tylko jeden, teraz jesteś Ty, w tej maleńkiej Hostii, Ty z Bogiem Ojcem i Duchem Świętym, jak kiedyś nad Jordanem...Ty w drugim człowieku, którego otaczasz miłością doskonałą, której ludzki rozum nie jest w stanie pojąć, ale choć do jej kropli posiadania zmierza......
Maryjo, Ty wiesz o czym myślę...Ten postój w wodzie zbyt długo wtedy trwał. Na tej mojej krzyżowej drodze to nie Weronika miała mi pomóc lecz Ty, o Pani. Dziś to wszystko ogarniam dopiero, wszystko, co mi dane było zobaczyć , poznać wypełnia się... Weź mnie za rękę i prowadź... Niech Duch Twojego Syna wylewa się na mnie i na tych, którzy Go pragną...
Wierzę w Ciebie , Boże Żywy
W Trójcy jedyny, prawdziwy
Wierzę, coś objawił , Boże
Twe słowo mylić nie może.
Amen.
Obraz wody i Jezusa na niej...nie przeraża mnie, przecież Jezus kroczył po niej, później do tego chodzenia św.Piotra zapraszał...
Nie dziwię się jednak Uczniom, to były początki działalności Jezusa, do końca przecież nie wszystko zrozumieli...ale po Jego śmierci i zmartwychwstaniu już tak...
I tu chyba ważna kwestia...Duch Święty, Ten którego Jezus zostawił nam na ziemi, Ten który ożywia wszystko, ożywia moją wiarę więc i ufność w każde słowo zawarte w Piśmie Świętym, w swoje Słowo, które kieruje do mnie. To Duch Święty sprawił, że przestali się Uczniowie lękać, ale... dopiero po Wieczerniku, a Wieczernik to przede wszystkim ufność Tej, która Tym Duchem od początku była napełniona -Maryi.
Dziś mogę Ci podziękować , Maryjo za ten czas spędzany ostatnio z Tobą, za Twój pokój niezmierny , który wlewasz we mnie, za tę ufność , że ja też mogę kroczyć po wodzie, a nawet to lepsze dla mnie , bo pływać w rzeczywistości nie umiem ...Bo iść po wodzie jak Jezus to dla mnie zaufać bezgranicznie i się nie lękać, iść za Nim a nie stać w miejscu , iść i po prostu wierzyć w Niego i Jemu...I potrafić rozeznawać , czy to zjawa czy to On...
Dziękuje Ci, Maryjo i Tobie, Duchu Święty dziękuję...
Dziś , 8 grudnia 2014r. W Święto Niepokolanego Poczęcia Matki Bożej, był dniem złożenia przeze mnie Aktu ofiarowania się Jezusowi Chrystusowi przez ręce Maryi po zakończonym wczoraj 33- dniowym nabożeństwie .
Wczoraj przepisałam własnoręcznie ten Akt , który podaje św. Ludwik Maria Grignion de Montfort i dziś po porannej Mszy odczytałam i podpisałam po porannej Mszy Świętej w obecności ks. Marcina Jarząbka z parafii , gdzie jest moja wspólnota, pw. Podwyższenia Krzyża Św. ( dziś otwarta została i poświęcona w tym kościele Kaplica Matki Boskiej Częstochowskiej - to wieczorem już się odbyło) i Ksiądz po odczytaniu ale przed podpisaniem Aktu pomodlił się nade mną i pobłogosławił mnie.
Koniec mego nabożeństwa, a początek nowej drogi, drogi niezbyt łatwej choć mam już przy sobie Tę, która w trudach mi pomoże. Dwie wskazówki otrzymałam od błogosławiącego mnie księdza, choć po trosze już wspominał o tym w Traktacie św. Ludwik :
1. Teraz w trudnościach , podziękowaniu czy uwielbieniu mam zaczynać modlitwę od słów” , Ja, jako Twój niewolnik, Panie Jezu i niewolnik Twej Świętej Matki...”
2. Mam sobie kupić i nosić jakowąś obrożę na ręce, jako wyraz oddania się w niewolnictwo Maryi i Jezusowi, póki co w internecie nie znalazłam takowej, ksiądz wspomniał o Jasnej Górze, ja poszukam u Braci Montfortanów , do których zamierzam trafić w przyszłym roku na rekolekcje związane z tym nabożeństwem.
Myślałam, że Szkaplerz Karmelitański wystarczy, a tu jednak chyba nie...
Najważniejsze jednak jest teraz dla mnie , bym o tym pójściu w niewolę do Maryi i Jezusa w pełni świadczyła całym swoim życiem. Już dziś wiem również, że to nabożeństwo 33-dniowe będę co rok co najmniej powtarzać i włączę go do swej stałej duchowej formacji. Nie oznacza to jednak rezygnacji mojej z Ćwiczeń ignacjańskich i rekolekcji w milczeniu, bo na tych Pan Bóg pomagał mi zawsze w głębszym poznawaniu swego serca, moich wad i zalet, sfer życia ciała i ducha mego , które wymagają przemiany Nabożeństwo wg św. Ludwika było jednak o tyle trudniejsze dla mnie , ponieważ rozważając cały dzień przypisane teksty miałam do czynienia z tym światem, a na rekolekcjach w milczeniu przez cały tydzień świat zostawiam Panu Bogu i odłączam się całkowicie od niego. W nabożeństwie tym przechodziłam więc przez wiele prób na bieżąco, widziałam i musiałam na wszystko reagować jakby od razu .
Dziś żyję więc jeszcze słowami złożonego przeze mnie Aktu, które teraz mam w to życie wprowadzać...
Tak mi dopomóż Bóg , w Trójcy Przenajświętszej, Maryja i Wszyscy Święci!
Panie Jezu, być w Twojej i Twej Świętej Matki niewoli jest czymś najpiękniejszym w moim życiu, co mnie w nim spotkało...
Chwała Jezusowi w Maryi!
Chwała Maryi w Jezusie!
Chwała Bogu samemu!
AMEN.
PS. Poniżej treść Aktu i zdjęcia mojego Aktu ofiarowania się Jezusowi Chrystusowi, na jednym cały Akt , na drugim końcowe wersety z moim i księdza podpisem.
AKT OFIAROWANIA SIĘ JEZUSOWI CHRYSTUSOWI PRZEZ RĘCE MARYI
O, odwieczna, wcielona Mądrości! O, najmilszy i czci najgodniejszy Jezu, prawdziwy Boże i prawdziwy człowiecze, Synu Jednorodzony Ojca Przedwiecznego i Maryi, zawsze Dziewicy! Oddaję Ci najgłębszą cześć w łonie i chwale Ojca Twego w wieczności oraz w dziewiczym łonie Ma ryi, Twej najgodniejszej Matki, w czasie Twego wcielenia.
Dzięki Ci składam żeś wyniszczył samego siebie, przyjmując postać sługi, by mnie wybawić z okrutnej niewoli szatana. Chwalę Cię i uwielbiam, żeś we wszystkim poddać się raczył Maryi, Twej świętej Matce, aby mnie przez Nią wiernym swym niewolnikiem uczynić. Lecz niestety! W niewdzięczności i niewierności swej nie dochowałem obietnic, które uroczyście złożyłem Tobie przy chrzcie św. Nie wypełniłem zobowiązań swoich; nie jestem godny zwać się dzieckiem lub niewolnikiem Twoim, a ponieważ nie ma we mnie nic, co by nie zasługiwało na Twój gniew, nie śmiem już sam zbliżyć się do Twego Najświętszego i Najdostojniejszego Majestatu. Przeto uciekam się dowstawiennictwa i miłosierdzia Twej Najświętszej Matki, którą mi dałeś jako Pośredniczkę u siebie. Za Jej możnym pośrednictwem spodziewam się wyjednać sobie u Ciebie skruchę i przebaczenie grzechów oraz prawdziwą mądrość i wytrwanie w niej.
Pozdrawiam Cię więc, Dziewico Niepokalana, żywy przybytku Bóstwa, w którym odwieczna, ukryta Mądrość odbierać chce cześć i uwielbienie aniołów i ludzi. Pozdrawiam Cię, Królowo nieba i ziemi, której panowaniu prócz Boga wszystko jest poddane. Pozdrawiam Cię, Ucieczko grzeszników, której miłosierdzie nie zawiodło nikogo; wysłuchaj prośbę mą, pełną gorącego pragnienia Boskiej mądrości, i przyjmij śluby i ofiary, jakie Ci w pokorze składam.
Ja, … grzesznik niewierny, odnawiam i zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim śluby chrztu św. Wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego, a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej, by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia. Bym zaś wierniejszy Mu był niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego, za swą Matkę i Pan ią. Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój ciało i duszę swą, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich uczynków, zarówno przeszłych, jak i obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku, co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga, w czasie i wieczności.
Przyjmij, Panno łaskawa, tę drobną ofiarę z mego niewolnictwa dla uczczenia i naśladowania owej uległości, jaką Mądrość odwieczna macierzyństwu Twemu okazać raczyła; dla uczczenia władzy, jaką oboje posiadacie nade mną, nikłym robakiem i grzesznikiem nędznym; jako podziękowanie za przywileje, którymi Cię Trójca Najświętsza łaskawie obdarzyła. Zapewniam, że odtąd jako prawdziwy Twój niewolnik chcę szukać Twej chwały i Tobie we wszystkim być posłuszny. Matko przedziwna, przedstaw mnie Twemu drogiemu Synowi jako wiecznego niewolnika, aby jako mnie przez Ciebie odkupił, tak też przez Ciebie przyjąć mnie raczył. Matko miłosierdzia, udziel mi łaski prawdziwej mądrości Bożej i przyjmij mnie do grona tych, których kochasz, których pouczasz, prowadzisz, żywisz i bronisz jak dzieci swe i sługi. Dziewico wierna, spraw, abym zawsze i we wszystkim był tak doskonałym uczniem, naśladowcą i niewolnikiem Mądrości wcielonej, Jezusa Chrystusa, Syna Twego, abym za Twym pośrednictwem i za Twoim przykładem doszedł do pełni wieku Jego na ziemi i Jego chwały w niebie. Amen.
Traktat o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, Część IV
O naśladowaniu Chrystusa, Księga IV, Rozdz. 13.
Traktat o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, Część IV
Wspaniały przykład wszystkich prawd dotyczących Najświętszej Dziewicy oraz Jej dzieci i sług, podaje nam Duch Święty w Piśmie Św., mianowicie w historii Jakuba, (Rodz 37 ), który otrzymał błogosławieństwo ojca Izaaka dzięki zabiegom i staraniom swej matki Rebeki.
Maryja, zgromadziwszy łaski dla Swoich dzieci i wiernych sług, po otrzymaniu dla nich błogosławieństwa Ojca Niebieskiego, w zjednoczeniu z Jezusem Chrystusem, zabezpiecza ich w Jezusie i Jezusa w nich. Trwa przy nich, stale czuwa nad nimi, z obawy, aby nie utracili łask u Boga i nie wpadli w szpony swych wrogów. “Zachowuje świętych w całej ich pełni” (św. Bonawentura, Cf. 174), pomaga im przetrwać do końca.
To jest najwłaściwsze wyjaśnienie historii Jakuba i Ezawa, historii z zamierzchłych czasów o wybranym i potępionym, historii tak nieznanej i tak pełnej tajemnic.
O naśladowaniu Chrystusa, Księga IV, Rozdz. 13.
1. Głos ucznia. Któż mi pomoże, Panie, abym znalazł Ciebie Samego, Tobie całe serce otworzył i cieszył się Tobą, jako pragnie dusza moja, i by mną już nikt nie gardził. (Pieśń 8,1).
Niechaj żadne stworzenie mnie nie zajmuje i nie wzrusza, lecz Ty Sam mów do mnie, a ja do Ciebie, jak ukochany mówi z ukochanym i jak obcuje przyjaciel z przyjacielem.
O to błagam, tego pragnę, abym się cały z Tobą zjednoczył i oderwał serce od wszelkich rzeczy
stworzonych, a przez częstą Mszę i Komunię Św. nauczył się więcej cenić dobra niebieskie.
Ach, Panie i Boże mój, kiedyż będę z Tobą zupełnie złączony, cały przez Ciebie wchłonięty, żebym wreszcie zapomniał o sobie? Ty we mnie, a ja w Tobie: pozwól mi trwać na zawsze w takim zjednoczeniu.
2. Zaprawdę, Ty jesteś Ukochanym moim, wybrany z tysięcy , (Pieśń 5,10), w Tobie spodobało się mieszkać mej duszy, po wszystkie dni życia.
Zaprawdę, Tyś ukojeniem moim, w Tobie niezmącony pokój i prawdziwy odpoczynek.
Poza Tobą trud, ból i nieskończona nędza.
Zaprawdę, Ty jesteś Bóg ukryty , (Iz 45,15), brzydzisz się przewrotnymi , a z prostymi rozmowa jego. (Prz 3,32).
O, jak dobry i słodki jest, Panie, duch Twój we wszystkim! (Mądr 12,1).
Dla okazania synom Swej dobroci raczysz ich posilać najsłodszym chlebem, co z Nieba zstąpił.
I nie masz innego narodu tak wielkiego, który by miał bogów tak przybliżających się do niego, jak Pan, Bóg nasz, przytomny jest na wszystkie prośby nasze. (Powt 4,7)
Bliski jest wszystkim swym wiernym, dając im Siebie Samego na pokarm dla ich codziennej pociechy i podniesienia serca.
3. Jaki lud jest tak szczęśliwy jak lud Chrystusa?
Jakie stworzenia tak umiłowane jak pobożny człowiek, którego Sam Bóg przychodzi karmić Swym chwalebnym Ciałem?
Łasko niewysłowiona, dobroci cudowna, miłości nieogarniona, którą Bóg okazał człowiekowi!
Lecz cóż oddam Panu za taki dar, za tak bezmierną miłość?
Nie mogę nic milszego ofiarować mojemu Bogu jak całe moje serce ściśle z Nim jednocząc.
A gdy dusza ma złączy się z Nim doskonale, wtedy radośnie zabije serce.
Wówczas rzeknie mi Pan: Jeżeli ty chcesz być ze Mną, Ja chcę być z tobą.
A ja Mu odpowiem: Panie racz pozostać ze mną, bo bardzo pragnę być z Tobą!
Pożądam tylko jednego, aby serce moje było z Tobą złączone.
Jakub wsłuchany w swoją matkę Rebekę...
Ty, Panie wsłuchany w swoja Mateńkę...Kiedy ja mówię Maryjo, Ona mówi Bóg...Kiedy ja myślę o Maryi, Ona za mnie myśli o Tobie, Jezu... Kiedy ja wielbię Maryję , Ona ze mną wielbi Ciebie...To postawiło kropkę nad wszystkim, te słowa św. Ludwika właśnie rozchwiały moje rozterki związane z kultem Maryi. A przecież Twoje Słowo już samo mi mówiło te prawdę, gdzieś je jednak w swym sercu kryłam...
Chlebie najcichszy...kochać Cię więcej , naśladować więcej, to stawać się tym chlebem , łamiącym się dla innych...
Tak...Chlebie najcichszy i ukryty a zarazem najmożniejszy Władco i Dawco wszystkiego...Ty Jedyny potrafisz takim być jednocześnie, a przez łaskę i Maryja podobną Tobie się stała …
Choć niegodna jestem , ale z miłością Ciebie, Panie proszę ...daj mi tę łaskę , bym choć w jednej kropelce podobna Jej i Tobie była. Chcę Ci Panie służyć i ufam Twoim słowom , że wystarczy mi Twej łaski …
Dziękuję Ci, Panie Jezu za ten piękny czas spędzony z Tobą i Maryją. Za ten czas, który sam mi podarowałeś, za moje wytrwanie w tym nabożeństwie, za to że mogłam znów poznawać siebie głębiej. Dziękuję za Twą Obecność i Miłość do mnie ...Dziękuję Ci, Panie …
Błogosławię Ciebie , Panie Jezu i uwielbiam w moim sercu! Niechaj moje życie tylko Ciebie chwali, niechaj moje serce tylko Ciebie wywyższa! Niechaj moje usta zamilkną, gdy będzie inaczej!
Kocham Cię , Panie Jezu ...tym wyznaniem rozpoczęłam swe nawracanie i tym wyznaniem dziś kończę to niezwykłe nabożeństwo...
Jutro dzień Ofiarowania się Tobie przez ręce Maryi. Rano Msza Święta i po niej mam to uczynić przed kapłanem. Błogosław mi, Panie w tym jutrzejszym dniu, bo to dzień Twojej Matki również..Tej, w której niewolnictwo się oddałam...