Loading...

Blog dorotak

J 12, 24-26 Ziarno, które obumrze, przynosi plon obfity

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne.
A kto by chciał Mi służyć, niech idzie na Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec»

"A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec"

Piękna to obietnica, a  Bóg zawsze dotrzymuje obietnicy , ja w to wierzę i  ufam., że tak było, jest i będzie...

Od początku, gdy zaczęłam poznawać Ciebie, Panie  wiedziałam , co mnie czeka. Ale myślałam też, że nie będzie trudne pójście za Tobą. Dziś wiem, co oznacza słowo "duchowa walka" nad wyraz dobrze, Ileż to razy wchodziłam w swoją ciemność by zobaczyć siebie w Prawdzie. Potem pytania do samej siebie, co z tym zrobię...?

Dobrze, że Ty Panie, Jezu jesteś. Bez Ciebie to ziarno , którym byłam by nie obumarło.  Codziennie zresztą  jeszcze coś umiera we mnie, a z Tobą jest mi lżej. 

Nie, nie , Maryjo nie zapomniałam o Tobie ! :) Piękną pracę we mnie wykonujesz, Matko Ukochana  i dzięki Ci za to! :)))

Na tarczy czy z tarczą  ....już się poniekąd czuję zwycięzcą,  z Bogiem u boku , z Różańcem w jednej dłoni,, z Biblią w drugiej walki nie można przegrać :))))

 

Lecz ja zawsze będę z Tobą:
Tyś ujął moją prawicę;
 prowadzisz mnie według swojej rady
i przyjmujesz mię na koniec do chwały.
 Kogo prócz Ciebie mam w niebie?
Gdy jestem z Tobą, nie cieszy mnie ziemia.
 Niszczeje moje ciało i serce,
Bóg jest opoką mego serca i mym udziałem na wieki.
 Bo oto giną ci, którzy od Ciebie odstępują,
Ty gubisz wszystkich, co łamią wiarę wobec Ciebie.
 Mnie zaś dobrze jest być blisko Boga,
w Panu wybrałem sobie schronienie,
by opowiadać wszystkie Jego dzieła.

 

I jak tu Cię nie podziwiać, Panie, jeśli sam mówisz za mnie...

J 6, 35-40 Jest wolą Ojca, aby każdy, kto wierzy w Syna, miał życie wieczne

Jezus powiedział do ludu: «Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. Powiedziałem wam jednak: Widzieliście Mnie, a przecież nie wierzycie. Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby czynić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał.
Jest wolą Tego, który Mnie posłał, abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym. To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym»

A moją wolą jest  czynić to, co Twoją wolą wobec mnie , Panie Jezu ...

Niech Twoje ustawy stają się  dla mnie pieśniami, na miejscu mego pielgrzymowania. Nocą niech zawsze pamiętam o Twoim Imieniu, Panie, by zachować Twe Prawo. W sercu moim byś był , Panie bo chcę zachować Twoje słowa. 

Rozważam moje drogi i zwracam moje kroki  ku Twym napomnieniom. Spieszę bez ociągania , by przestrzegać Twoich przykazań..

Niech się wypełni Twoja wola we mnie , Panie...

I dziękuję Ci dziś, Panie Jezu za słowa , z którymi  przyszedłeś...

A są to słowa z Psalmu 116 , których  maleńkiej parafrazy tutaj dokonałam. Są one bowiem odzwierciedleniem moich dzisiejszych rozważań , stały  mi się  pomocą  w przekazaniu mych myśli.....

J 6, 30-35 Jam jest chleb życia

W Kafarnaum lud powiedział do Jezusa:
«Jakiego dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: „Dał im do jedzenia chleb z nieba”».
Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu».
Rzekli więc do Niego: «Panie, dawaj nam zawsze tego chleba!»
Odpowiedział im Jezus: «Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie».

Tych dzisiejszych słów potrzebowałam. Pan Jezus nie denerwuje się, że  tłum szuka znaków , by uwierzyć, jedynie tłumaczy...

Tłumaczy i dziś , przez swoje słowo , pociąga nas do wiary różnymi drogami, daje nam znaki , które odczytujemy i naszą wola jest czy pójdziemy za nimi...

Wczoraj kontemplowałam zdjęcie o. Pio wpatrzonego w Jezusa w Hostii ukrytego. Dziś, gdy zobaczyłam Ewangelię, chciałam powrócić do tego, ale stało się inaczej....odmówiłam Różaniec z rozważaniami o.Pio....już na Części Radosnej lały się łzy. Potem w Szumie z Nieba zobaczyłam terminy rekolekcji ignacjańskich, zastanawiałam się na który Tydzień wrócić, a na końcu napisane - w sierpniu  - Synteza  , temat jej "Eucharystia". Książkę i nasze czasopismo dała mi rano mama, bo pierwsza czytała . Jak mam na to nie zareagować , Panie mój :) Te akurat prowadzą mnie do większego poznania Ciebie , mój duch wzrasta , gdy idę za nimi.

Już się zapisałam więc na rekolekcje i mam nawet już  potwierdzenie :)

Bo Ty , Panie Jezu mówisz dziś :"Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie»."...jeśli pierwsza  część jest moim udziałem, bo wierzę w Ciebie i przychodzę to w drugiej chyba odczuwam braki, już wcześniej to zauważyłam, w tym akurat mi Maryja , Twoja Panie pomaga, ale  ...choć wiem, jakim Chlebem się stałeś dla mnie, to podczas Eucharystii  gdzieś mi to umyka...nie wiem, jak to nawet nazwać . Ale Ty , Panie wiesz , o co chodzi, bo to ewidentne dla mnie zaproszenie do zgłębiania największej Tajemnicy, jaką jest Twa Ofiara  na Ołtarzu...Wierzę, ale pragnę wciąż...

Nasycenie to raczej może nastąpić w wieczności....

 

 

 

J 6, 22-29 Troszczcie się o pokarm, który trwa na wieki

Nazajutrz po rozmnożeniu chlebów lud, stojąc po drugiej stronie jeziora, spostrzegł, że poza jedną łodzią nie było tam żadnej innej oraz że Jezus nie wsiadł do łodzi razem ze swymi uczniami, lecz że Jego uczniowie odpłynęli sami. Tymczasem w pobliże tego miejsca, gdzie spożyto chleb po modlitwie dziękczynnej Pana, przypłynęły od Tyberiady inne łodzie.
A kiedy ludzie z tłumu zauważyli, że nie ma tam Jezusa, a także Jego uczniów, wsiedli do łodzi, przybyli do Kafarnaum i tam szukali Jezusa. Gdy Go zaś odnaleźli na przeciwległym brzegu, rzekli do Niego: «Rabbi, kiedy tu przybyłeś?»
W odpowiedzi rzekł im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości. Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec».
Oni zaś rzekli do Niego: «Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże?» Jezus odpowiadając, rzekł do nich: «Na tym polega dzieło zamierzone przez Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał».

Dziś zobaczyłam swój rozwój duchowy. Ewangelia  "podzieliła" mi się na trzy części...

Znaki, sytość i dopiero Ty, Panie...

Czy to zła droga była...? Nie wiem , co myślisz o tym, Panie Jezu, ale nic nie poradzę już, taka ona była...

Pierwsze wersety to istne szukanie, nawet to niejakie rozwleczenie  początkowego opisu do mnie przemawia. Choć ten znak uczyniłeś na mnie samej , Panie to ja i tak szukałam ich więcej. Jak sobie pomyślę teraz , to sama nie wiem , czemu....Może , aby się upewnić...

Ale Ty, Panie te znaki ciągle dawałeś, poprzez Biblię, modlitwę, czy innych ludzi...Cieszy mnie jednak , że to szybko się skończyło u mnie, choć może właśnie dlatego , że poczułam się nimi nasycona, że otrzymywałam wiele od Ciebie, Panie i niewiele mi było mi potrzeba.

Teraz jest okres trzeci, a ten ufam, że nie będzie miał końca...Piękna tego okresu nie wyrażę chyba tak, jakbym chciała, ale dziś mogę powiedzieć....czuję niesamowitą, niezwykłą lekkość , na duszy i ciele bo poznaję Ciebie, Panie Jezu dla Ciebie samego, a to daje mi jeszcze więcej niż kiedyś... To dla mnie tajemnica, w której radośnie trwam...:)

Jak spojrzę na trzy lata Twojej, Panie działalności publicznej i mój rozwój widzę  jak piękną formację prowadzisz dziś. To wszystko, co robiłeś, Panie i co ja przeżyłam mam dziś przed swoimi oczami.

Znaki Twej obecności, cuda....trzeba je umieć czytać , gdy się pojawiają, przełożyć je na swoje życie ...to już wiem...

A Ty mówisz  "Ja Jestem" i jesteś"Jestem"..i tak jest...

Ten jeden najważniejszy znak - Eucharystia...dziś kontemplowałam zdjęcie św. Ojca Pio ,.. który wpatruje się w Ciebie, Panie trzymając  Cię pokaleczonymi dłońmi,  Twoimi stygmatami naznaczonymi , niezwykłe to doświadczenie dla mnie. Jakże on Ciebie , Panie musiał miłować, jakże Ty, Panie go kochałeś!

Dziękuję Ci, Panie Jezu za ten dzisiejszy dzień, za to co mi pokazałeś, za wszelkie poruszenia....

 

 

Łk 24, 35-48 Musiały się wypełnić zapowiedzi Pisma

Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba.
A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam».
Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam». Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi.
Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: «Macie tu coś do jedzenia?» Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i jadł wobec nich.
Potem rzekł do nich: «To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach». Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma.
I rzekł do nich: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego».

Dziś mamy Niedzielę Biblijną, mamy też Słowo , które dopiero , co było...

Po wczorajszej Ewangelii mamy dziś jednak też strach uczniów ponownie, choć dzieje się to wszystko w różnym czasie.

Mnie dziś ni stąd ni zowąd  przypomniała się pewna gra, gra w pokera i słowo w niej "sprawdzam". Dawno w nią nie grałam, ale to akurat pamiętam. Myślę więc też, że nie przypadkiem tak się stało z tym przypomnieniem. W związku bowiem z tym , co na początku napisałam mogę powiedzieć -

Tak, Panie Jezu....można Ciebie dotknąć, uwierzyć i z czasem zwątpić. Bo z czasem  przychodzą zwątpienia typu...a nuż mi się przewidziało, może to był przypadek... można się wtedy dalej  ciągle  lękać o nawet błahostkę jakąś... I dziś Kościół mój ponawia Ewangelię, tę samą , a w niej wspomnienie o wypełnianiu słów Pisma i o ...jedzeniu....Słuszne to dla mnie jak najbardziej, bo gdy spojrzę wstecz , to rozważanie Twoich słów, Panie zawartych w Biblii,  codzienna Eucharystia,  czyli karmienie się Twoim Słowem i Ciałem , a także  udział we wspólnocie kościelnej uratowały mą duszę  od zwątpień. To takie moje właśnie "sprawdzam" i ufam, że wcale się za to nie gniewasz , Panie Jezu na mnie, bo dzięki temu ja  wciąż zmartwychwstaję...

Sięgnęłam jednak, czy dobrze z tego pokera zapamiętałam i powiem tylko jeszcze jedną rzecz z niej....nie spasuję , Panie Jezu w służbie dla Ciebie, nie stchórzę...bynajmniej pragnę, by tak było....

Tak mi dopomóż Bóg!

 

Strony: « 1 2 3 4 5 ... » »»